Skoro tak mówisz :mrgreen: to nie omieszkam Zabawa gwarantowana :mrgreen:

Ja mogę rekonstruować sen ale nie chcę być znów pogryziony. Drapię się do dziś...

Hmm, jeśłi przy okazji nazbierasz chrustu możesz stać się naszym klubowym drapi - chrustem. :-P

Merlinie to się nie drap. Wiem że ciężko ale ja już na przykład mam spokój. Jeszcze jakieś plamki czerwone pozostawały ale już nie swędzi :-)
Weź na ognisko lornetkę to sobie "sputniki" pooglądamy :-)

Ale drapanie się jest przyjemne i mam pełno ładnych stupków No i mogę udawać trędowatego. NIECZYSTY! NIECZYSTY!
Już nie wiem co zrobić z ogniskiem. Okazało się, że jest jeszcze mecz i przyjeżdża zaprzyjaźniony Słowik-psychiatra obecnie z Lutherstadt Wittenberg więc fajnie by się jednak zobaczyć. No i Piraci... I jakbym przychodził to pewnie z kobietami... I już nic nie wiem bo chciałem robić ognisko u siebie na działce by drzewka wytrzebić.
No i po co ognisko skoro nadal śmierdzę Chodlikiem....

Czy 16:00 to nie jest przypadkiem za wcześnie na ognicho? Taka refleksja przyszła mi do głowy...

Nie bo teraz ciemno robi się przed 21 więc jakby co to zdążymy upiec i zjeść kiełbaski przed zmrokiem... Wtedy nas wampiry nie dopadną.
Inna refleksja-czy nie jest za mokro? I jak ocenianie szanse pogodowe? Trochę kiepsko tańczyć w kółko taniec deszczu przy nierozpalonym ognisku...

Ze względu na apokalipsę pogodową proponuje wspólne wyjście do knajpy. ;-)

Łoo, tak tak! Tak koło 20 hm?

Co reszta na to?

Żeby było nietypowo i oryginalnie proponuję pójść gdzieś, gdzie jeszcze nigdy razem nie byliśmy. :-]