Przeglądam właśnie strony poświęcone systemowi Monastyr. Robię to w związku ze zbliżającym się larpem, w którym będę miał przyjemność grać. W tle sączy się ambientowy album Aphex Twina "Selected Ambient Works". Powoli buduję w sobie wizję nowego świata. Gdy dostanę wreszcie swoją kartę postaci, może się okazać, że pomysł z umieszczeniem w tle rozległych tętniącychi i przelewających się plam dźwięku nie jest najlepszy. Chociaż kto wie co skaczący właśnie wokół stołu grajek tak naprawdę sobie myśli... Decydujące starcie nastąpi dopiero, gdy wymyślony przeze mnie (na podstawie karty postaci) bohater wyjdzie na wspólny świat - mojego Monastyru, Monastyru mojej postaci, Monastyru postaci pozostałych graczy i Monastyru MG. Być może wiedziałem wcześniej, że mój bohater brał udział w potańcówkach... ale dlaczego u licha nikt mi nie powiedział, że grała na nich Metallica a nie Top One (jak przypuszczałem). Moim zdaniem tło muzyczne stanowi tę wspólną część świata gry, którą najłatwiej podzielić się z graczami jeszcze na etapie powstawania wyobrażeń o postaciach. Proponuję zatem, aby organizatorzy najbliższego larpa rozważyli podanie do wiadomości publicznej jaki jest przewidywany soundtrack.

Niom, to jest myśl. Rozszerzyłoby to wachlarz dróg poznania swojej postaci i świata...

Czy ktoś zrozumiał to, co napisałam? Bo ja nie bardzo... ;-)

Sellc to o czym piszesz miało by ręcę i nogi jeśłi MG-owie skomponowali by własny soundrack. Bo tak to można jedynie powielać istniejące już 'klimaty' i na siłe je wpasowywać (no chyba że takie jest założenie i cel, jak tak to ... nieważne)

Dlaczego na siłę? W ten sposób można by uznać, że przebieranie się i wczuwanie w postać jest tak samo na siłę. Tu chodzi chyba bardziej o budowanie klimatu tak ogólnie. Właściwie to sama nie wiem... Zmęczona jestem. Walnę sobie kawę to pomyślę... :-/

Selket powiedzmy, ze podoba mi sie motyw przewodni ze Star Wars i pragnę go (jako MG) umieścić na sesji, problem w tym że gramy w młotka i większość graczy kojarzy ten utwór. Zamiast w średniowiecze ładujemy ich w kosmos, mimo iż owy motyw wydaję się idealnie pasować do sceny. Dlatego uwawżam że to może być na siłę. Może ale nie musi to tylko sugestia.

W Rzeszowie MG z Reanimatora maja w zwyczaju przychodzić na sesję z przygotowanym soundtrackiem - gotowy zestaw mp3 ponazywanych wg scen które sobie wyobrażaja w przygodzie (np.: "spotkanie", 'karczma", "knucie", "witamy w zamku" "pierwsza wizyta ducha", "pojedynek" "druga wizyta ducha" itd...) i odpowiednio posegregowane aby nie musieć co chwile zmieniać muzyki... zawsze się przy tym napracują ale cóż... oni często robią konkursy muzyczne na konwentach więc maja z czego wybierać Mnie się ten pomysł bardzo podoba ale jeszcze nigdy nie starczyło mi cierpliwości żeby przygotowac własny. Za to zdarza się często, że do jakiejś sceny przygotowuję specjalny utwór i wcale mi nie przeszkadza że to jest np. z filmu fantastycznego o innym klimacie... i gracze jak dotąd także nie narzekali. Za to później gdy oglądaja ten film to przypomina im się sesja Oczywiście to zależy od graczy, MG, "udaności" sesji oraz "oklepania" kawałka.

Shad: właśnie - może, ale nie musi :-)

Słuchajcie, soundtrack powoli kompletujemy. Będzie klimatycznie, klasycznie i barokowo.

Ja zrozumiałem. Rozumiemy się bez słów, prawda? Więc nawet nie musiałaś nic mówić.

;-)