Regulamin 
Profil
Wyszukaj
Idź do strony:
Odpowiedz
Jak często gracie?
Grimuar
Crusta
Skąd: z nocnej wycieczki
Postów: 1977
Punkty: 4531
Jak to jest z systematycznym graniem u naszych kochanych klubowiczów? Gdy zaczynałem przygodę z rpg grałem w miarę regularnie na pewno nie rzadziej niż meisiąc. Nigdy co prawda nie udało się ustalić stałego terminu - np każdy czwartek ale jednak ekipa, która swego czasu postawła spotykała się regularnie. Ba spotyka się nadal- w odstępach 1-3 letnich:) Kampania nadal trwa, któraś już z kolei.
Wiadomo, że w pewnym wieku (khe khe) wskutek nadmiaru obowiązków liczba godzin psświęconych na granie maleje. Najwięcej grają nastolatki i studenty.
Drogie dzieci - ile razy w miesiącu graci, po ile godzin, czy macie tych samych bohaterów i kampanie czy raczej w "to co się uda"? Zastanówmy się nad kondycją klubowego grania.
Offline
Profil
Wiadomość
Admin
Grimuar
Car Luxurians
Skąd: Gdynia
Postów: 2747
Punkty: 9108
Kiedy ja zaczynałam przygodę z rpg, jeszcze w liceum, grałam regularnie: 1-2 razy na rok :D a teraz i tak chyba mam niezłą średnią, ze 2 razy na miesiąc chyba się uda :) są też okresy bogatsze, ale chyba nic regularnego. Zobaczymy, jak będzie z kampanią Marka,ta szła nam dość regularnie w zeszłym semestrze. Teraz chyba najlepiej wychodzi nam z Falknerami "Śródziemie", to własnie to, o czym piszę "2 razy na miesiąc" ;)
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Pustula
Skąd: stąd nie widać
Postów: 194
Punkty: 917
No cóż moja przygoda z RPG zaczęła się od jednoosobowej, pojedyńczej przygody na 1 roku studów. :D Pamiętam że graliśmy w pokoju w akademiku z MG Mordredem przez całą noc, czym bardzo wkurzyliśmy współlokatorów :mrgreen: Tak się darliśmy, że nikt nie mógł spać :lol: Później z tej przygody zrobiła się mini kampania, aż wreszcie powstała ekipa o której wspominał Melin. Spotykaliśmy się w sumie dość czesto i mieliśmy po kilka postaci, które były połączone w drużyny. Nazwaliśmy te drużyny literami alfabetu, według ważności postaci i częstości grania. W tej chwili nawet nie pamiętam do jakiej litery doszliśmy. W każdym bądź razie najczęściej i najwiecej kampanii graliśmy drużyną "A" :D Postacie z drużyny "B" pokłóciły się po zakończonej sukcesem mega kampanii i rozeszły się na 4 strony świata. Członkowie pozostałych drużyn gdzieś poginęły w trakcie przeróżnych przygód, tak że została nam tylko drużyna "A".
Jesli chodzi o długość i częstotliwość grania, to drużyną "A" gramy już ponad 9 lat. :mrgreen: Na studiach wszystko było pięknie, dużo czasu i wogóle... tak, że to było naprawde dość często. W chwili obecnej jest tragedia bo jak wspominał Merlin miewamy roczne, czasami nawet dwuletnie przerwy. :cry:
Chciałem zacząć kampanię w D&D u Jurka (Falknera) ale na jednej przygodzie się skończyło. :/
Poza tym przed totalnym zapomnieniem jeśli chodzi o RPG ratują mnie nasze akademikony, na których od czasu do czasu w coś se zagram. Czasami też załapię się na jakiegoś LARP-a.
Trochę nędznie :| ale itak nie źle jak na starucha :lol: wystarczy zobaczyć ile mam lat :lol:
Offline
Profil
Wiadomość
Admin
Grimuar
Car Luxurians
Skąd: Gdynia
Postów: 2747
Punkty: 9108
I tak całkiem dziarski z Ciebie dziadzio :mrgreen:
Offline
Profil
Wiadomość
Admin
Grimuar
Gangrena humida
Skąd: z dziupli
Postów: 3889
Punkty: 11573
W porównaniu z innymi gram od niedawna. Początek, jak u większości był bardzo obiecujący. Sesja w każdy czwartek. Jedyna dłuższa rzecz, jaką udało się prowadzić regularnie: kampania Warhammera w słynnym w niektórych kręgach dworze van Bergen. Potem jakoś to wszystko zwolniło i rozleniwiło się trochę. Kampanie przerodziły się w jednostrzałówki, jednostrzałówki we wprowadzenia.

Jedynym odstępstwem były głośne swojego czasu stancjony, które były kumulacją grania na naszych 30 metrach kwadratowych i skracały sen czasami do dwóch godzin. Znane również pod zbiorczą nazwą Eathdawnisko, ponieważ to był najbardziej eksploatowany system. Graliśmy dwie duże kampanie, które potem się spotkały, drużyny się pomieszały, a ostatnio rdzeń drużyny został wyeliminowany z gry przez pewnego horrora.

Ostatnio jednak nawet stancjony zdarzają się coraz rzadziej i wychodzą coraz marniej. Brakuje im dawnej iskierki. W związku z tym gram bardzo nieregularnie i dosyć rzadko. Z tego wszystkiego (nie mogłam zasnąć :P ) zabrałem się nawet za próby prowadzenia, ale nie wychodzi mi to jakoś nadzwyczajnie.

Marzę o powrocie do źródeł, regularnej kampanii: raz w tygodniu, ewentualnie raz na dwa tygodnie. To ostatnia szansa, bo jestem na ostatnim roku studiów, a mam obok wiele przykładów na to, jak ciężko taki plan wprowadzić w życie, kiedy pracuje się świątek piątek i niedziela w godzinach bardzo różnych.
Offline
Profil
Wiadomość
Admin
Grimuar
Car Luxurians
Skąd: Gdynia
Postów: 2747
Punkty: 9108
Oj, chyba więcej jest takich marzycieli, co im się marzą sesje w każdy wtorek, na ten przykład... :) Nazwy Earthdawnowisko nie słyszałam wcześniej, ale doskonale wiem o czym mówisz (swoją drogą, bardzo wdzięczne miano). Nie wiem, czy to można nazwać na przykład kampanią, bo od początku gram tym samym, przeuroczym, odważnym, sprytnym, inteligentnym, zdolnym, niezrównanym łucznikiem-bohaterem wietrzniakiem Ebolą Z'air, ale właśnie problem w tym, że rzadko drużyna, z którą gram, ma identyczny skład na dwóch sesjach pod rząd. Najczęściej to są te same postaci, ale w najprzeróżniejszych konfiguracjach i zestawach drużynowych :) Ciągle kogoś brakuje, jest jakaś nowa postać albo nagle spotykamy starego kumpla sprzed dwóch sesji, w samym środku puszczy Sevros, (który/a akurat zupełnie przypadkiem spadła tu z nieba ;) ) Więc ja osobiście jakąś tam ciągłość mam zachowaną :P

Ostatnio nam ładnie Śródziemie wychodziło, zapaliłam się do tego systemu, chociaż wcześniej bardzo niechętnie podchodziłam. Nie ukrywam, duża tu zasługa Falknera.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Crusta
Skąd: Puławy/Lublin
Postów: 1884
Punkty: 4402
No cóż. W czasach podstawówki i liceum to było minimum raz w tygodniu, a jak tylko była okazja to staraliśmy się więcej grać. Po pierwszych suchych latach na studiach w ostatnim roku erpegowo odżyłem :).

Aktualnie z Braids, Kamilem (śmieszne, od 4 lat chłopaka widzę na uczelni, od roku się znamy, a od października się dowiedzieliśmy, że obaj siedzimy w rpg i mieszkamy od siebie 12km :) ), Dyniem i Jackiem założyliśmy ekipę spotykającą się regularnie co tydzień. Tylko mamy problem z dobraniem systemu. Coś tam w Conana kombinowaliśmy, teraz w Warhammera 2, niedługo Wilkołak albo Wampir. No i w podobnym składzie narzekając na nadmiar czasu chcemy zacząć spotykać się drugi raz w tygodniu i grać w Neuroshimę :).

Poza tym u siebie w Puławach mamy ekipę grającą w Maga, tylko sesje wypadają Nam gdzieś raz na miesiąc, bo Narrator w Krakowie studiuje.

W Puławach mam drużynę (3 ze mną), gdzie prowadzę w Młotka, tylko jeden kolega odrabia służbę zastępczą i czasu ma mało.

Do tego miesiąc temu Mikołaj zaczął prowadzić Cyberpunka Jurkowi, Librze, Krzyśkowi i mi. Póki co była jedna sesja.

Zaczęliśmy też przygodę w Neuroshimę ostatnio. Prowadził Mały, a grali: Jurek, Bonus, Krzak. Czekam na kontynuację :D.

Co do postaci to przed studiami, gdy grało się namiętnie i regularnie było parę postaci do różnych systemów, ale jedna zawsze będzie mi szczególnie bliska. Moja pierwsza postać do Warhammera. Caranel Yawcoral. Elf, z którego od początku chciałem zrobić maga, ale wylosowałem Ucznia Medyka. Grałem nim z 5, 6 lat. W tym rok bez ręki jednej :D.

Aktualnie żadna grupa się jeszcze na tyle nie gorała aby mówić o stałych postaciach.


Podsumowując.
Gram, gram, gram!!!
(i ciągle mi mało)
tvn24: "naukowcy odkryli odległy o setki lat świetlnych układ słoneczny zadziwiająco podobny do naszego, na miejscu jest nasz reporter..." (Bash)
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Crusta
Skąd: z nocnej wycieczki
Postów: 1977
Punkty: 4531
A tak nieco z innej beczki...
Sporo u nas młodych :D Rpg mamy już w kraju kilkanaście lat. Niektórzy mogli mieć z nim do czynienia od urodzenia. Niebawem wyrośnie potomstwo pierwszych graczy.
Pytam - w jakim wieku pierwszy raz TO zrobiliście czyli ile miałeś na swej pierwszej sesji lat?
Offline
Profil
Wiadomość
Bulla
Skąd: Z miejsca pomiędzy
Postów: 117
Punkty: 267
Oj oj sytuacja jest dramatyczna. Na studiach było całkiem nieźle, ale teraz... Jestem blisko krawędzi nie grania w ogóle. I staram się stąd zawrócić :mrgreen: Wszystko przez brak czasu i rozrost zachłannej sfery zawodowej i rodzinnej... Ostatni urlop miałam w zeszłym roku w styczniu, więc przydałyby się jakieś wakacje ze Skavenami :)
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Crusta
Skąd: Puławy/Lublin
Postów: 1884
Punkty: 4402
Na chwilę obecną to tygodniowo mam od jednej do trzech sesji, w tym jedną prowadzę w weekendy u siebie. Regularnie co środę gram z moją główną grupą, a do tego jak Nam się uda dogadać to się zbieramy pod wodzę Norrnicka i tłuczemy w Wewnętrznego Wroga :).

O boże. Inicjacja rpg? Nie pamiętam dokładnie. Jeszcze w podstawówce, 6 klasa? Możliwe, nie pamiętam dokładnie. Pierwszy system, w jaki grałem to był Władca Pierścieni, wydany w takim czerwonym pudełku. Pamiętam jak wyciągnąłem ze środka dwie instrukcje "Instrukcja dla gracza" oraz "Instrukcja dla Mistrza Gry". Nie miałem zielonego pojęcia o co chodzi! Na szczęście moja sąsiadka wiedziała :D.
tvn24: "naukowcy odkryli odległy o setki lat świetlnych układ słoneczny zadziwiająco podobny do naszego, na miejscu jest nasz reporter..." (Bash)
Offline
Profil
Wiadomość
Odpowiedz
[1-10] [11-20] »