Powiada się, że gdyby nie on nie byłoby RPG, Waszych ulubionych systemów, konwentów i Klubów Miłośników Gier Fabularnych. Albo może by i były, ale nie na takim stopniu "rozwoju" jak są dziś, bo Gygax i jego kumple mieli jaja żeby pokazać światu to co stworzyli i to co ich fascynowało w swojej pierwszej Grze.
Myślę, że dedeki jak dedeki ale facetowi należy się wielki wielki szacun. Gdyby nie on my wszyscy pewnie byśmy się nawet nie spotkali.
Fajnie byłoby wierzyć, że człowiek który oddał swoje życie naszej wspólnej największej pasji hasa dzisiaj po bezdrożach jakiegoś Amnu, Solamni czy innej dziwacznej krainy, razem z ekipą nie z tej ziemi. Rest in peace.
LINK do biografii.
sqrl: przeniosłam topic do Varii.