Regulamin 
Profil
Wyszukaj
Idź do strony:
Odpowiedz
Jakim typem gracza jestem.
Admin
Grimuar
Gangrena humida
Skąd: z dziupli
Postów: 3889
Punkty: 11573
Właśnie piszę rozdział pracy dotyczący teorii RPG. Brnę przez wszystkie GNSy, SOOKi i tym podobne (Wiecie, że pierwszy tego typu model powstał już w roku 1980 i zakładał podział graczy na wargamerów, powergamerów, story-tellerów i role-playerów?).

Czy zastanawialiście się - chociażby na prelekcji Andrzeja B., jakimi typami jesteście?

Dla przypomnienia w kilku słowach
Gamista/Strateg/Wargamer - ważne jest wyzwanie i stawienie mu czoła oraz wygrana rozumiana na różne sposoby: pokonanie przeciwnika, czy rozwiązaniu zagadki

Narratywista/Dramatysta/Opowiadacz/Story-teller - liczy się wspólne tworzenie niesamowitej historii i duży wpływ na jej przebieg.

Symulacjonista/Immersjonista/Odgrywacz/Role-player - najważniejsze jest wczucie się w rolę i doświadczenie wyimaginowanego świata, dlatego powinien być przemyślany i spójny.

Komentator - na sesji RPG najważniejsza jest dobra atmosfera, spotkanie z kumplami, pogaduchy, piwo i pizza.

Pamiętając, że nie istnieją czyste typy, każdy może zaznaczyć dwie opcje.
W komentarzach piszcie, jak się zdiagnozowaliście.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Moderator
Crusta
Skąd: Niflheimr
Postów: 1784
Punkty: 3984
Narratywisto-symulacjonista, niemalże skrajny. Dla mnie liczą się mnogie zawiłości fabuły, knucie i obserwowanie wpływu gracza na historię, jak i możliwość znalezienia się gdzieś indziej jako ktoś inny, nadanie bohaterowi psychiki itp.

Lubię kostki, ale bardziej ze strony kolekcjonerskiej niż użytkowania. Dla mnie numerki na karcie postaci powinny być wystarczające do rozwiązywania większości sytuacji ;) Turlanie własnym graczom ograniczam do minimum, jak i sama wolę zdecydowanie grać w systemy kładące nacisk bardziej na storytelling.
"Nie ma żadnej drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą." (Budda Siakjamuni)

Unhallowed Metropolis
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Ulcus
Skąd: Wzgórze
Postów: 731
Punkty: 1720
Wg GNS jestem Gamistą z ciągotkami Narratywistycznymi. Czyli: lubię wiedzieć, co mam (ja jako gracz i jako postać/bohater) osiągnąć. Lubię jakieś konkretne wyzwanie.

Narratywistą jestem o tyle, że czasem dla ciekawego (czytaj: efekcarskiego :)) rozwoju fabuły nie zwracam uwagi na umiarkowany brak realizmu, nie trzymanie się zasad czy na jakieś drobne niespójności. I lubię, jak fabuła jest "o czymś".

Przynajmniej "domyślnie", bo przy niektórych systemach kładę nacisk na realizm (czyli jedna z form Symulacjonizmu).

gwyn_blath napisał:
Dla mnie liczą się mnogie zawiłości fabuły, knucie i obserwowanie wpływu gracza na historię, jak i możliwość znalezienia się gdzieś indziej jako ktoś inny, nadanie bohaterowi psychiki itp.
Wiesz, że równie dobrze lubiąc knucie mozesz być skrajnym (trzymając się terminologii tej teorii: hardcore) gamistą? (Tzn. jeśli lubisz w tym knuciu wygrywać :)).
gwyn_blath napisał:
Lubię kostki, ale bardziej ze strony kolekcjonerskiej niż użytkowania. Dla mnie numerki na karcie postaci powinny być wystarczające do rozwiązywania większości sytuacji Turlanie własnym graczom ograniczam do minimum, jak i sama wolę zdecydowanie grać w systemy kładące nacisk bardziej na storytelling.
Ale wiesz, że to nie ma nic wspólnego z tymi podziałami, które napisał Słowik w ankiecie? To, co piszesz, to już jest Drama/Fortuna/Karma, czyli sposób rozstrzygania sytuacji konfliktowych.

PS. Fajnie jest przestać uważać, że gamista = turlacz a turlanie = wcielone zło, albo że gra gamistyczna = planszówka. Naprawdę. Choćby dlatego, że to bzdura :).
A. Jeszcze jedno. Dla tych, którzy uważają, że gamizm to brak eksplorowania przypominam budowę rozgrywki RPGowej:
[Social Contract [Exploration [Creative Agenda (G/N/S) [rules [techniques [Stances]]]]]]
.

To na wypadek, gdyby ktoś nie bał się odkryć, że całe życie mówił prozą :P.


(Nie zabijcie mnie za tego flooda poniżej, to było silniejsze ode mnie:)).
GNS - o sso chozzi?

Może żeby nie było problemów ze zrozumieniem terminów, wrzucę parę linków i fragmentów:
Czym jest Narratywizm?
Ważny fragment z tego - czym narratywizm nie jest.
What it ain't
(...)
1 The so-called Storyteller rules-set is not especially, nor even partly, facilitative toward Narrativist play. (...)

2 (related). Adhering to published metaplot which is intended to surprise and involve players in tandem with their characters, or any similar one-hand-on-rudder for the crucial story decisions, will not facilitate Narrativist play.

3 The number of textual rules involved, as well as how much the rules must be consulted during play, are irrelevant. "Narrativist? Must be rules-light!" is just one of those little humps to get over.

4 Focusing on single Techniques to define Narrativism will not yield understanding. For instance, Drama resolution is not in and of itself Narrativist. Nor are the common use of improvisation, trading of narration, and overt Director stance, in and of themselves, Narrativist play.

5 Issues of "consciousness" in terms of Premise are collectively a complete red herring. People daily address Premise without self-reflecting, both as audience and authors. There's no special need to say to one another, "This is the Premise" in order to be playing Narrativist. Laws' term "conscious" and my "mindful" only refer to the attention to and social reinforcement of the process - not to self-analytical or abstract discussion about the content.

6 Narrativist play doesn't force a "separation" from the imaginative commitment to the role-playing. As the whole medium of Creative Agenda is Exploration, you don't have to diminish Exploration at all during Narrativist play. It is instead focused and heightened as the mechanism for addressing Premise.

7 Depth and profundity of the Premise and/or theme are false variables. The key issue is whether participants care enough to produce a point, not whether the point is deep.


Czym jest Symulacjonizm?
Fragment z powyższego - różorodność form symulacjonizmu:
Is the term fatally flawed?
More than once, people have called for abandoning the term "simulation" in its entirety. Most of the objections arise from connotations of one sort or another, since it gets used for all sorts of recreational or applied things. If it's Simulationism, then what's it Simulating, and what form does the resulting Simulation take?

For better or for worse, this issue has never really struck home for me. My call is that the term is is defined locally and historically, and not really descriptive as such ("simulating";) in nearly any application. Here's the variety that I see:
Simulation in wargaming = historical plausibility ("realism";).
Simulation in computer games = rendering, reaction time.
Simulation in behavioral terms = "let's pretend" in terms of our expressions, gestures, and voices.
Simulate in emotional terms = related to lying, as in dissimulate or simulated passion.


Czym jest Gamizm?
Definicja (zwróćcie uwagę, że jest dwuczęściowa):
The definition at last
A few paragraphs back, I promised a definition for Gamism and here it is. It operates at two levels: the real, social people and the imaginative, in-game situation.

1. The players, armed with their understanding of the game and their strategic acumen, have to Step On Up. Step On Up requires strategizing, guts, and performance from the real people in the real world. This is the inherent "meaning" or agenda of Gamist play (analogous to the Dream in Simulationist play).
(...)
2. The in-game characters, armed with their skills, priorities, and so on, have to face a Challenge, which is to say, a specific Situation in the imaginary game-world. Challenge is about the strategizing, guts, and performance of the characters in this imaginary game-world.
(...)


Na koniec najważniejsze: Słowniczek tych wszystkich bluźnierczych terminów :).

(No. Teraz już możecie mnie bić.)
When you have eliminated the impossible, watch out for its vengeful friends.
Offline
Profil
Wiadomość
Admin
Grimuar
Gangrena humida
Skąd: z dziupli
Postów: 3889
Punkty: 11573
Nieeeeeee! Ja musiałem przez to przebrnąć wczoraj. Morderstwo, dosłownie. Może jeszcze, gdyby było po polsku, to inaczej by się trawiło. Andrzej, ty masohisto. :mrgreen:


7 osób zagłosowało, a tylko dwie miały odwagę przyznać się do swoich preferencji.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Crusta
Skąd: Puławy/Lublin
Postów: 1884
Punkty: 4402
Jak przez to przebrnę i przemyślę to napiszę. Na razie jestem jeszcze poimprezowy ;).
tvn24: "naukowcy odkryli odległy o setki lat świetlnych układ słoneczny zadziwiająco podobny do naszego, na miejscu jest nasz reporter..." (Bash)
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Moderator
Crusta
Skąd: Niflheimr
Postów: 1784
Punkty: 3984
AndrzejB napisał:
Wiesz, że równie dobrze lubiąc knucie mozesz być skrajnym (trzymając się terminologii tej teorii: hardcore) gamistą? (Tzn. jeśli lubisz w tym knuciu wygrywać :) ).


Dla mnie knucie = zawiłości fabuły, a wygrywanie czy osiąganie celów nie jest dla mnie specjalnie ważne. Wychodzę z założenia, że od wygrywania mam gry komputerowe (które nota bene uwielbiam i bynajmniej im w tym miejscu nie ubliżam, po prostu do papierowych RPG mam inne podejście).

AndrzejB napisał:
Ale wiesz, że to nie ma nic wspólnego z tymi podziałami, które napisał Słowik w ankiecie? To, co piszesz, to już jest Drama/Fortuna/Karma, czyli sposób rozstrzygania sytuacji konfliktowych.


Nie zrozumieliśmy się, pisałam już o czymś innym - mam taki zwyczaj skakania po tematach. Ale whatever, nie będę zaśmiecać tematu, nie jest to dla mnie specjalnie ważne.
"Nie ma żadnej drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą." (Budda Siakjamuni)

Unhallowed Metropolis
Offline
Profil
Wiadomość
Admin
Grimuar
Gangrena humida
Skąd: z dziupli
Postów: 3889
Punkty: 11573
Tak sobie właśnie pomyślałem. Czy mocno zawiła fabuła, z intrygami, zamieszanymi wieloma bohaterami i knuciem intryg nie jest wyznacznikiem symulacjonizmu - jako taka kreacja świata, który kręciłby się nawet bez ingerencji graczy?
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Ulcus
Skąd: Wzgórze
Postów: 731
Punkty: 1720
(Próbowałem, żeby nie zaśmiecać tematu, wysłać to Słowikowi na PW, ale nie działało).
Słowik napisał:
Tak sobie właśnie pomyślałem. Czy mocno zawiła fabuła, z intrygami, zamieszanymi wieloma bohaterami i knuciem intryg nie jest wyznacznikiem symulacjonizmu - jako taka kreacja świata, który kręciłby się nawet bez ingerencji graczy?
Wszystko to jest opatrzone wielkim "to zależy".
Skomplikowana kreacja świata może polegać na dokładnym opisie w stylu rocznika statystycznego, analiz i temu podobnych a może być równie dobrze taką kreacją "dziennikarską", skupiającą się na określonych zagadnieniach, które są ważne (i/lub przyciągające uwagę). W tym pierwszym wypadku będzie to prawdopodobnie ukłon w stronę symulacjonistów. W tym drugim raczej pomoc dla narratywistów.

Podkreślam: pomoc i ukłon, raczej i prawdopodobnie.

Napisany scenariusz sam z siebie nie czyni danej rozgrywki ani G, ani N, ani S :). Trzeba go rozegrać (i, najlepiej, zapytać jeszcze graczy), choćby dlatego, że GNS pokazuje, w jaki sposób czerpiesz "fun" z erpegrania (a nie jak się do niego przygotowujesz). Czego nikt nie wie, zanim nie zagra.

Tu właśnie wychodzi jeden z głównych mankamentów teorii GNS - nie można na sucho wskazać, co klasyfikuje się gdzie (a przecież ludzie tak bardzo lubią klasyfikować i oceniać w ten własnie sposób:)), trzeba najpierw rozegrać.

Już mniej na temat: Analogicznie jak z scenariuszem jest z acłym światem (settingiem). Dlatego zresztą niektórzy zwolennicy GNS unikają jak ognia skrótu myślowego typu "to jest system narratywistyczny/symulacjonistyczny/gamistyczny" i zamiast tego mówią, że wspiera któryś z tych typów albo zawiera narzędzia wspierajace/ułatwiające itp.

Odpowiedni do tego cytat z forge-owych tekstów: Labels
Much torment has arisen from people perceiving GNS as a labelling device. Used properly, the terms apply only to decisions, not to whole persons nor to whole games. To be absolutely clear, to say that a person is (for example) Gamist, is only shorthand for saying, "This person tends to make role-playing decisions in line with Gamist goals." Similarly, to say that an RPG is (for example) Gamist, is only shorthand for saying, "This RPG's content facilitates Gamist concerns and decision-making." For better or for worse, both of these forms of shorthand are common.


(Z czego, tak na marginesie, śmieją się wychowani na MiMach ludzie, którzy przyzwyczajeni są do przyczepiania systemom łatek ("Wampir to storytelling, DnD to sieczka...";) i do jedynych słusznych sposobów gry. (Że stereootyp? Że też im przyczepiłem łatkę? Celowo, podstępnie i prowokacyjnie. Tu znowu możecie mnie bić ;)).)

//W ramach uaktualnienia dodałem ten wreszcie znaleziony fargment (w przedostatnim akapicie).
When you have eliminated the impossible, watch out for its vengeful friends.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Pustula
Skąd: z importu
Postów: 397
Punkty: 877
Cytat
7 osób zagłosowało, a tylko dwie miały odwagę przyznać się do swoich preferencji.

Gamista/Strateg/Wargamer - bo taaak!!!
Komentator - jak wyżej.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Moderator
Ulcus
Skąd: Omicron Theta
Postów: 604
Punkty: 1457
Nie wiem, czy to, co zaznaczyłem rzeczywiście odnosi się do mnie, czy do mojego superego :) No cóż, to może powiedzieć jedynie mistrz gry, który cokolwiek mi prowadził.
Symulacjonista - to na pewno. Gdy świat nie trzyma się kupy, a gracz próbuje uderzyć kogoś stojącego 5 metrów nad nim przy pomocy miecz mającego 1,5 metra, tracimy chyba to coś, prawda? Rozumiem, że zasady panujące w światach par example fantasy są odrobinę inne, niż w naszym, jednak sądzę, że wymiary czaso-przestrzenne i, na litość boską, ludzka logika powinna działać tak samo. Nie chodzi mi bynajmniej o posuwanie się do absurdów, ale jakieś zasady (pomijając te podręcznikowe) obowiązywać powinny.
Ponadto gry fabularne z angielska to: Role-playing games. A to już coś znaczy. Czasem staram się stworzyć postać na tyle skomplikowaną, by wyzwaniem było dla mnie odgrywanie jej. Takie aktorskie zboczenie :P
Drugą zaznaczoną przeze mnie opcją był narratywista. No cóż, tak samo, jak lubię czytać dobre książki (dobre - z ciekawą, pasjonującą, wciągającą, nietuzinkową fabułą), tak samo lubię, gdy sesja RPG polega nie tylko na turlaniu kostkami, zdobywaniu skarbów, nabijaniem XPa i dobijaniem do 100 poziomu (no, chyba, że gram w Diablo, ale to się nie liczy :) ). Nie ma dobrej gry, bez dobrej fabuły. Proste.
If you don't eat yer meat, you can't have any pudding! How can you have any pudding if you don't eat yer meat?!
Offline
Profil
Wiadomość
Odpowiedz
[1-10] [11-20] [21-28] »