Ze swojej strony polecam Stasia Lema. Jego książki ocierają się o wszystkie gatunki i im więcej udaje mi się ich przeczytać tym bardziej objawia się wszechstronność autora. Pisze głównie o człowieku na tle cywilizacji. Czasem bawi się w wizjonera i stara się przewidzieć przyszłość (co zwykle mu nieźle wychodzi). W zasadzie wisi zawieszony między światem filozofii i światem fantastyki naukowej. Tłumaczony na dziesiątki języków.
Dla początkujących lemofilów mogę polecić:
- Cyberiada (rozszerzona wersja Bajek robotów)- Zbiór bajek i baśni o robotach. Bardzo przyjemna w czytaniu. Ale nie dajcie się zwieść, to kawał dobrej literatury z drugim dnem. Dzięki robotom możemy dowiedzieć się bardzo wiele o naszym człowieczeństwie, bo jak się okazuje, wcale tak bardzo się od nich nie różnimy.
- Dzienniki gwiazdowe - Opowiadania o przygodach Iona Tichego, czyli barona Munchausena kosmosu. Przedstawiają humorystyczną wizję przyszłości, w której Lem obnaża wszelkie niedorzeczności bytu człowieka, cywilizacji i postępu oraz religii. Znajdziecie tutaj między innymi podróże w czasie, paradoksy, obce cywilizacje, "efekt motyla", matrix (to właśnie ze względu na jedno z opowiadań prawnicy węszyli kasę w procesie o prawa autorskie do pomysłu na "Matix"

Jest jeszcze wiele innych ciekawych książek Lema (na razie wszystkie jakie przeczytałem ;-)), ale myślę że te dwie powinny wystarczyć, żeby zaciekawić i zachęcić do sięgnięcia po kolejne.
Ze względu na poruszaną tematykę i trafność przewidywań, niektórzy uważają że wszystko co było do napisania w fantastyce naukowej zostało napisane przez Stanisława Lema. Im więcej go czytam, tym bardziej utwierdzam się, że mają rację. :-)