"Dance Macabre" dobry, dzięku niemu przeczytałem "Nawiedzonego" Shirley Jackson, który naprawdę zasługuje na uwagę. To on właśnie zainspirował Kinga do stworzenia Domu Marstenów z mojego ulubionego "Miasteczka Salem". Dla mnie ta książka to idealny horror - korzysta z mocno zakorzenionego strachu przed wampirami, wraca do ich nieludzkiego obrazu sprzed Anne Rice, świetnie wykorzystuje rekwizyty katolicyzmu, ma ciekawie poprowadzone postacie (historia ojca Callahana rządzi), a przy okazji doskonale ilustruje małe miasteczko i mieszkających w nim ludzi z ich wszystkimi wadami i lękami. No i jest straszna. Jeden z nielicznych horrorów, który mnie naprawdę przestraszył. Byłem wtedy dzieciakiem, ale do tej pory ponowna lektura powoduje lekki dreszczyk.
Z powieści Kinga podobały mi się jeszcze "Christine" i "Lśnienie". Ostatnio czytałem też "Rękę mistrza". Solidny King. Bez rewelacji, ale nie żałuję tych ponad 600 stron.
Out of the night that covers me,
Black as the pit from pole to pole,
I thank whatever gods may be
For my unconquerable soul.
|