Regulamin 
Profil
Wyszukaj
The Wickedest Man in the World
Pustula
Skąd: Cefalu
Postów: 394
Punkty: 951
Wczoraj późnym popołudniem miałem przyjemność natknąć się na kolejny przejaw wielkości zła...
BUAHAHAAA!!!...
Przez jednych uznawany za bardziej lub mniej niebezpiecznego szaleńca, przez innych okrzyknięty prorokiem.
Aleister Crowley należy do grona najbardziej znanych osobistości (osobliwości?) XX wieku i ikon kultury naszych okołoapokaliptycznych czasów. Wszystkim tym, którzy cenią sobie pogoń za sensacją rodem z Super Expressu, jak i lubującym się w bardziej wyszukanych odmianach plotkarstwa (historykom wszelakiej maści, a w szczególności znawcom życiorysów Hitlera, Stalina...) z pewnością przypadnie do gustu jego osoba. Brytyjska renomowana stajnia Channel 4 przedstawia specjalnie dla Was czteroodcinkowy serial dokumentalny pod tytułem The Masters of Darkness. W każdej części poznajemy fascynujące historie niezwykłych ludzi: Dee, De Sade'a, Rasputina i właśnie najbardziej podłego człowieka na świecie - Aleistera Crowleya. Do tej pory zapoznałem się z treścią jednego raptem odcinka (zresztą taki na przykład sadyzm interesuje mnie wyłącznie od strony praktycznej) i wywołał on we mnie bardzo miłe uczucie niepokoju. Sami rzeczoznawcy stanowią ciekawe przypadki - niezły materiał na bn'ów. Wszystkiemu zaś przewodzą: błądzący po opuszczonych ruinach rozmazany obraz z kamery i muzyka Coila.
Offline
Profil
Wiadomość
Postów: 4991
Punkty: 0
Kilka dni temu miałam okazyję oglądać.
Właściwie dokument jak dokument, większość ani mnie nie zachwyciła, ani nie wzbudziła specjalnego wstrętu. Duże wrażenie zrobiły na mnie zdjęcia czymś-na-kształt-kamery-amatorskiej z Cefalu, to przyznać muszę. Fakty biograficzne już z grubsza znałam, niewiele nowych, że tak powiem. Muzyka interesująca (zwłaszcza w wyżej wymienionym miejscu, nie powstydziłby się jej żaden porządny horror), nie wiedziałam że to Coil zanim nie zerknęłam powtórnie co-tam-sellc-napisał-na-temat-czegoś-co-właśnie-obejrzałam. Coil to Coil, swoją klasę ma. Dobrym "reklamowo" pomysłem jest angażowanie takiego Coila w dokument właśnie o Crowleyu.

De Sade nie interesuje mnie wcale. Dee też nie bardzo. Być może poguglam za to za Rasputinem.

Pozdro i dzięki za plecenie.
Offline
Profil
Wiadomość
Odpowiedz