Film był bardzo monastyrowy. Nordyjscy okupanci, Bardańscy partyzanci, Cynazyjska szlachcianka z powikłaną ciążą, bardzo klimatyczne deviria i walka o duszę pewnej młodej istoty.

Świetna muzyka, bardzo malownicze plenery i scenografia, język hiszpański dodatkowo spotęgował efekt magiczności. Może fabuła trochę błaha w sferze Ofelia-Faun i niezbyt oryginalna w sferze kapitan-partyzanci, ale przecież to tylko baśń, a ogólne wrażenie zatuszowało schematyzm.

Szczerze przyznam, że w momencie, kiedy główna bohaterka osuwa się w środku labityntu na ziemię po oddanym przez kapitana strzale - akcja potoczy się trochę inaczej. Ale nie mogło się odbyć bez Happy Endu.

Podwójnie smutne zakończenie IMO, niedość, że mała umiera, to jeszcze okazuje się, że ta cała baśń jest tylko wytworem jej wyobraźni. Swoją drogą kto by nie uciekał w zmyśloną bajkę w takich warunkach.


Film ogólnie kiepski, zbyt rozbudowany wątek w świecie rzeczywistym, świat baśniowy potraktowany płytko. Zaintrygowało mnie tylko strzelanie. Faktycznie przy postrzale z P08 Parabellum ciałem ofiary w ogóle nie "targa"?

Krótko i węzłowato: polecam Labirynt, ale ten z przed 20 lat.

NIEEEEEEEEEEEEEE!!! Ja chciałem obejrzeć ten film.... :cry: :cry:

Dranie, cóż żeście mi uczynili....

Ano, sprawa ma się tak że mało istotne czy postrzał nastapił z Lugera 9mm, .357 Mag. czy mikrusa .22 - ciałem "targa" z powodu szoku jakiemu jest poddany cały układ mieśniowo-ruchowy w momencie trafienia pocisku i to reakcja na wstrząs a nie siła pocisku sama w sobie jest przyczyną tego widowiska. Kula - nawet karabinowa - niesie ze sobą zbyt mało energii żeby poruszyć kilkudziesięciokilogramowe ciało. Gdyby trafić w ważący sześćdziesiąt kilogramów drewniany pieniek nawet by nie drgnął...

Huh, zrobiło wrażenie. Dobry patent do WoD'a.

zgadzam sie ze troche malo fantastyki, za duzo pierdolenia o chopinie, znaczy franco-ale jak odebraliscie zakonczenie- ona byla ta ksiezniczka czy sobie wymyslila?
swoja droga nie sadzilem ze sie tak napalicie na te hiszpanskie smuty

Topic z 29 listopada - oki mogłeś w niego klikać bo znałeś datę premiery i nie mogłeś przypuszczać, że ktoś go już widział.

Następnie ludzie w tym topiku umawiają się na wspólne oglądanie. Ok.

Następnie - 12 grudnia pada tekst:


A Ty dalej w ten topik klikasz.

Reasumując, sam sobie to uczyniłeś. :->

Nie sądziłem, że w miejscu gdzie powinno się wpisać wrażenia z filmu, ktoś wpisze elementy kluczowe dla fabuły... Myślałem, że będzie coś w stylu: "Fajny film, ale cośtam" albo "Przereklamowany, ale miał fajne elementy". Kurde.... Pewnie i tak obejrzę, ale tajemnicy już dla mnie nie ma...

Zwykle na forach teksty mogące popsuć komuś zabawę z oglądania filmu specjalnie się oznacza (np: [spoiler] [/spoiler]) lub używa bardzo małej czcionki (nieczytelnej bez powiększania)