O filmie: ciekawy. Co bardzo dobre? Wizerunek psychopaty. Co ładne: kolory,obrazy. Co naiwne: morderstwa. Zobaczyć? Warto.
Nieodgadnioną tajemnicą pozostaje dla mnie, na ile patrzę na film przez pryzmat książki. Pachnidło to historia, opowieść, choćby dlatego że świat zapachów w filmie umyka, niczym Lenin przez trumnę, a reżyser próbuje go gonić za pomocą słów. Obraz wzstarcza jednak na to, by stworzyć w opowieści klimat drobnych szczegółów, rzeczywistości w pewnien sposób wyszukanej, eleganckiej jak flakonik perfum i dusznej jak kuchnia akademicka. Z przyjemnością oglądałam też stroje, od łachów garbarzy po suknie arystokracji.
Grenouille to postać ciekawa, której losom można sprzyjać z cichą zgrozą po to tylko, by zobaczyć ile uda mu się osiągnąć. Jak na postać pozbawioną emocji przystało wzbudza emocje wielkie. Akcja mimo pewnej naiwności założeń i podobieństwa do poszukiwań kamienia filozoficznego jakoś nie wydała mi się wtórna.
Generalnie polecam,choć z pewną dozą ostrożności.