Regulamin 
Profil
Wyszukaj
Idź do strony:
Odpowiedz
Pachnidło
Grimuar
Erosio
Postów: 428
Punkty: 1048
O filmie: ciekawy. Co bardzo dobre? Wizerunek psychopaty. Co ładne: kolory,obrazy. Co naiwne: morderstwa. Zobaczyć? Warto.

Nieodgadnioną tajemnicą pozostaje dla mnie, na ile patrzę na film przez pryzmat książki. Pachnidło to historia, opowieść, choćby dlatego że świat zapachów w filmie umyka, niczym Lenin przez trumnę, a reżyser próbuje go gonić za pomocą słów. Obraz wzstarcza jednak na to, by stworzyć w opowieści klimat drobnych szczegółów, rzeczywistości w pewnien sposób wyszukanej, eleganckiej jak flakonik perfum i dusznej jak kuchnia akademicka. Z przyjemnością oglądałam też stroje, od łachów garbarzy po suknie arystokracji.
Grenouille to postać ciekawa, której losom można sprzyjać z cichą zgrozą po to tylko, by zobaczyć ile uda mu się osiągnąć. Jak na postać pozbawioną emocji przystało wzbudza emocje wielkie. Akcja mimo pewnej naiwności założeń i podobieństwa do poszukiwań kamienia filozoficznego jakoś nie wydała mi się wtórna.

Generalnie polecam,choć z pewną dozą ostrożności.
"Idiotyzm nie jest chorobą zakaźną. Chociaż. Jeśli trzymasz się bandy idiotów, to na pewno sam też zdurniejesz"
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Crusta
Skąd: z krypty
Postów: 1672
Punkty: 3644
Co do "Pachnidła":
Książkę z filmem trudno porównywać, nie do końca opisują tę samą historię. Co prawda fakty się zgadzają, ale książka to typowo XVIII-wieczny moralitet, czasem nieco zbyt nachalny, czasem z lekkim przymrużeniem oka. Autor ukazuje same ludzkie kreatury w różnym stopniu zdegradowania moralnego (nawet ojciec Laury okazuje się mieć swoją mroczną stronę duszy, która ujawnia się, kiedy spogląda na niewinną, śpiącą córkę...), skontrastowane z nadobnymi dzieweczkami bez skazy. Kilka wątków pominięto, kilka zmodyfikowano - jak to zwykle w filmie bywa (a szkoda, bo chociażby arystokrata leczący się fluidami niebiańskimi jest przezabawny - to był chyba mój ulubiony fragment książki), zasadniczo też ukazuje w sposób inny niż w filmie postać głównego bohatera. Bardziej jest on "papierowy", jest kimś z rodzaju modelowego moralitetowego przykładu łajdaka: zarówno zły, jak i szpetny (wszak piękno zewnętrzne jest przejawem tego płynącego prosto z czystego serca!).

Film zrezygnował z narzuconej przez autora oceny bohaterów i ich motywów działania, zamieniając się w mroczną historię seryjnego mordercy. Zamiast spektrum typów i scenerii widz idzie śladem jednego wątku, nie mając pewności, jak historia się skończy i co powinien myśleć o kolejnych bohaterach.

Przeczytajcie książkę - kto widział film, obejrzyjcie film - kto czytał. Uwierzcie mi na słowo, że to dwie zupełnie różne opowieści...
Człowiek o wąskich horyzontach lepiej widzi to co przed nim.
Offline
Profil
Wiadomość
Urtica
Skąd: Lublin
Postów: 196
Punkty: 468
Dlatego też dobrze, że ten dział się nazywa film i filmem się zajmijmy (pozatym nie czytałem książki).

Film porównywując do książki traci (ponoć), ale jeśli ktoś spojży na niego jako odrębną historię zobaczy... SZMIRE przez wielkie SZ.

Ani nie zachwyca, ani nie bawi, tym bardziej nie przeraża.
Zachęcony recenzjami i reklamami obejżałem w całości. Scena jedyna ujmująca mnie to gdy w sierocińcu sieroty próbują zabić małego bohatera, a druga to scena orgii zbiorowej.


Radzę, po własnych doświadczeniach, przeczytać książkę. Film jest kolejnym dowodem na to, że nie łatwo iść za ciosem.

Gratulacje dla Jacksona, jemu się udało mimo, że cios został zadany parę dekad wcześniej ;-)
Jestem zmarnowanym życiem Jacka.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Crusta
Skąd: z krypty
Postów: 1672
Punkty: 3644
Vixen mi kiedyś pokazała i piosenka od razu dołączyła do moich ulubionych piosenek aktorskich.

Człowiek o wąskich horyzontach lepiej widzi to co przed nim.
Offline
Profil
Wiadomość
Odpowiedz
« [1-10] [11-14]