Regulamin 
Profil
Wyszukaj
Idź do strony:
Odpowiedz
El Orfanato (2007)
Postów: 4991
Punkty: 0
Nie ma to jak Europa. Kiedy w Usa wychodzą mało subtelne produkcje typu "The Mist", czy "Cloverfield", na naszym rodzimym kontynencie wciąż robi się dobre klasyczne ghost stories, do których pałam szczególnym przywiązaniem.



Motywy nie są nowe. Miks pomysłów z Innych, The Ring, Szóstego Zmysłu czy Darkness - w ramach opowieści o duchach nie zostało już, szczerze mówiąc, zbyt wiele pola do indywidualnych popisów. Mimo to fabuła jest wyważona, delikatna, straszności - jak przystoi dobrej klasycznej ghost story - jest mało a sens istnienia produkcji zasadza się na połączeniu sfery scenograficznej ze sferą klimatyczną: kątem oka postrzeganym ruchu, sylwetki majaczącej w ciemnościach, srebrnym świetle księżyca przeszywającym ciemność zza niedokładnie zasłoniętych ciężkich purpurowych kotar, tajemniczej opowieści z przeszłości i pięknego wiktoriańskiego zameczku na odludziu, w pobliżu spadającego stromo w dół klifu i starej od dawna nie czynnej latarni morskiej.

Żeby bez spoilerów: małżeństwo przeprowadza się z małym chorym chłopcem do starego domu, w którym kiedyś był sierociniec. Pani domu wychowywała się kiedyś w owym sierocińcu i teraz, w ramach "rewanżu", chce adoptować grupkę dzieci i wychowywać je w godziwych warunkach w domu swojego dzieciństwa. Sprawy się jednak komplikują kiedy najpierw pojawia się w ich domu dziwna kobieta, a potem bez śladu znika ich mały synek.

To tyle ile da się opowiedzieć bez psucia zabawy. Coby zachęcić wspomnę jeszcze, że mamy tu ghost hunterów z medium, mamy policyjną panią psycholog, mamy stare filmy i stare zdjęcia, mamy tajemnice pozostawione bez rozwiązania i "szkielety-w-szafie" nie dające niektórym bohaterom zasnąć.

Podoba mi się określenie z IMDB: Beautifully Sad Catholic Fairy Tale. Myślę, że pasuje.

Źródełka:
IMDB
Filmweb

PS: Film został wysoko oceniony przez publiczność i polską i inną. Można oglądać bez strachu, że będzie kicha. :)

Pozdro!
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Pustula
Skąd: z importu
Postów: 397
Punkty: 877
Jeśli chodzi o mnie to jestem pod wrażeniem każdego filmu Guillermo del Toro. Już "Kręgosłup diabła" zachwycił mnie.
Offline
Profil
Wiadomość
Postów: 4991
Punkty: 0
Kręgosłup diabła to bardzo dobry film. I w sumie w pewnym stopniu da się go nawet porównywać z Sierocińcem. Ale Sierociniec, zgodnie z IMDB i Filmwebem został wyreżyserowany przez Juana Antonio Bayona'ę a nie przez del Toro.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Pustula
Skąd: z importu
Postów: 397
Punkty: 877
Fakt. Del Toro jest tylko producentem. Dopiero zauważyłem.
Offline
Profil
Wiadomość
Admin
Grimuar
Gangrena humida
Skąd: z dziupli
Postów: 3889
Punkty: 11573
Natomiast del Toro czuwał nad projektem i patronował mu. Na stronie Labiryntu Fauna pojawiła się swojego czasu bardzo subtelna reklama tego obrazu. Nie mogę się już doczekać, żeby go zobaczyć.
Offline
Profil
Wiadomość
Bulla
Postów: 135
Punkty: 290
Polecam:)nawet ja wam go puszcze:)
Pamiętam, kiedy to wszystko będzie znowu....

<-Ej, ja nie używam IE... To wszystko kłamstwa!
Offline
Profil
Wiadomość
Postów: 4991
Punkty: 0
Odgrzebuję temat, a to dlatego, że podczas terrAkademikonu będziemy mieć ze sobą notebooki, nagłośnienie w postaci wieży stereo podłączonej do notebooków oraz film El Orfanato. Ci co będą chcieli obejrzeć do sobie nocą w odludnym środowisku i pobać się trochę, proszeni są o zgłoszenie się podczas imprezy do Excraya. :-)
Offline
Profil
Wiadomość
Pustula
Postów: 308
Punkty: 708
Właśnie obejrzałem. Jak dla mnie przeciętnie. Do "Labiryntu Fauna" nie ma co porównywać, już prędzej do wspomnianych wyżej znakomitych "Innych". Ja bym jeszcze dorzucił "The Changeling" - też wykorzystuje motyw skrzywdzonego dziecka, ze świetną rolą G. C. Scotta. "Sierociniec" nic do tematu nie wnosi, ciekawy też zbytnio nie jest, na siłę doczepiona zdaje mi się optymistyczna końcówka. Ma jakiś tam styl odróżniający go od typowego amerykańskiego produkcyjniaka, ale to wszystko. Ogólnie bardzo średnio.
___________________
Ostatnio zmodyfikowany przez chimera 2008-10-06 19:57:46
Out of the night that covers me,
Black as the pit from pole to pole,
I thank whatever gods may be
For my unconquerable soul.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Kapituła
Moderator
Ulcus
Postów: 1037
Punkty: 2519
chimera napisał:
"Sierociniec" nic do tematu nie wnosi, ciekawy też zbytnio nie jest, na siłę doczepiona zdaje mi się optymistyczna końcówka. Ma jakiś tam styl odróżniający go od typowego amerykańskiego produkcyjniaka, ale to wszystko. Ogólnie bardzo średnio.


wow wyjąłęś mi to z ust :-) Poza dobrą grą aktorską i fajnym settingiem, w miarę zaskakującym wątkiem ze śmiercią chłopaczka, miałam wrażenie że oglądam "Nawiedzony" (Haunted). A szkoda bo LAbiryntem Fauna smaku mi narobił Guillermo del Toro :(
Offline
Profil
Wiadomość
Admin
Grimuar
Gangrena humida
Skąd: z dziupli
Postów: 3889
Punkty: 11573
Z opóźnieniem, ale w końcu udało mi się zobaczyć Sierociniec. Jest klimatycznym filmem, w mojej opinii połączeniem horroru i dramatu. Ostatnie sceny wydały mi się bardziej smutne niż straszne. Nie jestem koneserem horrorów, ale odnoszę wrażenie, że jest w nim coś ze stylistyki horrorów japońskich jak Ring czy Dark Water.

To miejsce już w pierwszej scenie, kiedy nam je pokazują uznałem za ważne i nie pomyliłem się. Natomiast nie spodziewałem się akurat takich działań matki, by odzyskać syna. Na ekranie wyglądało to dość ciekawie i stworzyło swojego rodzaju klamrę zamykającą cały film, która bardzo mi się podobała.

A odnosząc się do Braids. Guillermo del Toro był jedynie producentem i chyba nie miał wpływu na artystyczną wizję filmu.
Offline
Profil
Wiadomość
Odpowiedz
[1-10] [11-13] »