Horror to szerokie pojęcie. Podyskutujmy więc nieco nad nim samym, choć w kontekście RPG.
Jakie oblicza, odmiany horroru interesują Was najbardziej? Pytam ogólnie, w kwestii literatury, filmu czy gier. Horror gotycki, pełen wałęsających się po mrocznych zamkach duchów? Spatterpunk w stylu Mastertona, ocierający się o klimaty gore? Slasher? Japoński horror? Horror s-f? Coś innego? Zobaczmy nas najbardziej kręci (niekoniecznie najbardziej straszy). :-)
Nie znoszę filmów, które nie straszą a brzydzą - latające flaki, pełno krwi i silikonowe maski obrzydliwych stworów. Lubię horrory subtelnie budujące klimat, trzymające w niepewności. Najbardziej boję się, kiedy nie do końca wiem, co mnie czeka za rogiem.
Tak naprawdę horror mnie kompletnie nie bawi, więc wybrałem mniejsze zło: E.A. Poe (taki sentyment związany z naturą moich studiów) oraz s-f horror, z racji mojego zamiłowania do s-f.
---- -------------- ------ -- -------
Écrire, c'est une façon de parler sans être interrompu.
A ja zaznaczyłam horror satanistyczny oraz ghost stories, w których to najpełniej realizuję się jako MG. Te typy to już też "klasyka", ghost stories pojawiły się już pod koniec XVIII wieku, potem był Poe i wielu wielu innych. Horror satanistyczny, z całą swoją demonologią i rytualizmem, ma swoje korzenie w XIX-wiecznym francuskim dramacie antyklerykalnym, ale furorę zrobił dopiero w latach 70tych i 80tych XX wieku, dzięki Blatty'emu, ekranizacji Egzorcysty, Irze Levin.
Gdybym mogła wybierać, w dalszej kolejności wybrałabym horror s-f oraz survival horror.
Survival Horror istnieje właściwie jedynie jako gatunek gier komputerowych ekranizacje hitów tracą w sobie TO COŚ, z osaczonego stajemy się tylko widzem. Oczywiście można robić quasi survival horror w trakcie sesji, ale niczego takiego jeszcze nie doświadczyłem, sam może kiedyś się zabiorę... Zombie. Tutaj mam All Flesh Must Be Eaten. Niestety, jest to gó*** jakich mało. Tandeta dla amerykańskich nastolatków, oparta na D20, wypełniona infantylnymi rysunkami, banalnymi tekstami i idiotycznymi pomysłami dla graczy. Sam temat zombie jest mi bliski, a to z tej racji, że to mój ulubiony gatunek kinowych horrorów. Przy czym zombie a la voodoo mnie nie pociągają, w przeciwieństwie do tych, które występują w scenariuszach apokaliptyczych, plaga, zjadająca i zarażająca cały świat... Przez przypadek dzieckiem będąc, jako jedną ze swoich pierwszych książek przeczytałem Jestem Legendą, która to miała okazje zainspirować Georga Romero i jego Noc żywych trupów, to mocno ukształtowało moje gusta :-> .
Jako drugą opcje zaznaczam slashery, jeśli chodzi o rpg, to idealnym slahserem może być sesja w Wilkołaka, dla drużyny Tancerzy Czarnej Spirali, ale to troche podejście od drugiej strony ;-) . Jeśli chodzi o kino, to klasyka w tym gatunku horroru jest niesamowitym kawałkiem kina grozy, po prostu masterpiece, takich filmów od lat 80tych już się nie robi. Między Bogiem a prawdą, to jedyne slashery erpegowe, w jakich brałem udział, były moimi pierwszymi grami w wieku lat nastu >15, gdzie to w warhammerze padały całe wsie i osady z rąk bohaterów, imho jednak porządnego slashera-gore da się stworzyć, jak wyżej wspomniałem, na bazie WoDa', czy to strasząc graczy, czy to pozwalając im odzwierciedlić swoje najbardziej perwersyjne fantazje...
Inne czyli "IT" "to" dla nie obeznanych. Gatunek niby horror, ale ja to nazywam Kingerr.
Ostatnio też obejżałem "Sztorm Stulecia" i z butów mnie wyrwało. Najlepiej pokazać powieść Kinga poprzez mini serial.
A czego niby ma dotyczyć Twój post, Przemek? IMHO kwalifikuje się do usunięcia, ale poczekam na wyjaśnienia, może coś przeoczyłam.
Nidhogg napisał:
Tutaj mam All Flesh Must Be Eaten. Niestety, jest to gó*** jakich mało.
Muszę się zgodzić. Nawet jeśli pojawi się jakiś konkretny MG, który będzie próbował z All flesh... zrobić coś fajnego, to na dłuższą metę nadzieje się na mechanikę, oraz zwyczajny brak pomysłów (ileż można: sesja pierwsza - oni gonią my uciekamy; sesja druga - one gonią, my uciekamy; sesja trzecia - one gonią, my uciekamy samochodem; etc.). Co nie zmienia faktu, że jest to taki dość generyczny zombie horror, gdzie martwi powstają (to tak dla niezorientowanych), "prawidłowo", dzięki odpadom radioaktywnym składowanym w jaskiniach nieopodal małej wioski, gdzie pierwsza fala - atak zombich - właśnie ustała, szykują się kolejne a my gramy niedobitkami fali pierwszej, etc. etc. Być może gdybym w ogóle lubiła Żywych trupów, Romero oraz jego kontynuatorów, spojrzałabym na All flesh... łaskawiej. A tak jakoś nie mogę. :-)
Dla mnie genialnym, filmowym horrorem jest Cube, tylko ciężko go dopasować do jakiejś kategorii.
Też lubię Cube i myślę, że nie jest to jedyny ciekawy horror, który nie mieści się w wyżej zaproponowanych ramach :-/ . Z listy wybieram Horror satanistyczny i Inne. Chętnie sięgam po filmy Hanekego. Szczególnie miło wspominam Funny Games i Benny's Video :evil: . Pierwszy z nich utrzymany jest w klimacie znanym szerzej z American Psycho. Jeśli zaś miałbym określić w tym kontekście moje gusta literackie, to też raczej wychodzą poza kanon i są to przede wszystkim: Topor, bajki i autorzy u których trafię na kafkaesk :-> .
A inne oblicza horroru... bawiłem się przy Nocy żywych trupów i Resident Evil, ale Cradle of Fear lub Horror jakoś mnie w ogóle nie ruszają :cry: .
Ja zaznaczyłem survival horror, bo bardzo cenię wizję Romero. Najbardziej podoba mi się, że z filmu na film ludzkość zdaje się być coraz bardziej osaczona i skazana na porażkę. Osobiście bardzo chciałbym poprowadzić w tym klimacie, ale niestety moi gracze wolą grać klasyczne sesje. :-/ Kolejnym gatunkiem, który wybrałem jest Sf Horror. Głównie dlatego, że bardzo lubię wszystko związane z SF. (btw. film nazywa się "Event Horizon" na cześć horyzontu zdarzeń).