Pierwotnie miało być tylko o HEXie, ale być może znacie też inne planszówki w tym klimacie?

Hex-a od dluzszego czasu juz chcialem poznac a teraz kiedy juz mam "inicjacje" za soba stalem sie chyba maniakiem tej planszowki

Co wy na to, żeby skleić ten temat z tematem o hexie, który założyłem w grach różnych?

Osobiście nie znam żadnej innej planszówki w klimatach postapokalipsy, ale ja w ogóle mało się znam na tych rzeczach.

EHHHHHHHHH.

równie dobrze mogło by sie to nazywać Britney Spears Hex, ale w tym wypadku wpadła nazwa neuro i już wszyscy gadają o planszówce post apokaliptycznej, BZDURA.

To ja zaproponuję coś z zupełnie innej beczki (z symbolem biohazardu oczywiście :mrgreen: )

Tutaj macie link do NSowego PBFa.

Słowik dałeślink do swojego jakiegoś posta, a ja sie spodziewałem jakiejś gry.
Pisz wyraźnie

Tyci błąd w sztuce - już poprawiony - ale ten mój post znajduje się w temacie naboru do gry PBF (skrót od Play By Forum) - czyli rodzaju RPG uprawianego przez internet na forum właśnie. :->

Dobrze wiedzieć, ale dalej mi wyświetla NSowego. Jak się w takiego PBF-a gra?

PBF polega na wymianie postów pomiędzy graczem a mistrzem gry na forum. Musisz zgłosić swoją postać osobie prowadzącej. Jeżeli zostanie zaakceptowana, otrzymasz podforum, do którego dostęp masz tylko ty i MG (no i ewentualnie Admini), gdzie pojawi się pierwsza notka. Odpowiadasz na nią, opisując, co twój bohater robi w przedstawionej sytuacji, potem MG pisze, co dzieje się dalej, potem ty i znów MG i tak gra się w PBFa. O wszystkie kwestie formalne (częstotliwość pisania postów, sposób ich formatowania itp) pytaj w tamtym wątku.

Dla rozjaśnienia przykład, zaczerpnięty z pewnego PBFa:

MG:
Stoisz na głównej ulicy. Patrząc na przesuwane przez zimny, wieczorny wiatr chmury, uświadamiasz sobie, że właśnie rozpoczyna się pierwszy dzień reszty Twójego życia. Poprawiasz kołnierz swojego płaszcza, by stworzyć pozory ochrony przed słabym, acz niepowstrzymywalnym wiatrem i powolnym, zdecydowanym krokiem ruszasz przed siębie. To miasto stoi przed Tobą otworem...

BG:
Czy w ogóle dobrze zrobiłam, przyjeżdżając tutaj? Jak narazie przywitał mnie tylko mroźny wiatr. Ciekawe, gdzie mieszka pan Giotti Luciano? I czy zechce mi w ogóle pomóc? Nie mogę przecież tak stać i marznąć na ulicy.
Rozglądam się, szukam jakiegoś przechodnia, jeśli nikt nie będzie przechodził akurat w pobliżu, wejdę do jakiegoś sklepu lub klubu. Muszę zapytać kogoś o adres restauracji człowieka, który może mi pomóc. Człowieka, którego z pewnością wszyscy znają - Giotti Luciano.

MG:
Giottiego Luciano w istocie większość ludzi w mieście znała. Wskazywali jego restaurację bez słowa i pospiesznie odchodzili. Gdy stanęłaś przed wejściem serce zabiło Ci mocniej - oto stoisz przed drzwiami posiadłości człowieka, który może stworzyć dla Ciebie nowe życie. Zdecydowanym krokiem przekroczyłaś próg...

itd...

Rada osoby która grała poprzez forum ponad rok(jedną sesję): Dajcie sobie z tym spokój to wielka strata czasu, potworna dłużyzna, wypaczenie gatunku i jedna wielka lipa. Zamiast tego lepiej umówcie się na sesję z przyjaciółmi, a nie tylko przed kompem siedzicie.