Zakładam luźny temat nieerpegowy by podyskutować o polskiej armii. Jakoś mnie wojsko prześladuje. Poznałem ostatnio jednego żołnierza, dowiedziałem się, że kolega ze studiów jest porucznikiem (a mógł uczyć...) a dziś śniło mi się, że jako cywil chcieli mnie na siłę wysłać do Iraku. Wszystko by było ok gdyby nie to, że zapomniałem munduru z domu, a samolot miał już startować...
W każdym razie-kto był w wojsku? Kto chce do wojska? Warto iść? Strata czasu? Armia do cywila? Zawodowa? Damy radę Białorusi? Co z tą tarczą? Dlaczego jesteśmy w Iraku, a nie na granicy polsko-chińskiej? Czy poślesz dziecko do woja?
Baczność!

Pocieszająca jest wiadomość, że polskie wojsko przechodzi na zawodostwo i już całkiem niedługo nie będą nękać kwiatu polskiej młodzieży, która wszelkimi możliwymi sposobami unikała służby jak ognia. Liczba studentów, młodych ojców, rolników, pacyfistów, daltonistów i homoseksualistów poleci na łeb na szyję.

Idę na 3 miesięczne przeszkolenie w październiku. Prawdopodobnie do Poznania. 2 miesiące wykładów z czasem wolnym po 18 i oczywiście żołdem, potem miesiąc na poligonie. W styczniu będę podchorążym .

Wow, mogę mówić, że Cię znam? Idziesz bo chcesz czy musisz? Będziesz mieszkał w koszarach czy po 18 u siebie? Czemu od razu podchorążym? :lol:

Sądze, że w grę będą wchodzić tylko koszary, nawet gdyby żołdu było 1000pln to Poznań będzie za drogi na stancję. Idę na ochotnika, bo marzą mi się służby mundurowe, a podchorążego dostaje każdy mgr, który idzie na ochotnika do szkółki.

Gwindor, nie siej neoliberalnej, lewackiej, robaczywej i dekdenckiej propagandy. :o

Łyknij lepiej na dobranoc TO .

BTW, obczajacie jaki to był motyw włączyć rano radio i usłyszeć coś takiego... Hyh, aż mnie ciarki po plecach przeszły.

Pacyfistom mówię stanowcze nie. Lubię takie ciarki... To były czasy...
"Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną."

Rozrzewniłem się...

Myślałem kiedyś o wojsku, ale stwierdziłem, że może w innym wcieleniu .

Szkoda by mi było włosów! Cieszę się, że mi to nie grozi.

Miałem kiedyś taki "wojskowy" sen. Czołg mnie w nim przejechał .

Włosy i tak wyjdą, wspomnienia i koledzy z wojska zostają na całe życie :mrgreen: A pójdziecie walczyć jak wybuchnie wojną? Czy będziecie zwiewać do Rumunii?