Twój interlokutor miał niestety dużo racji. Zwłąszcza z koniecznością pewnego przygotowania. Trudno się dziwić, że ludzie wolą grać na kompie. Komputer nie stawia człowiekowi wymagań, nie trzeba być dla niego przesadnie miłym, nigdy się nie obrazi. Do gry komputerowej nie trzeba się przygotowywać ani wcześniej umawiać, do erpega trzeba mieć znajomych (w dodatku chcących grać w mniej-więcej to samo) i trzeba ich zebrać w jednym miejscu. A podobno żyje się coraz szybkciej i na nic nie ma się czasu. Ani ochoty.
Erpegi klasyczne mają tę zaletę, że teoretycznie nie było w nich ograniczeń co do tego, co można w nich robić, nie ma w nich (znowu teoretycznie) nieprzekraczalnego ograniczenia immersji i stopnia złożoności świata.
To było bardzo widoczne w okresie, gdy grykomputerowe chodziły w rozdzielczości 320x240 i 16 kolorach a zajmowały parę kB - teraz masz obrzydliwie realistyczną grafikę i coraz bardziej skomplikowane i złożone światy. Poza tym mechanika klasycznego erpega siłą rzeczy musi być uproszczona (podobnie, jak opis), gra komputerowa może idealnie (zależy w porównaniu z czym :/) odwzorowywać fizykę i dowolne inne zależności. Czyli jeśli chodzi o realizm, erpegi przegrywają.
Główny (moim zdaniem) powód jest taki, że aby grać w erpegi trzeba mieć pewien kapitał kulturowy (tak to się nazywa?). Gry RPG zawsze bazują na pewnych schematach, archetypach, mitach czy czymś takim. Żaden erpeg nie tworzy sam czegoś takiego. Upraszczając: Czy zechce grać w "Dzikie pola" ktoś, kto nie czytał Sienkiewicza? Czy zechce grać w "Travellera" ktoś, kto nie był zafascynowany podróżami kosmicznymi? Czy "adventure game" nadaje się dla kogoś, dla kogo marzenia sprowadzają się do samochodu, willi z basenem, ładnego wyglądu i atrakcyjnej partnerki?
Oczywiście można podstawić tu każdy system, setting czy konwencję. Chyba, że zaczną powstawać erpegi oparte na tym, co "tej dzisiejszej młodzieży" jest dobrze znane. (W zwiazku z tym - w ramach pomysłów do zrealizowania "na kiedyś" - system Gim-Lans

) Tyle, że do gra oparta na czymś takim znacznie lepiej sprawdzi się jako planszówka czy gra komputerowa, nie jako erpeg.
Można dorzucić jeszcze do tego presję konsumpcyjnego podejścia do życia. Kupić jeden podręcznik i wałkować go przez n lat z tymi samymi ludźmi? To fatalnie dla gospodarki. Jesli już, to kupuj nowy co miesiąc i graj w każdy tylko raz. A najlepiej olej to i kup komputer, jest droższy. I częściej trzeba go upgrade-ować. :/
Może być RPG pozostanie rozrywką dla ludzi, którzy mają czas i nie boją się go "marnować" (w tym na takie rzeczy, jak książki). I nie obawiają się reputacji dziwaków. Hmm, może rozrywką dla swoistej bohemy?
PS. Jedyną nadzieją globalny kryzys energetyczny albo inna Apokalipsa? :/
__________
Ostatnio zmodyfikowany przez AndrzejB 2008-07-15 14:48:56