Regulamin 
Profil
Wyszukaj
Idź do strony:
Odpowiedz
Wolsung: Magia Wieku Pary
Grimuar
Moderator
Crusta
Skąd: Niflheimr
Postów: 1784
Punkty: 3984
Litwin napisał:
Od razu zaznaczam, Victoriana to "victorianpunk", bo tam, przede wszystkim chodzi o najróżniejsze przemiany na świecie.


Tak gwoli wyjaśnień - "Victoriana" to social steampunk i jest to termin oficjalny. A "Wolsung" mi się osobiście bardziej kojarzy z dieselpunkiem ze względu na swą stylistykę.

Poza tym system odrzucił mnie z paru powodów, zarówno mechanicznych, jak i settingowych. Najbardziej mnie irytuje taka kwestia: skoro wszystkie państwa w świecie Wolsunga i tak są jawnie oparte na tych istniejących w rzeczywistości, i to bardzo konkretnie (Morgowia - Rosja, Alfheim - UK, Wotan - Niemcy, Slawia - Polska itd. itp.), to po co udawać, że są czymś innym i stworzonym przez autorów? Niby nic, a jednak jakoś mi nie pasuje.

Jest też wiele innych powodów, dla których raczej fanką "Wolsunga" nigdy nie będę. Trudno, i tak mam w co grać.
"Nie ma żadnej drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą." (Budda Siakjamuni)

Unhallowed Metropolis
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Pustula
Skąd: Pesymistan
Postów: 307
Punkty: 681
gwyn_blath napisał:
Najbardziej mnie irytuje taka kwestia: skoro wszystkie państwa w świecie Wolsunga i tak są jawnie oparte na tych istniejących w rzeczywistości, i to bardzo konkretnie (Morgowia - Rosja, Alfheim - UK, Wotan - Niemcy, Slawia - Polska itd. itp.), to po co udawać, że są czymś innym i stworzonym przez autorów? Niby nic, a jednak jakoś mi nie pasuje.

Stuprocentowo się zgadzam. Dla mnie jest to największa z wad tej gry.
Człowiek mierzący się z przeszkodą mierzy się z samym sobą.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Ulcus
Skąd: Wzgórze
Postów: 731
Punkty: 1720
Czy w przypadku 7th Sea też wam to przeszkadza? (Jeśli nie - dlaczego?)
When you have eliminated the impossible, watch out for its vengeful friends.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Moderator
Crusta
Skąd: Niflheimr
Postów: 1784
Punkty: 3984
AndrzejB - nie grałam nigdy w 7th Sea i raczej się na to nie zapowiada. Meganudny podręcznik mnie odrzucił po jakichś 5 stronach, więc nie mam pojęcia o co kaman w tym systemie.

Ale ogólnie nie przepadam za tym, kiedy autorzy próbują mi wcisnąć coś szytego bardzo grubymi nićmi przy jak najmniejszym wysiłku.

:eot:
___________________
Ostatnio zmodyfikowany przez gwyn_blath 2009-10-21 19:55:27
"Nie ma żadnej drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą." (Budda Siakjamuni)

Unhallowed Metropolis
Offline
Profil
Wiadomość
Pustula
Postów: 308
Punkty: 708
Ja już swojego Woslunga wymieniłem na angielską wesję "Vampire: The Requiem". Na polterze ogłosił się człowiek z taką ofertą :-)

Chociaż wolałbym Forsaken-a...
___________________
Ostatnio zmodyfikowany przez chimera 2009-10-21 20:16:12
Out of the night that covers me,
Black as the pit from pole to pole,
I thank whatever gods may be
For my unconquerable soul.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Pustula
Skąd: Rzeszów-Łańcut
Postów: 305
Punkty: 715
Ja się na razie przegryzam przez podręcznik. Na pewno podoba mi się setting - w sensie steampunku (i gwiżdżę na określenia diesel, social czy jakieś inne - bo to zaczyna już przybierać paranoję gatunków muzycznych). Na pewno niezbyt póki co podoba mi się mechanika, tak na sucho, bez grania. Dla mnie mechanika ma być tylko uzupełnieniem, a w Wolsungu wydaje się grać pierwsze skrzypce. Być może zmienię nastawienie kiedy ją wypróbuję. Parę rzeczy mechanicznych mi się jednak podoba (np. wykorzystywanie żetonów jako handicapu w sytuacji bez wyjścia: "patrzcie, co mam w kieszeni! przenośną bombę, zapomniałem o niej!" - bo to faktycznie pasuje do konwencji filmowej sesji). Ba, wręcz łapię się obecnie, oglądając jakieś awanturnicze filmy czy seriale, że przy podobnych sytuacjach myślę sobie: "o, bohater właśnie wydał żeton" - co oznacza, że mimo wszystko Wolsung jakoś wbił mi się już w zwoje mózgowe.
Czuję podskórnie, że podręcznik Wolsungowy będzie mi potrzebny tylko do załapania świata i wykorzystania paru mechanicznych zasad, ale większość z nich będę totalnie olewał bo wydaje mi się, że rozegranie jakieś sceny akcji/walki/czegokolwiek z pełnym ich wykorzystywaniem skończy się podobnie jak w deadlandsach - 4 godziny sesji = godzina narracji + 3 godziny rozgrywania jednej walki.
Piwo Hobgoblin z browaru Wychwood & Steampunk Strong Ale
Offline
Profil
Wiadomość
Postów: 4991
Punkty: 0
Zamówiłam u Żucha hardcover, po przejrzeniu na Mantikorze. Wydanie - piękne, niestandardowe, jednorodne. Zobaczymy jak treść.
Offline
Profil
Wiadomość
Postów: 4991
Punkty: 0
Got-it. Niezła, pachnąca świeżą farbą drukarską i oldskulowym słabo wybielanym papierem, cegiełka. Na razie tylko wącham i kartkuję, ale jak się zrobi luźniej, zasiadam do czytania. :-)
Na pierwszy rzut oka trzy plusy: ogromny dość opis świata, "ramki" z ciekawostkami, propozycjami i pomysłami i, ŁÓŁ, rozdział o prowadzeniu. Rispekt.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Ulcus
Skąd: Otchłań demencji...
Postów: 794
Punkty: 1757
Akurat rozdział o prowadzeniu ma u mnie plusa - nawet takiemu starociowi jak mi przypomniał parę rzeczy, a młodzieży ładnie wyłożył to co trzeba. ;)

Offline
Profil
Wiadomość
Odpowiedz