Horror na podstawie komiksu. Ciekawy klimat odciętego od świata miasteczka na Alasce. Dużo głupotek w fabule, ale nie o to w takim filmie chodzie. Duży plus za wampiry-potwory, a nie romantyczne wyobrażenia a la "Wywiad z wampirem" czy World of Darkness. Swoją drogą "Wywiad z wampirem" to świetna książka, adaptacja filmowa też bardzo dobra (30 days nawet się nie porównuje), tylko nie mająca nic wspólnego z grozą. Można odczytywać na wiele sposobów: metafora samotności, homoseksualizmu, bólu po stracie dziecka, ale horror w żadnym wypadku to nie jest. Co gorsza, pomysł takiego przedstawienia wampirów podchwycili inni, znacznie mniej utalentowani twórcy, i powstały koszmarki w rodzaju Underground.
A wracając do "30 dni...", kolejny duży plus za scenę końcową.
Profil
Wyszukaj
Odpowiedz
Odpowiedz
|