Drogie Bractwo Ostatniego Zrywu i ich czcigodni Kooperatorzy!
ze względu na wyjątkowo zaskakujący splot okoliczności, zrządzenie losu doprowadzi mnie najpewniej w niedzielne popołudnie, do jednej z siedzib Bractwa, przy Pana Tadeusza w Lublinie, aby spędzić tam noc jedną, gdyż dnia następnego będzie mi dane wizytować w mieście sprawy niezwykłej wagi. Stąd i pytanie me, co ciśnie się na usta jakby przy okazji mego pobytu.
Czy znajdziecie owego popołudnia czas, aby przysiąść na chwilę z dala od zgiełku wielkiego miasta i powrócić do neowiktoriańskiego Londynu? Ciemnie chmury zaszły nad Bractwem, nadchodzi chwila konfrontacji z nemezis...
Czy Lady Winterreeve okaże się sprzymierzeńcem czy wrogiem?
Jakie są odpowiedzi na kłębiące się w głowie pytania dotyczące świętej pamięci Johna Boyda?
Czy winien jest on zarzucanych mu czynów, czy też - zaiste - w tle czai się potworna konspiracja?
Co takiego powie naszemu bohaterowi biskup McCain podczas proszonej kolacji?
Czy zechce zdjąć z niego tajemnicę spowiedzi skazańca?
Czy córka zmarłego połączy w końcu siły z działającym w jej interesie Bractwem i czy odkryje jaki jest związek pomiędzy śledzącymi ją ludźmi, a tajemniczymi osobnikami chodzącymi krok w krok za młodym konserwatystą z parlamentu?
Co takiego ukrywa szanowany doktor w piwnicach swej kamienicy?
Czy podrzędny londyński malarz ukończy swoje dzieło, czy też stanie się smacznym, choć zapewne kościstym, obiadem dla bestii?
I kim jest tajemnicza kobieta w czerni o stalowych oczach, o której przyjaciele i dalsi kompani bohaterów mówią, iż rozpytuje "o wszystko" dookoła..?
Niecierpliwie oczekuję Waszej decyzji, gotowa jestem bowiem na chwilę, kiedy opowieść o losach naszych bohaterów, zostanie ukończona.
Squirel, Master of Puppets
Profil
Wyszukaj
Odpowiedz
Odpowiedz
|