czyli już można zacząć wołać na Krzaka: POCAHONTAS

Po co brać Falknera, KLonia, Litwina i umlego? Wystarczy Krzaka spoić odpowiednim alkoholem w przesadzonej ilości, dodać do tego inne specyfiki i wmówić mu(Krzaku) że sam chce się ogolić

Dobra, my tu sprechen sprechen a oprócz księżniczek Disneja trzeba pomyśleć o jakichś odpowiednich rolach dla naszych klubowych niewiast Pocahontas miała jakiegoś kolegę, Ariel miała tego kraba i rybkę I tu pojawia się moje pytanie do męskiej części forum: W jakiej roli widzielibyście Panowie Gomorę, Squirel, Ayame, może Selket w trakcie najnowszej odsłony Nawikonu? Ktoś ma jakieś ciekawe propozycje?

Ja się widzę w roli mrówek z bajek Disneja, które niecnie wynoszą niektórym bohaterom jedzenie z pikniku. Może być?

Squirel... khem... co mam o tym myśleć?

To co zawsze podkreślam: jestem bardzo męska.

Ach Rzeszów ja tam na pewno się na tym konwencie pojawię bo z Krakowa będę miał świetny dojazd

Warto jechać na ten konwent? Jest ciekawy czy tylko któryś tam z rzędu kolejnych średnich konwentów?

Ja tam uwielbiam wszystkie rzeszowskie konwenty. Mają w sobie coś unikatowego - ciepłą, rodzinną atmosferę, fajnych, otwartych ludzi, zawsze są przyzwoicie przygotowane a i szkoła konwentowa mają wszystko co trzeba (prysznice, barek z ciepłym jedzeniem, czyste i przestronne łazienki i wygodne sale).
Nie wiem Litwin co rozumiesz przez "średniość" konwentu, ale dla mnie rzeszowskie nigdy nie będą po prostu średnie, przez wzgląd na emocjonalne nastawienie i fajowskie wspomnienia. :-)

Litwin - wiesz... zależy wg czego mierzyć. Ja od jakiegoś czasu konwenty mierzę ilością znajomych, którą na nich spotkam. I Nawikon - podobnie jak R-kon - są w czołóweczce.

Popieram przedmówców.
Świetna atmosfera, przyjazna obsługa, ciepłe żarłko, dużo znajomych twarzy.
A jeśli idzie o przygotowanie, to byłam tylko na jednym lepszym konwencie, niż rzeszkowskie i był to 2-gi Constar.