Jestem właśnie w Lublinie i jem śniadanie. Zdążyłabyś bez problemu. Zresztą dyskusja o LARPie skończyła się dopiero koło 7mej.
Kto nie był, ma czego żałować. LARP był bardzo ciekawy i dość niekonwencjonalny. Zakamarki Motycza po raz kolejny pozwoliły na zorganizowanie czegoś, czego nie dałoby się zorganizować ot tak w Lublinie, a trójca twórców sprawdziła się miksując archetypy w bardzo zgrabną opowieść o utopii i rebelii. Dostaliśmy też bombową wizualną mieszankę stylizacji bohaterów i aranżacji wnętrz.
Więcej wkrótce. Minęło już 15 minut odkąd zacząłem pisać.