ja tam na 3d nie byłam, ale
to jest taka luźna wariacja na temat mitu o Perseuszu
dużo rąbanki, troszkę całej reszty i Liam Nesson w zbroi świecącej jak tyłek Edwarda ze Zmierzchu
słowem - nic ambitnego, fabuła poniżej Herkulesa Disney'a, ale ja tam się dobrze bawiłam - luuubię efekty ;] (ktoś przekazał mi, że lepiej nie iść na 3D, ale ja poszłam na 2 z przypadku, nie specjalnie więc nie wiem czemu
)
Hej, Heretyku! Masz ogień?!
Rzeczywistość budzi u mnie głęboki sprzeciw.
Całe szczęście, że rzeczywistość to coś, co przytrafia się innym.