Za nami już dziesiąta impreza integracyjna Grimuaru, a w planach być może nawet jedenasta. A ponieważ 10 to taka okrągła liczba proponuję małe podsumowanko, wspominki i refleksje.

Jak oceniacie nasze dotychczasowe osiągnięcia w integracji? Które imprezy wspominacie najlepiej? Na których najlepiej się bawiliście?

Najmocniej wyryło się w mojej pamięci Gotham City. Super muzyka i świetny klimat, współtworzony przez wizualizacje.
Bilet z imprezy przechowuję w kalendarzu do dziś...

Ja też bardzo dobrze wspominam Gotham City. Bawiłam się świetnie, w dodatku lubię jak na PIIGi przychodzą ludzie spoza Klubu, a ten PIIG był akurat tak pół-na-pół. Było super! Tylko do dziś nie mogę pozbyć się wyrzutów sumienia, że kiedy nastał ranek, ja byłam tak martwa, że nie byłam w stanie zostać na sprzątanie. :-((((

Zagłosowałam jednak na Ghosta, z zupełnie innego powodu. Ten PIIG spełnił mnie, że tak to ujmę, "artystycznie". Od wielu lat marzyłam o imprezie duchów, właśnie takiej z plakatami "missing", z teledyskiem "Anything for Love" Meat Loaf i "Ghost" Michaela Jacksona na białych prześcieradłach, o ultrafiolecie, świecach i prawdziwych upiorach szwędających się tu i ówdzie...

Pamiętajcie dzieci. Dom MacGregorów wciąż gdzieś tam stoi. Ani się obejrzycie powróci w Waszych najbardziej niezwykłych snach...

:-)

Czy Gotham City było na jakimś konie? Bo nie jestem pewien czy w nim uczestniczyłem, ale pamiętam jak Jaca był przebrany za goth-punka.

AFAIR tak było. To był chyba Dragon, ale nie dam sobie ręki uciąć. Niech ktoś o lepszej pamięci potwierdzi

Niewiele PIIGów znam, ale bardzo mile wspominam i Maskę, i Ghosts, i ostatniego

W takim razie Gotham City mi się najbardziej podobał i na niego zagłosowałem.

Wprawdzie Gotham był moim pierwszym PIIGiem i utwory z niego są dla mnie kultowe, ale jednakowoż najlepsiej wspominam Ghosta. Ot i tyle.

PIIG Vip
Nie, nie najlepszy, ale szczególny rodzaj ekscytacji, który towarzyszył tej edycji PIIGa zostawił bardzo trwały ślad w mej pamięci. PIIG Vip był pierwszym Klubowym "parabankietem" na który wszyscy odstawili się jak na salony. Przemówienia prezesów, a szczególnie wspominki Mordreda i przekazanie materiałów związanych z założeniem Klubu stworzyły niepowtarzalny klimat. Bardzo fajna impreza :-)