Przydałoby się coś więcej, niż tylko przebieranki. Nawet jeśli byłoby to banalnie proste, jak np. koń-kursy dla gawiedzi, czy kalambury na świeżym powietrzu.
Ale obawiam się, że nie mamy finansów na nagrody dla rozentuzjazmowanego tłumu

No chyba, że kupimy od Gładziowej wiedźmy kosz zatrutych jabłek
