No i troszkę zostałem sprowadzony na ziemię. W sumie to liczyłem się z tym, iż ponieważ jest to instytucja państwowa a w takowych "twardogłowych" osób jest za dużo.
Odbyłem spotkanie z "trzema wiedźmami" (z tym, że bardziej pasujących do tych Pratchettowskich) - pracownicami działu, które zajmują się realizowaniem ewentualnych iwentów. Generalnie nie powiedziano "nie", ale znacznie podwyższono poziom trudności w realizacji czegokolwiek bo "instytucja nie musi specjalnie ściągać ludzi jak Baranów czy Krasiczyn gdzie nic nie ma i trzeba jakoś zachęcić".
Padł pomysł z ich strony, żeby zorganizować "inscenizacje" w różnych miejsach Zamku na czas Nocy Muzeów. Pomysł sam w sobie super i odniosłem się do niego życzliwie, niemniej problem polega na wizji tych iventów. Dla mnie, roztrząsając Noc Muzemów, idalnym byłoby zrobienie tego pod hasłem "Zamek - Fantastycznie" i zrobieienie tego w klimacie "ogólnofantastycznie-klimatycznym". I taka idea wyszła ode mnie. Niestety, ale póki co "twarde głowy" wolałyby w klimacie stricte sarmackim, co samo w sobie jest na miejscu, ale jest wątpliwe bym zebrał dzikopolowców rozbitych po kraju.
Póki co mam zorganizować mini-larpa w grudniu jako pokaz dla tutejszych nauczycieli by zachęcić młodzież do tej formy ukulturawiania się. Jeśli to wyjdzie to będzie podstawa do dalszych negocjacji. Mam nadzieję, że uda mi się mimo wszystko przekonać tutejszych do zmiany klimatu Nocy Muzeów na klimatyczny.
Stąd powstaje pytanie, czy gdyby powyższe się udało Grimuar byłby chętny do współpracy przy tym iwencie. Oczywiście nie ma nic za darmo. W zamian właśnie można by zażądać (wiem, brzmi roszczeniowo

) możliwości zorganizowania sesji zdjęciowej, albo Lost Days, albo cokolwiek innego co przyjdzie do głowy.
Na razie jest czas na dyskusje więc dyskutujmy.