Ogrody Konstantyna - rozpościerają się w miejscu niedostępnym dla zwykłych śmiertelników, a jednak powiadają, że znajdują się wszędzie. Być może tuż obok, tuż za rogiem, albo nawet w miejscu w którym stoisz znajduje się wielki ogród... Kto wie... Chyba tylko sami Charonici, którzy jako jedyni mogą poruszać się po ogrodach Konstantyna, nie zaproszeni... Podobno każdy mieszkaniec Miasta Cienie wpierw, nim pojawił się w samym mieście, choć przez chwilę był w Ogrodzie Konstantyna i choć tego nie pamięta, wspomnienie tej chwili pozostaje w jego sercu w postaci dziwnego przekonania, że gdzieś tam, ponad jego głową, jest raj. Niektórzy tylko, "specjalni" goście Konstantyna, mają zaszczyt dostąpić prawdziwej o nim pamięci.
Czarny Rynek - feeria barw, dźwięków i świateł, przy wtórze której odbywa się handel na Czarnym Rynku, nieoficjalnym centrum Lublina Pod, przypomina wielkie średniowieczne targowiska, ludzie tylko tak dziwnie ubrani - tu frak, tam płaszcz z kruczych piór, gdzieniegdzie wysokie gotyckie, farbowane buty i kapelusz zwinięty z półprzezroczystych kolorowych rurek... Kupić i sprzedać można tu wszystko. Chcesz pohandlować szczęściem? Dobrobytem? Sprzedać swoją duszę? Oddać część siebie w zamian za przysługę, którą kontrahent musi wypełnić, gdy nadejdzie odpowiedni czas - najcenniejszą walutę Czarnego Rynku? Tu możesz kupić opowieść, pieśń o sobie na życzenie pisaną, plotkę, przypomnienie. Tu możesz kupić przekleństwo dla wroga, okręt latający, kość z ręki dawno zapomnianego władcy. Zatrute jabłka, strzępki mgły które kryć cię będą w podroży po mieście, ochroniarza, który zajmie się tobą w chwili niebezpieczeństwa i od śmierci cię uchroni... Nad jest tu rynek z Trybunałem, Pod - stolica Lublina, po której uliczkach przechadzają się też śmiertelnie niebezpieczni rewolwerowcy i wzbudzający postrach gangsterzy Starego Lublina.
Zamek Króla Słońce - w Lublinie Pod panuje monarchia, na której czele stoi despota absolutny zwany Królem Słońce, choć nazwa to przewrotna, wszak jest królem cieni. Od wielu lat zza murów potężnej usadowionej na wzgórzu twierdzy, rządzi on całym Lublinem Pod, a wici jego sięgają ponoć i do Lublina Nad. Król Słońce nie pokazuje się mieszkańcom Krainy Cieni już od lat. Powiadają, ze ma zbyt wielu wrogów by bezpiecznie chodzić wśród cieni. Jego prawą ręką w szarym mieście jest Legion, czarna gwardia królewska, siejąca postrach w Lublinie Pod i pierwszy z wielkich Gangów Starego Lublina. Król Słońce jest monarchą okrutnym i bezwzględnym wobec swoich wrogów. Miejsce, w którym Król dokonuje egzekucji na nielojalnych sługach, niewiernych poddanych i jeńcach politycznych zroszone jest krwią tysięcy mieszkańców Miasta Cieni.
Miejsce Egzekucji - ludzie z Nad mówią o nim pięknie - 'Widok', obok teatru Andersena. W nocy miejsce to staje się jednym z najpotworniejszych w całym Lublinie. To tutaj Król Słońce wiesza, ścina, łamie kołem i torturuje na śmierć swoich wrogów. Stada setek wron dzień i noc objadają pozostawione na kamieniach Widoku resztki ludzkich ciał, spijają wylaną krew zamordowanych bez procesu ludzi. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zapuszcza się samotnie na Miejsce Egzekucji poza, być może, Legionistami, którzy nierzadko wykonują wyroki nakazane przez swego Króla. Powiadają też, że odbywają się tu także nieoficjalne egzekucje - wynik porachunków pomiędzy gangami Lublina Pod.
Wieża Zegarowa - przez lublinian Nad zwana Bramą Krakowską, nie znają oni jednak prawdziwej historii Wieży, która w Lublinie Pod jest wszystkim powszechnie znana. Krąży o niej legenda, że żył kiedyś w Lublinie Nad cudowny Architekt, który zbudował fantastyczny mechanizm zegarowy. Do dziś nie wiadomo co to za mechanizm, nikt jednak nie mógł się nadziwić, skąd bierze on energię, aby działać, a sam Architekt nikomu nie chciał zdradzić co go napędza. Któregoś dnia, jak mówi legenda, Architekt zaginął. Powiadali, że wiedza o rzeczach mistycznych i jego własny twór doprowadziły go do szaleństwa, że nie wytrzymał i próbował się powiesić. Nigdy nie znaleziono jednak jego ciała, jedynie urwany stryczek zwisający z bramy. Do dzisiaj, ponoć, na wieży pojawiać się ma jego duch. Co się stało z ciałem Architekta - nie wiadomo, mechanizm zegarowy jednak chodzi niezmiennie aż po dziś dzień. W obu Lublinach.
Więzienie - plątanina tuneli, przejść, schodów, podejść i zakrętów usadowiona w budynku gdzie za dnia wykwita Urząd Miasta Lublina. Nocą słychać tam krzyki torturowanych ludzi, kwilenie szaleńców, obłąkanych od obrazów, jakie dane im jest oglądać. Więzienie to domena Kata, dziwnej istoty z Lublina Pod. Powiadają, ze cały kompleks, który wciąż zdaje się powiększać wraz z kolejnymi skazanymi przez Króla Słońce więźniami, jest we władaniu myśli Kata. Że może on dowolnie zakręcać tunele, rozrastać je, tworzyć nowe cele potwornej kaźni. Nie wiadomo czy to prawda, ale wszyscy drżą przed Katem, tak pradawnym i pierwotnym jak całe miasto. Więzienie istniało bowiem w tym miejscu na długo przed momentem, który najstarsza osoba z Lublina Pod jest w stanie sobie przypomnieć.
Kabaret Absynt - co wieczór ściągają tu tłumy, jest to bowiem jedno z niewielu miejsc rozrywki i uciech, a Czerwona Madamme zadbała o to, aby uczynić zeń miejsce atrakcyjne. Niemal co wieczór odbywają się tu przedstawienia, czasem koncerty, na pewno jednak Absynt otwarty jest przez całą dobę dla wszystkich tych, którzy go potrzebują. Ciężki dym z cygar i fajek opiumowych unosi się pośród zatrzęsienia małych okrągłych stolików przykrytych czarnymi obrusami. Z jednej strony niewielką, ciepło oświetloną scenę z wybiegiem okalają ciężkie czerwone zasłony. Z drugiej, wśród przyćmionych świateł, kryje się lśniący od szkła kieliszków i różnobarwnych butelek, bar. Skórzane fotele i sofy ciągną się wzdłuż ścian po obu stronach sali kabaretowej, w środku zostawiając przestrzeń dla solidnych drewnianych, pięknie rzeźbionych krzesełek. Z kąta sali sączy się cicho muzyka, wydobywająca się z wiekowej, pomalowanej na bajeczne kolory, szafy grającej... Wstąp do Kabaretu Absynt i zostań tu na dłużej...
Wielka Biblioteka i Stare Archiwum - cała wiedza tajemna Lublina Pod zebrana jest tutaj w jednym miejscu, cała historia miasta, ukryta gdzieś wśród, z wiekiem rozpadających się w pył, woluminów. Plotki głoszą, że gdzieś tam głęboko w labiryncie ciężkich mahoniowych regałów, siedzi mechaniczny starzec zwany Kronikarzem, który wciąż i wciąż zapisuje kolejne księgi losów miasta, jakby niewidzialna nić łączyła go z wydarzeniami na zewnątrz. Kronikarz podobno jest niemy i głuchy, aby do jego głowy docierać mogło więcej dźwięków z Miasta Cieni… czy jednak istnieje on naprawdę – nikt nie wie. Legenda głosi też, że i w Starym Archiwum rezyduje Upiór Archiwum – potężna mechaniczna istota pilnująca nieupoważnionego dostępu do zbiorów. Wszystkie te stworzenia ustanowił tam Sędzia – dumny pan tego miejsca…
Zakątek Żałobników - niegdyś stare Cmentarzysko zwane przez mieszkańców Lublina Pod Zakątkiem Żałobników, znajdowało się w centrum Miasta Cieni, dziś jego granice częściowo wyznacza skalne urwisko Otchłani nad którą sterczą próchniejące drzewa cmentarne, chylące się ku rozwartej w oczekiwaniu Pustce...
Czarny Rynek - feeria barw, dźwięków i świateł, przy wtórze której odbywa się handel na Czarnym Rynku, nieoficjalnym centrum Lublina Pod, przypomina wielkie średniowieczne targowiska, ludzie tylko tak dziwnie ubrani - tu frak, tam płaszcz z kruczych piór, gdzieniegdzie wysokie gotyckie, farbowane buty i kapelusz zwinięty z półprzezroczystych kolorowych rurek... Kupić i sprzedać można tu wszystko. Chcesz pohandlować szczęściem? Dobrobytem? Sprzedać swoją duszę? Oddać część siebie w zamian za przysługę, którą kontrahent musi wypełnić, gdy nadejdzie odpowiedni czas - najcenniejszą walutę Czarnego Rynku? Tu możesz kupić opowieść, pieśń o sobie na życzenie pisaną, plotkę, przypomnienie. Tu możesz kupić przekleństwo dla wroga, okręt latający, kość z ręki dawno zapomnianego władcy. Zatrute jabłka, strzępki mgły które kryć cię będą w podroży po mieście, ochroniarza, który zajmie się tobą w chwili niebezpieczeństwa i od śmierci cię uchroni... Nad jest tu rynek z Trybunałem, Pod - stolica Lublina, po której uliczkach przechadzają się też śmiertelnie niebezpieczni rewolwerowcy i wzbudzający postrach gangsterzy Starego Lublina.
Zamek Króla Słońce - w Lublinie Pod panuje monarchia, na której czele stoi despota absolutny zwany Królem Słońce, choć nazwa to przewrotna, wszak jest królem cieni. Od wielu lat zza murów potężnej usadowionej na wzgórzu twierdzy, rządzi on całym Lublinem Pod, a wici jego sięgają ponoć i do Lublina Nad. Król Słońce nie pokazuje się mieszkańcom Krainy Cieni już od lat. Powiadają, ze ma zbyt wielu wrogów by bezpiecznie chodzić wśród cieni. Jego prawą ręką w szarym mieście jest Legion, czarna gwardia królewska, siejąca postrach w Lublinie Pod i pierwszy z wielkich Gangów Starego Lublina. Król Słońce jest monarchą okrutnym i bezwzględnym wobec swoich wrogów. Miejsce, w którym Król dokonuje egzekucji na nielojalnych sługach, niewiernych poddanych i jeńcach politycznych zroszone jest krwią tysięcy mieszkańców Miasta Cieni.
Miejsce Egzekucji - ludzie z Nad mówią o nim pięknie - 'Widok', obok teatru Andersena. W nocy miejsce to staje się jednym z najpotworniejszych w całym Lublinie. To tutaj Król Słońce wiesza, ścina, łamie kołem i torturuje na śmierć swoich wrogów. Stada setek wron dzień i noc objadają pozostawione na kamieniach Widoku resztki ludzkich ciał, spijają wylaną krew zamordowanych bez procesu ludzi. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zapuszcza się samotnie na Miejsce Egzekucji poza, być może, Legionistami, którzy nierzadko wykonują wyroki nakazane przez swego Króla. Powiadają też, że odbywają się tu także nieoficjalne egzekucje - wynik porachunków pomiędzy gangami Lublina Pod.
Wieża Zegarowa - przez lublinian Nad zwana Bramą Krakowską, nie znają oni jednak prawdziwej historii Wieży, która w Lublinie Pod jest wszystkim powszechnie znana. Krąży o niej legenda, że żył kiedyś w Lublinie Nad cudowny Architekt, który zbudował fantastyczny mechanizm zegarowy. Do dziś nie wiadomo co to za mechanizm, nikt jednak nie mógł się nadziwić, skąd bierze on energię, aby działać, a sam Architekt nikomu nie chciał zdradzić co go napędza. Któregoś dnia, jak mówi legenda, Architekt zaginął. Powiadali, że wiedza o rzeczach mistycznych i jego własny twór doprowadziły go do szaleństwa, że nie wytrzymał i próbował się powiesić. Nigdy nie znaleziono jednak jego ciała, jedynie urwany stryczek zwisający z bramy. Do dzisiaj, ponoć, na wieży pojawiać się ma jego duch. Co się stało z ciałem Architekta - nie wiadomo, mechanizm zegarowy jednak chodzi niezmiennie aż po dziś dzień. W obu Lublinach.
Więzienie - plątanina tuneli, przejść, schodów, podejść i zakrętów usadowiona w budynku gdzie za dnia wykwita Urząd Miasta Lublina. Nocą słychać tam krzyki torturowanych ludzi, kwilenie szaleńców, obłąkanych od obrazów, jakie dane im jest oglądać. Więzienie to domena Kata, dziwnej istoty z Lublina Pod. Powiadają, ze cały kompleks, który wciąż zdaje się powiększać wraz z kolejnymi skazanymi przez Króla Słońce więźniami, jest we władaniu myśli Kata. Że może on dowolnie zakręcać tunele, rozrastać je, tworzyć nowe cele potwornej kaźni. Nie wiadomo czy to prawda, ale wszyscy drżą przed Katem, tak pradawnym i pierwotnym jak całe miasto. Więzienie istniało bowiem w tym miejscu na długo przed momentem, który najstarsza osoba z Lublina Pod jest w stanie sobie przypomnieć.
Kabaret Absynt - co wieczór ściągają tu tłumy, jest to bowiem jedno z niewielu miejsc rozrywki i uciech, a Czerwona Madamme zadbała o to, aby uczynić zeń miejsce atrakcyjne. Niemal co wieczór odbywają się tu przedstawienia, czasem koncerty, na pewno jednak Absynt otwarty jest przez całą dobę dla wszystkich tych, którzy go potrzebują. Ciężki dym z cygar i fajek opiumowych unosi się pośród zatrzęsienia małych okrągłych stolików przykrytych czarnymi obrusami. Z jednej strony niewielką, ciepło oświetloną scenę z wybiegiem okalają ciężkie czerwone zasłony. Z drugiej, wśród przyćmionych świateł, kryje się lśniący od szkła kieliszków i różnobarwnych butelek, bar. Skórzane fotele i sofy ciągną się wzdłuż ścian po obu stronach sali kabaretowej, w środku zostawiając przestrzeń dla solidnych drewnianych, pięknie rzeźbionych krzesełek. Z kąta sali sączy się cicho muzyka, wydobywająca się z wiekowej, pomalowanej na bajeczne kolory, szafy grającej... Wstąp do Kabaretu Absynt i zostań tu na dłużej...
Wielka Biblioteka i Stare Archiwum - cała wiedza tajemna Lublina Pod zebrana jest tutaj w jednym miejscu, cała historia miasta, ukryta gdzieś wśród, z wiekiem rozpadających się w pył, woluminów. Plotki głoszą, że gdzieś tam głęboko w labiryncie ciężkich mahoniowych regałów, siedzi mechaniczny starzec zwany Kronikarzem, który wciąż i wciąż zapisuje kolejne księgi losów miasta, jakby niewidzialna nić łączyła go z wydarzeniami na zewnątrz. Kronikarz podobno jest niemy i głuchy, aby do jego głowy docierać mogło więcej dźwięków z Miasta Cieni… czy jednak istnieje on naprawdę – nikt nie wie. Legenda głosi też, że i w Starym Archiwum rezyduje Upiór Archiwum – potężna mechaniczna istota pilnująca nieupoważnionego dostępu do zbiorów. Wszystkie te stworzenia ustanowił tam Sędzia – dumny pan tego miejsca…
Zakątek Żałobników - niegdyś stare Cmentarzysko zwane przez mieszkańców Lublina Pod Zakątkiem Żałobników, znajdowało się w centrum Miasta Cieni, dziś jego granice częściowo wyznacza skalne urwisko Otchłani nad którą sterczą próchniejące drzewa cmentarne, chylące się ku rozwartej w oczekiwaniu Pustce...