Ano, było fajnie. Dzięki Dorocie wypiliśmy toast Romantico za masę dobrych wspomnień, oglądaliśmy epicki bój w zimnej wodzie z mąką pszenną, co z założenia miało być kisielem i dzwoniliśmy w środku nocy do Wielosferaków, którzy tego samego dnia bawili się na weselu dwojga ludzi z ich klubu :]
Człowiek o wąskich horyzontach lepiej widzi to co przed nim.
|