Kto zna, kto gra?
Dosyć niedawno "odkryłem". Z wrażenia aż kupiłem podręcznik. :-)
Pierwsze skojarzenie, jakie przyszło do głowy - Śródziemie, w którym zwyciężył Sauron. Drugie: Europa w czasie Drugiej Wojny Światowej, pod niemiecką okupacją.
W Midnight świat, w którym przyjdzie nam grać, na wskutek wojny na "górze" stał się więzieniem dla złego bóstwa. Izrador, bo tak nazywa się ten przyjemniaczek, dosyć szybko (ot, kilkadziesiąt tysięcy lat) podbił całe Śródzie... tfu, Eredane.
W tym świecie okupowane ludzkie (i nie tylko) społeczności są wyłącznie przymusowymi robotnikami. Źródłem zasobów niezbędnych, aby Wielki Zły mógł wrócić do pełni sił i wydostać się na wolność.
Nie ma tu ciskanych przez czarowników kul ognia ani magicznych mieczy +1. Ba, często w ogóle nie ma mieczy - nielegalne posiadanie broni grozi śmiercią. Orkowie i inne wredne istoty są przedstawicielami władzy. Legaci z pomocą swoich tropiących demonów szukają wszelkich możliwych form i przejawów magii. Nowy porządek zdelegalizował słowo pisane i niemal zniszczył kulturę. Niewielu ludzi podróżuje a uśmiechnięci karczmarze nie podzielą się nowinami z tobą - jesteś obcy i nie wiadomo, czy można ci zaufać. Nawet, jeśli kraina, w której przebywasz, nie jest bezpośrednio rządzona przez sługi Izradora to wiedz, że lokalny władca zapewne jest jego marionetką. Chcąc czy nie.
Całość jest na zmodyfikowanej mechanice DnD (której normalnie nie znoszę). Jeśli chodzi o klasy, magię i przedmioty, są spore zmiany. I, kurde, podobają mi się.
Tutaj całkiem trafny (choć niekompletny) opis.
Dawno nie miałem takiej ochoty czegoś poprowadzić. :-) A co dopiero zagrać!
Profil
Wyszukaj
Odpowiedz
Odpowiedz
|