Adam: ubawiłeś mnie tym cytatem, dzięki za odkurzenie filmu :]
Ja też chadzam do kina na filmy, które są efekciarskie, ale omijam jak diabeł święconą wodę te, które są durniejsze, niż jakakolwiek ustawa przewiduje (czytaj: Transformers). Nie rozumiem tylko jednego, czemu tak Hollywood boi się zaryzykować pieniądze wydając film "wszystkomający", z dobrą fabułą i ciekawymi efektami? Seriale telewizyjne pod tym kątem biją kino na głowę. Ja wiem, że serial daje więcej czasu na zagłębienie się w fabułę, ale dajcież spokój, w półtorej godziny też da się wyłożyć całkiem niezłą fabułę. Czemu zamiast tego hity to filmy w stylu nowych Trzech muszkieterów? Czemu stara wersja nie była dość dobra? Bo co, widz za głupi? Nieprawda.