Fantastyczne źródło rzetelnej informacji i ciekawostek dotyczących gorsetów, pasów do pończochy etc. - dla zainteresowanych pań - nie do przecenienia

Sama lubię nosić pasy do pończoch (cierpię na awersję do rajstop) i znajduję tu dużo informacji przydatnej mi na co dzień.
Ivy's Leaf
Tak w ogóle uwielbiam modę i klimat lat 50-tych, może nie aż tak by się czesać w stylu pin up, ale często lubię włożyć coś bardzo kobiecego. A w filmach z tych lat aktorki powalały kobiecością, figurą, stylem...
Dostać dobry pas do pończoch do codziennego noszenia jest trudno, a w Polsce graniczy z cudem. No i trzeba się się nastawić na wydatek przynajmniej 200 złotych. Po pierwsze - są to rzeczy sprowadzane z zagranicy a po drugie - warto zainwestować w dobrą bieliznę tego typu.
Ja ostatnio zaszalałam i nabyłam pas do pończoch Rago 21 - jestem zachwycona. I zakochuję się coraz bardziej

Pończochy do pasa w sumie nie jest trudno kupić, są rzadziej spotykane niż samonośne, ale da się.
Pewien problem stanowi stanik - poszukuję takiego z szerszą częścią "pod biustem" by z pasem nachodziły na siebie i stanowiły całość, by ponad pasem nie "wypływało" nagle to, czego się nie chce. Na razie zadowoliłam się po prostu sportowym topem Gatty na cienkich ramiczkach, chociaż on jest trochę za miękki. Ale może cierpliwość się w końcu opłaci.
Ostatnio za to moja teściowa podpowiedziała mi genialną rzecz. Gdy się poskarżyłam, że pas do pończoch kupić trudno, a beżowy (niewidoczny pod jasnymi ubraniami) jest niemożliwe (najczęściej są tylko białe lub czarne, ewentualnie fikuśne ale nic neutralnego) stwierdziła, że za czasów biednego socjalizmu rajstopy i pończochy, często trupie w kolorze, maczało się w esencji z herbaty. Zaryzykowałam, rzeczony Rago 21 kupiłam biały - herbata okazała się doskonałym barwnikiem. Trzeba pamiętać, by często "mieszać" zupę z farbowaną tkaniną, by się równomiernie zabarwiła.
Jak macie jakieś pomysły, uwagi, pytania - dawajcie, będziemy kombinować
