Nadawca: inspektor Albert Hartman
Odbiorca: Mathias Morse
'Szanowny Panie Morse,
nazywam się Albert Hartman i piszę do Pana za radą przyjaciela, który z kolei zgłosił się do mnie otrzymawszy wieść od, jak mniemam, znanego Panu dżentelmena o nazwisku Mallone. Jestem inspektorem Scotland Yardu który nadzoruje śledztwo w sprawie brawurowej kradzieży w wojskowym Forcie Sebald, która wstrząsnęła stacjonującymi pod Liverpoolem jednostkami kilka tygodni temu, a którą do publicznej wiadomości zdecydowaliśmy się podać dopiero na tydzień przed chwilą, kiedy piszę do Pana te słowa. Pan Mallone zdaje się być przekonany, iż jest Pan godną zaufania osobą, która być może posiada informacje które mogłoby popchnąć do przodu moje śledztwo.
Muszę przyznać, iż zgłaszam się do Pana w krytycznej dla mnie sytuacji. Moje dochodzenie bowiem utknęło w martwym punkcie. Napotkałem na swojej drodze ścianę czy to niewiedzy czy tajemnicy, która zdaje mi się nie do pokonania. Odnoszę wrażenie, że jeśli ktoś w Forcie, w którym obecnie się znajduję, wie coś jeszcze o tej sprawie, to zasznurował usta tak ciasno, że nie jestem w stanie dotrzeć do choćby skrawka prawdy. Fakty tutaj, proszę mi wierzyć, mieszają się z fantazją – być może przez wzgląd na to, iż ludzie których tu przesłuchuję zdają się być przekonani, iż zajmują się rzeczami których ja – prosty człowiek – nigdy nie zrozumiem. Takoż i nie mówią całej prawdy a tajemnice swojego fachu trzymają głęboko ukryte.
Dlatego błagam Pana, jako człowieka i obywatela – jeśli dysponuje Pan choćby fragmentem prawdy, która mogłaby rzucić światło na to niezwykle ważne dochodzenie – błagam o pomoc. Jeśli zaginione urządzenia są tak ważne i niebezpieczne jak się tutaj o nich mówi, los wielu ludzi może leżeć w moich rękach. I w rękach wszystkich tych, którzy wiedzą gdzie położyć kolejne elementy układanki.
Niecierpliwie oczekiwać będę Pana odpowiedzi, ufając, że Pan Mallone nie myli się co do Pana uczciwości i chęci dotarcia do prawdy. Oczywiście obiecuję dyskrecję, w razie gdyby zdecydował się Pan mi pomóc.
Moje uszanowanie,
Albert Hartman'
Albert Hartman'
Telegram: Londyn > Fort Sebald
Nadawca: Mathias Morse
Odbiorca: inspektor Albert Hartman
'Panie Hartman,
Na sprawę, nad którą Pan pracuje, składa się szereg wątków, pozornie ze sobą nie związanych, aczkolwiek zacieśniających się w węzeł; niestety wraz z upływem czasu coraz trudniejszy do rozsupłania. Całokształt wydarzeń zaczyna zataczać coraz szersze kręgi ; z każdym dniem i moim krokiem w sprawę do całości dochodzą nowe elementy i zaczynam nabierać podejrzeń, że sprawa przerasta możliwości większości ludzi w nią zaangażowanych.
Z powyższych powodów nie jestem skłonny do rozpisywania się w liście bądź telegramie o detalach. Dodam, że o szczegółach sprawy długo można by rozmawiać; mówię tu o faktach, nie wliczając teorii, których jest bez liku. Muszę przyznać, że w całą sprawę zostałem zaangażowany osobiście w celu dotarcia do prawdy zdającej się być bardziej skomplikowaną i mroczną niż śmiałbym kiedykolwiek przypuszczać.
Proszę rozważyć możliwość osobistej wizyty w Londynie.
Mathias'
Paczka i list wysłany za pośrednictwem brytyjskiej Wojskowej Poczty Powietrznej: Fort Sebald > Liverpool > Londyn
Nadawca: inspektor Albert Hartman
Odbiorca: Mathias Morse
'Szacowny Panie Morse,
Z radością pomknąłbym w kierunku rodzinnego Londynu nawet i teraz, mimo to śledztwo które prowadzę w Forcie Sebald wiąże mnie jeszcze przez wiele dni w tym nieprzyjaznym miejscu. Póki bowiem prac nie zakończę na miejscu, nie mogę udać się w dalszą drogę – zasoby Scotland Yardu są niestety ograniczone i pracodawcy moi nie zdecydują się na zakup kolejnej, kosztownej przecież, licencji na podróż po Pustkowiach, jeśli nie będą wiedzieć, że jest to absolutnie i niepodważalnie konieczne. W dodatku w obliczu wydarzeń, które dnia wczorajszego rozegrały się w Forcie, a o których nie będę Panu opowiadał na wypadek gdyby ktoś nieprzyjazny przechwycił ów telegram, mój aktualny wyjazd z koszar jest niemalże niemożliwy.
Tym niemniej po Pana telegramie wyczuwam, iż uważa Pan, że dwie owe sprawy – moja tu na miejscu i Pana, tam w Londynie, wiążą się ze sobą i supłają węzłem iście gordyjskim. Do listu zatem pozwolę sobie dołączyć kilka odręcznie wykonanych szkiców urządzeń, które zaginęły z Fortu Sebald. Tonący chwyta się brzytwy, jak mówią, ja zatem chwytam się nadziei, że wydarzenia w których Pan uczestniczy w jakiś nieznany jeszcze sposób związane są z kradzieżą. W razie gdyby tak było – proszę natychmiast dać mi znać.
I jeszcze jedno, chyba najważniejsze. Jeśli szczęśliwym (o ile w ogóle można tak powiedzieć) trafem rozpozna Pan którąś z maszyn bądź powiąże ją z faktami które dookoła Pana następują, musi Pan wiedzieć jedno – te urządzenia są śmiertelnie niebezpieczne! Muszą niezwłocznie znaleźć się z powrotem w Forcie Sebald, w przeciwnym wypadku zdrowie lub życie wielu niewinnych ludzi, może być zagrożone. Proszę potraktować sprawę śmiertelnie poważnie i odrzucić sceptycyzm – ja sam musiałem to do pewnego stopnia zrobić, choć kłóci się to z moją racjonalną postawą życiową. Zatem – jeśli okaże się, że Pan lub znani Panu ludzie weszli w kontakt z którymś z urządzeń ze szkiców, musi Pan wiedzieć, że w interesie wszystkich mieszkańców Londynu jest, aby maszynę natychmiast rozebrać na części i przewieźć koleją do Sebald.
Z całego serca życzę Panu jednak, aby związek między naszymi sprawami okazał się fikcją.
Z poważaniem,
Inspektor Hartman'
Inspektor Hartman'
Telegram: Londyn > Fort Sebald
Nadawca: Mathias Morse
Odbiorca: inspektor Albert Hartman
'Panie Hartman,
Niestety związek pomiędzy naszymi sprawami nie jest fikcją.
Urządzenie przedstawiające kulę, zawieszoną na srebrnym „stojaku” a w rzeczywistości bedące „Sferą Alcotta” jest w posiadaniu ludzi zamieszanych w tę sprawę. Służy ono do łapania dusz lub duchów, co też miało miejsce. W związku z powyższym rozebranie go na części i przewiezienie do Fortu Sebald jest niemożliwe, gdyż po odłączeniu zasilania istota owa uwolni się. To będzie miało trudne do przewidzenia skutki i jest za późno na takie rozwiązanie.
Czas gra tutaj najważniejszą rolę i mamy go coraz mniej.
To co wyżej opisałem brzmi niewiarygodnie, ale fakty mówią same za siebie. Musiałem odrzucić dużo ze swego realizmu i pragmatyzmu życiowego by ogarnąć całokształt wydarzeń...
Mam nadzieję, że wreszcie się spotkamy osobiście, a jeśli nie, to chociaż znajdziemy rozwiązanie. Przede wszystkim musimy uważać na osoby wmieszane w sprawę, lub o niej wiedzące. Sprawa wydaje się szerzej zakrojonym spiskiem kogoś z Sebald, lub wyżej postawionego.
Osobiście nie wierzę w „kradzież stulecia”.
Mathias'
Telegram: Fort Sebald > Londyn
Nadawca: inspektor Albert Hartman
Odbiorca: Mathias Morse
'Panie Morse!
A więc to ona, Sfera Alcotta! Jest jednym z najcenniejszych przedmiotów, które zostały skradzione, przynajmniej tak twierdzą tutejsi naukowcy.
Spróbuję dowiedzieć się jakie są możliwości przewiezienia jej z powrotem. Oczekuj telegramu przyjacielu – tak, przyjacielu, albowiem radość mi przyniosłeś swym telegramem ogromną, światełko w tunelu oświetlające drogę do wykrycia tego dziwnego spisku – na początku przyszłego tygodnia.
H.'