jest trochę katastrofa. Nie mam żadnych szans, na doprowadzenie 'Legata' do stanu grywalności. W pracy od miesiąca mam czystą rzeźnię tak, że wracam do domu i albo pracuję dalej, albo nie widzę nic na oczy. Jest mi podwójnie źle zważając na fakt, że kilkoro z Was wymyśliło piękne postacie.
'Ostatnie Kuszenie Legata' podczas terrAkademikonu nie ma szans się odbyć. Nie wiem co powiedzieć, oprócz tego, że zawaliłam na pełnej linii.
Po przejrzeniu dostępnych zasobów, jedyne co mogę zaoferować w ramach chociaż drobnej i na pewno nie wystarczającej rekompensaty, to całkowicie nie znany Klubowi LARP słowiański, który kiedyś pisałam na zlecenie dla pewnej firmy, zajmującej się organizacją czasu wolnego firmom i innym takim (czytaj nie-RPG-owcy). LARP jest prościutki, zabawowy, dość sympatyczny ale wystarczy na parę godzin gry dla 24 osób. Może być fajnie - w sumie to jak jest i tak zależy od Graczy.
Bardzo proszę o danie mi znać, czy mam się pakować i wyjeżdżać z Grimuaru z poczuciem sromotnej porażki, czy też zechcielibyście w ramach moich przeprosin przyjąć tego letkiego LARPa, czy też może ktoś chciałby w zastępstwie za mnie zrobić jakiegoś fajnego LARPa na terrA. Coś zdaje mi się, że ktoś szykował na terrA LARPa na niedzielę czy poniedziałek - może ów ktoś zechciałby przejąć noc z soboty na niedzielę, a LARP słowiański mógłby odbyć się - o ile będzie chęć - jakoś w dzień, żeby nie zabierać pięknej nocy?
To tyle. Jeszcze raz przepraszam.
___________________ Ostatnio zmodyfikowany przez 2011-06-07 19:39:54
Nie miałem czasu się zaangażować w tego LARPa. Smutno mi trochę, bo ładnie się rozwijało na stronie, ale nie w tym to w następnym roku. Może wtedy będę mógł ;>. Tymczasem przyjmę każdą rzecz, która zaspokoi mój głód LARPowy .
"Próbujecie uwolnić smoka z rąk kobiety? To nie powinno być na odwrót?"
Wiewiórko, na terrAkademikon jedziemy przede wszystkim po to, by się wyluzować, napić piwa, powygrzewać na słońcu i pogadać o obrażeniach ogólnych - tak w swoim gronie i oltugieder. LARP zawsze był miłym i pożądanym punktem programu, ale nie sensem istnienia całego wyjazdu przecież.
Szkoda Legata, ale co mogłaś zrobić? To przecież nie Twoja wina, jak Ci się w pracy ułożyło - a jeśli ktokolwiek będzie miał do Ciebie pretensje, osobiście wypruję mu flaczki, zapakuję w słoiczek, przewiążę wstążeczką i postawię na parapecie w RedRumowej kuchni, gdzieś między kotkiem a Sceptycznym Psem.
Tak więc zamiast wyjeżdżać z poczuciem sromotnej porażki, dotrwaj do urlopu pocieszając się myślą o Walce O Cień, Romantico czy cokolwiek będziemy robić podczas ww. lipcowego weekendu.
A LARP słowiański jak dla mnie brzmi si.
Oddychaj głęboko i lowe!
"Nie ma żadnej drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą." (Budda Siakjamuni)
Szkoda Legata, ale kto nigdy nie został przytłoczony przez jakieś wydarzenia niezależne, niech pierwszy rzuci kamień.
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wyciągniesz nasze ludki i może jeszcze kiedyś coś z tego będzie, a póki co - w 100% popieram Dorotę.
To zamiast zadręczać się LARP-em, szykuj się na partyjkę Need for Speed'a na kapsle :}
Człowiek o wąskich horyzontach lepiej widzi to co przed nim.
Nie ma sensu się powtarzać, więc skieruję temat na trochę inne tory. Czy uważasz, że realne jest zorganizowanie OKL w te wakacje albo wczesną jesienią?
Wie-wiu, kochamy Cię!!!!!!!!!!!!!!!
Poza tym dzięki temu może wreszcie przeinstaluję system, bo mi wcinało postać już kilka razy i się poddałam, poza tym już mi się nie podoba
No i wciąż doczytuję - ostatnio wypożyczyłam sobie "Heretycy i inkwizytorzy".
:--))
pozdRad.
Czy uważasz, że realne jest zorganizowanie OKL w te wakacje albo wczesną jesienią?
Szanse są zerowe. Życie mi się tak zawichrowało (a raczej poukładało), że nie dam rady wywalczyć nawet kapki czasu, nie mówiąc już o takim ogromie czasu i zaangażowania, który potrzebny jest do napisania dobrego LARPa.
Może kiedyś się uda, kiedyś indziej. Nie zarzucam pomysłu.
Lil napisał:
To jak, dostaniemy na pocieszenie tego słowiańskiego larpa? Ja tam nie będę narzekać
Taki był pierwotny plan, ale nagle dojszły mnie słuchy, że ktoś jeszcze przygytowuje grę na terrA. Przyznam, że wieść tę powitałam z radością, bo LARP ów słowiański taki trochę bardziej dla nieRPGowych mugoli jest, niż dla LARPowych artystów, takich jak Grimłar. :-)
Tym niemniej LARPa słowiańskiego na pewno mieć będę ze sobą, na wszelki wypadek gdyby nagle, z nudów, zachciało nam się w niego zagrać. :-)