Mi ten link działa. Ale jako że to humor (samo to hasło przyprawia mnie o dreszcze, kojarzy mi się z beznadziejnie nudną rubryką w lokalnej gazecie), to dam coś od siebie:
To a propos Selket rozdającej koty. Mam dla nich nawet imiona: Kisiel (kot) i Ciastka (kotka).
+GRATIS!!
(z JoeMonstera)
Kik, dr J.C.:
Wspominając czasy komuny...
- A mi się przypomniał taki wierszyk, który był bardzo popularny w tamtych czasach: "To jest młot, to jest sierp, oto nasz radziecki herb, a więc tnij, a więc kuj i tak z tego bedzie ch..."
Inżynieria bioprocesowa:
Prof. o egzaminie habilitacyjnym:
- (...) wstyd przez pół godziny, habilitacja na całe życie!
Prawo ochrony środowiska:
Wykład o ochronie lasów państwowych:
- Jak często możecie zauważyć przy drogach krajowych wstępu do lasów, strzegą także przydrożne panie, takie driady XXI-go wieku. Jednakże nie stoją tam one z mocy ustawy, ani też w czynie społecznym... a szkoda.
---- -------------- ------ -- -------
Écrire, c'est une façon de parler sans être interrompu.
Staje nagi facet przed lustrem. Długo ogląda wymiętą, nieogoloną twarz,
spogląda na zarośnięty jak u małpy tors, patrzy w swoje czerwone oczy...
Potem kieruje wzrok w bok lustra, gdzie widać odbicie leżącej w łóżku
pięknej dziewczyny. Facet jeszcze raz spogląda na siebie i mruczy:
- Kurwa, jak można do tego stopnia kochać pieniądze...
- Słyszałem, że pozbyliście się pastora. Co takiego zrobił?
- Po prostu ciągle powtarzał, że wszyscy pójdziemy do piekła.
- A nowy pastor?
- Też zapowiada, że wszyscy pójdziemy do piekła.
- No to co za różnica?
- Ano taka, że tamten był jakby zadowolony, kiedy o tym mówił, a ten
wygląda na zrozpaczonego.
- Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą! Kiedy ty skończysz z
narkotykami?
- Jakie narkotyki! Uwierz mi od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się,
zerwałem ze swoją przeszłoscią, jesteś jedyną którą kocham.
- Synu! To ja - twój ojciec!
- Jasiu dlaczego masz w dyktandzie te same błędy co twój kolega z ławki?
- Bo mamy tego samego nauczyciela od języka polskiego...
Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do
samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.
- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno
i pyta:
- Czego chcesz?
- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze strachem
okno:
- Przyspiesz!
Kilka minut pózniej uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z
poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
- To znowu on! - krzyczy pasażer.
Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
- Tak?
- Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.
Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:
- Przyspiesz jeszcze!
Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z
kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie
znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny.
Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Co znowu?
- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?
Siedzi facet w barze, je pierogi, nagle trafia na włos. Podchodzi do kontuaru i pyta:
- To z czym miały być te pierogi?
- Z pastą jajeczną!
- Trzeba było ogolić...
- O, jakie masz fajne dołeczki na policzkach!
- To nozdrza, idioto.
Siedzą w kotle Bierezowski, Abramowicz i inni oligarchowie. Nagle przychodzą diabły i wrzucają do kotła... Gorbaczowa. Pełna konsternacja, w końcu jeden z oligarchów pyta:
- Michale Siergiejewiczu, jak tutaj trafiliście? Bo tu ludzie to raczej za sprawy finansowe...
- Zamilknij! Ja więcej przepierd...liłem niż wy razem ukradliście!
Jeden Nowy Ruski chwali się drugiemu:
- Kupiłem sobie nowy model Zaporożca! Tavrija Nowa się nazywa!
- Po*ebało Cię?
- Ależ skądże! Silnik ma od Ferrari, skrzynia biegów od Volvo, blachówa od Merca...
- A od Zaporożca co mu zostało?
- Nie chce jechać, swołocz jedna...
Szkocka armia.
- McDonalds, ku*wa! - krzyczy kapral. - Czemu wasza spódniczka jest dluzsza o 10 cm niz przepisowa w regulaminie?!
- No wlasnie ’czemu’? Jak pan mysli, kapralu?
Maćko z Bogdańca jest ciężko ranion. Dogorywa. Jedyną szansą dla niego, podług słów medyka, jest sadło niedźwiedzie.
- Jam Ci je dostanę! - zakrzyknął Zbyszko. - Nie ulęknę się grubego zwierza, by Ciebie, stryjku, ratować! Na to odzywa się Jagienka:
- Dyć to niebezpieczne okrutnie! Bywało, że i chłopi samotrzeć się wybierali i nie wracali! A Ty w pojedynkę chcesz niedźwiedzia osaczyć?
- Dokonam tego! Nie straszny mi on!
- Niech więc tak będzie. A ja w tym czasie wyprawię się na bobra, bo i on niezastąpiony w leczeniu ran.
- Phi. Tożeś ekspedycję przedsiębrała, nadobna Jagienko. Ino bacz, cobyś w fałdach spódnicy się nie zaplątała...
1. Prawo Kociej Inercji.
Kot będzie dążył do pozostania w spoczynku, jeśli nie będzie na niego działać żadna zewnętrzna siła jak na przykład otwieranie puszki z kocim jedzeniem, lub przebiegająca mysz.
2. Prawo Kociego Ruchu.
Kot będzie się poruszał w prostej linii chyba, że zaistniał dobry powód do zmiany kierunku.
3. Prawo Kociego Magnetyzmu.
Niebieskie bluzki i czarne swetry przyciągają kocią sierść wprost proporcjonalnie do nasycenia czerni w materiałach, z jakich są zrobione.
4. Prawo Kociej Termodynamiki.
Ciepło przepływa z cieplejszego do chłodniejszego ciała, za wyjątkiem kota, gdzie całe ciepło przepływa do kota.
5. Prawo Kociego Przeciągania.
Kot wyciągnie się na długość proporcjonalną do długości drzemki, z której się przebudził.
6. Prawo Kociego Snu.
Koty śpią z ludźmi, gdy tylko jest to możliwe, w pozycji tak niewygodnej dla ludzi, jak to tylko możliwe dla kota.
7. Prawo Kociej Długości.
Kot może wydłużyć swoje ciało tak by dosięgnąć do dowolnej krawędzi, która kryje cokolwiek ciekawego.
8. Prawo Kociego Przyspieszenia.
Kot zwiększa swą prędkość ze stałym przyspieszeniem, aż będzie gotów by się zatrzymać.
9. Prawo Obecności Przy Stole.
Kot będzie uczestniczył przy wszystkich posiłkach, jeśli tylko podawane będzie coś smacznego.
10. Prawo Ułożenia Dywanika.
Żaden dywanik nie pozostanie długo w swym zwykłym płaskim ułożeniu.
11. Prawo Oporności Na Polecenia.
Koci opór jest proporcjonalny do ludzkiej chęci zmuszenia kota do czegokolwiek.
12. Pierwsze Prawo Zachowania Energii.
Koty wiedzą, że energia nie może zostać stworzona lub zniszczona, więc używają tak mało energii jak to tylko możliwe.
13. Drugie Prawo Zachowania Energii.
Koty wiedzą również, że energia może być zachowana tylko poprzez długie drzemki.
14. Prawo Obserwacji Lodówki.
Jeśli kot wystarczająco długo obserwuje lodówkę, w końcu pojawi się ktoś i wyciągnie coś dobrego do jedzenia.
15. Prawo Przyciągania Elektrycznego Kocyka.
Włącz elektryczny kocyk, a kot wskoczy na niego z prędkością zmierzającą do prędkości światła.
16. Prawo Losowego Poszukiwania Wygody.
Kot zawsze będzie poszukiwał i zwykle przejmował najbardziej wygodne miejsce w dowolnym pomieszczeniu.
17. Prawo Zajętości Pudełek i Toreb.
Wszystkie torby i pudełka w dowolnym pomieszczeniu będą zawierać w środku kota w najbliższej możliwej nanosekundzie.
18. Prawo Kociego Zakłopotania.
Kocia irytacja zwiększa się wprost proporcjonalnie do jego zakłopotania i ilości ludzkiego śmiechu.
19. Prawo Konsumpcji Mleka.
Kot wypije tyle mleka ile sam waży, podniesione do kwadratu, tylko po to by pokazać, że potrafi.
20. Prawo Wymiany Mebli.
Kocia chęć do porysowania mebli jest wprost proporcjonalna do ich ceny.
21. Prawo Kociego Lądowania.
Kot zawsze wyląduje w najbardziej miękkim miejscu jak to tylko możliwe.
22. Prawo Wyporności Płynów.
Kot zanurzony w mleku wyprze tyle ile sam zajmuje, minus ilość spożytego mleka.
23. Prawo Kociego Zaciekawienia.
Poziom kociego zaciekawienia jest odwrotnie proporcjonalny do ludzkich starań w próbach zwrócenia jego uwagi.
24. Prawo Odrzucenia Pigułki.
Każda pigułka dana kotu, ma potencjalną energię by osiągnąć pierwszą prędkość kosmiczną.
25. Prawo Kociej Kompozycji.
Kot składa się z materii, antymaterii i fanaberii.
26. Prawo Kociej Nieoznaczoności.
Iloczyn niepewności jednoczesnego poznania aspektów charakteru i zachowania kota jest tym większy im większą ilość jedzenia spożywa.
Rosjanie i amerykanie postanowili wymienic sie na sekretarki. Po tygodniu amerykanka zdaje raport:
-tu jest okropnie, zero komputeryzacji, wszystko trzeba liczyc pisemnie, spodnica mem dluga az do kostek i ciagle musze parzyc czaj dla szefa
rosjanka pisze:
- tu jest okropnie, same komputery, diody, swiatelka, nie wiem co do czego sluzy, szef mnie klepie caly czas po tylku a spodniczke mam taka krotka ze chyba mi widac jaja i kalasza
4 w nocy, postoj taxi. Nagle taksowkarze wida ze zbila sie do nich cala szerokoscia chodnika zupelnie nawalony koles. Podchodzi do jednego i pyta:
-uszanowanko, to pana samochod??
-moj
-a bagaznik pan ma??
-mam
-a zmiesci sie 10 kanapek
-zmiesci
-a pieczen rzymska??
-tez
-a 4 paczki chipsow??
-tak, zmieszcza sie
-a 12 piw??
-tak!!
-a 3 wina
-tak!!!!
-a 2 flaszki??
-tak!!! wszytsko sie zmiesci
-to otwieraj pan
kierowca otwiera bagaznik, koles podchodzi, pochyla sie i <bbbbbblllllllleeeeeeeeeeeeeeaaaaachhhhhhh>
Lekcja religii w szkole. Ksiadz mowi dzieciom o malzenstwie.
- Wiecie, ze Arabowie moga miec kilka zon? To sie nazywa poligamia.
Natomiast chrzescijanie maja tylko jedna zone. A to sie nazywa...
Moze ktos z Was wie?
W klasie cisza, nikt nie podnosi reki.
-To sie nazywa - podpowiada ksiadz- mono... mono...
Jas podnosi w gore raczke. - Monotonia, prosze ksiedza.
- Co mają wspólnego roznosiciel pizzy i ginekolog?
- Mogą wąchać, ale nie próbować.
- Mamo, czy ja jestem adoptowany?
- Byłeś, ale cię oddali.
Pacjent przychodzi do psychoterapeuty:
- Mam ostatnimi czasy, panie doktorze, problemy z postrzeganiem świata.
Doktor wyciąga z szuflady reprodukcję obrazu "Trzej bohaterowie" i pyta:
- Co Pan tu widzi?
- Widzę trzech pedałów.
- Dlaczego?
- No jak to dlaczego? Stoi trzech mężczyzn, żadnej kobiety, nie może być
inaczej - to pedały.
Z drugiej szuflady doktor wyciąga obraz lecącego klucza żurawi.
- A co teraz Pan widzi? - pyta.
- Klucz lecących pedałów.
- Dlaczego?
- No jak to dlaczego? Lecą a każdy każdemu w dupę zagląda...
Doktor zafrasowany chowa obrazki i pyta:
- A jak mnie Pan postrzega?
- Według mnie, Pan też pedał!
- Dlaczego?
- No jak to dlaczego? Siedzi sobie Pan tutaj, obrazki pedałów ogląda...
No więc jest sobie 3 pedałów i sprzeczają się jaki sport jest najbardziej
seksowny, zaczyna pierwszy
- Ja to najbardziej lubie łyżwiarstwo, jak Ci przystojni mężczyźni wyginają
się na lodzie... ah.. uwielbiam to!
Na to drugi:
- Najseksowniejsze to jest podnoszenie ciężarów! Jak Ci wielcy umięśnieni
faceci pocą się żeby podnieść ciężar! TO JEST CUDOWNE!
Trzeci mówi:
- Nie chłopaki najlepsza to jest piłka nożna...
- Co Ty pierdolisz co w tym jest seksownego?? - oburzyły się pedały
- A wyobraźcie sobie taką scenke - finały mistrzostw świata, Polska
przegrywa 1:0 jest ostatnia minuta, ty jesteś napastnikiem, nagle dostajesz
piłke robisz jeden zwód, drugi mijasz obrońce jednego drugiego, mijasz
bramkarza stoisz metr przed bramką i nie trafiasz...
Cały stadion, 60 tysięcy ludzi krzyczy CHUJ CI W DUPE! a ty padasz i
marzysz...
Złapał Wołodia złotą rybkę.
- Wypuść mnie dobry człowieku, a spełnię twoje trzy życzenia.
- Dobrze. Po pierwsze: daj mi władzę, ale nie taką jak ma nasz prezydent
czy szef FSB, tylko większą i nie tutaj w Rosji bo za dużo zawistników i
zaraz by zabójców nasłali. Po drugie: dużo pieniędzy, ale nie dużo na
raz bo się rozejdą, tylko niech te pieniążki sobie do mnie stopniowo
spływają, tak żeby zawsze były. Po trzecie: chcę żeby mnóstwo kobiet się
we mnie kochało, tak żebym mógł sobie w nich wybierać.
- Dobrze.
Zaszumiało, zahuczało i się stało. Patrzy Wołodia, a tu, siedzi w
wygodnym fotelu przy ogromnym biurku, a przed nim cała góra listów.
Wygląda za okno, a tu, i ulice inne i rejestracje samochodów inne i
napisy na budynkach nie w cyrylicy. Myśli sobie: "No sprawiła się
rybeńka, dotrzymała słowa. Ale kim ona mnie zrobiła"? Spojrzał Wołodia
po sobie, ubranie z materiału w najlepszym gatunku, zegarek na ręce też
niczego sobie, nie jakieś elektroniczne byle co. Pożądny zegarek od razu
widać. Tylko kołnierzyk jakby ciśnie."Chwat rybka" pomyślał. "Widać, że
bogaty jestem, ubrany dobrze i biuro pięknie urządzone. Ale kim ona mnie
zrobiła? Przecież nie urzędnikiem"? Zagląda do listów Wołodia, a tu,
pierwszy od kobiety, i drugi, i trzeci. I wszystkie piszą,że go kochają
i wszystkie mu dobrze życzą. I od mężczyzn też są listy. I czyta
Wołodia, że go szanują, że podziwiają. O radę go proszą. "No! No! No!"
myśli. "To ci rybki czary. Znaczy nie byle kto teraz jestem, na pewno
zrobiła mnie kimś ważnym, ale kim"? Wziął kolejny list do ręki,
patrzy... Urzędowe pismo, i tłustymi literami napis 'Urząd Skarbowy' na
nim straszy. "No tak! Nie mogła się ta beczka miodu bez łyżki dziegcu
obyć"! Skrzywił się Wołodia. "Nic to! Zobaczmy czego chcą". I czyta:
- Wielce szanowny, kochany ojcze Tadeuszu! Uprzejmie donoszę...
Dorastający syn pyta ojca:
- Tato, możesz mi opisać, jak wygląda krocze kobiety
przed stosunkiem?
Ojciec:
- To piękny widok, synu. Bardzo romantyczny... Przypomina płatki
róży skropione poranną rosą...
- To musi być ładne... a po stosunku?
- oj, synu... jakby ci to... hmm...
.
.
.
Widziałeś kiedyś pysk buldoga umazany majonezem..?
Słowa, które są... trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a":
-bezsprzecznie
-innowacyjny
-przygotowawczy
-proletariacki
Słowa, które są... bardzo trudne do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:
-konstytucjonalizm
-wszystkowiedzący
-rozszczepienie jaźni
-szczęśliwe zrządzenie losu
Słowa, które są... absolutnie niemożliwe do wypowiedzenia, gdy jesteś pijany/a:
- Dziękuję, nie mam ochoty na seks.
- Nie, dla mnie już piwa nie zamawiajcie.
- Przykro mi, ale nie jesteś w moim typie.
- Dobry wieczór, panie władzo, śliczne dziś niebo, prawda?
- No nie, dajcie spokój! Przecież na pewno nikt nie chce, żebym śpiewał(a).
:mrgreen: