Oj dobrze prawi, mości panowie (i panie)
L.A.R.P. wymiata!
wróciłam zmęczoma, cholera, jak napiszę wilgotna to glupio to zabrzmi, no z\ale częściowo wyschłam przy ognisku- nevermined.
do tego masakrycznie brudna, z resztkami szachowego makijażu pod oczami.
Byłam szczęśliwa.
I w tym stanie szczęścia walnęłam się na wyro i spałam do 14.00
RAPORT:
Obcy na pradę ładnie straszyli, nawet ja, przez niektórych zaliczana juz do starej gwardii, miałam ciężkie gacie...
a kiedy spod nóg wyleciała mi KUROPATWA myślałam, ze narobię w gaciory!
cały mó oddział synchronicznie wydał odgłos przestrachu i wielkiej trwogi a napięcie mięśni czuło się pomimo dzielących nas odległości.
W pewnym momencie musiałam posłużyć pod kimś. Padło na Andrzeja.
Dymałam pompki, byłam złośliwa, podła i niesubordynowana. Ale za mało!
Andrzej wysłał mnie przed oddział i to było to!
Obcy atakują, robie unik, padam na trawę, zbieram się, dołączam do oddziału...
a potem...
a potem wszyscy zginęliśmy.
Było ciężko... Wszędzie pełno Obcych, Predator i SMARTDISC!
uniki jak w Matrixie, przed szyszkami z resztą też.
Szeregowy Conan chowający się za trupem, aby uniknąć trafienia przez Predatora
Wielka pochwała dla moich dzielnych żołnierzy:
szeregowego Harnasia - za wolę życia był-2x reanimowany przez medyka,
szeregowego Conana oraz szeregowego Lecha za determinację.
Pomimo braku amunicji w połowie drogi DO miejsca założenia ładunku pobiegli, aktywowali i przybiegli prawie do bazy...
byliście dzielni, chłopcy.
W innym scenariuszu
szliśmy gęsiego. w chaszczach...
postanowiłam, że chrobimy smartguna - ci bez pocisków mają się rzucać na Obcych w razie ataku.
dawno nie czułam takich emocji, ale ciekawa jestem, co czuł Lech, który tego 'węża' prowadził...
zwłaszcza po tym jak zginęłam...
Po Mad Doctorze mieliśmy grać The Hunt, ale zasiedliśmy i... tak zostaliśmy.
potem byłya gra w skojarzenia...
PODSUMOWANIE:
Krzaku, dziękuję Ci, bawiłam się świetnie - dałeś radę
Ekipo Lubelska, sprawiliście się znakomicie, takiej załogi żaden dowódca by się nie powstydził, umieraliście pięknie (Umli w krzakach, o przepraszam w zaroślach) i mam nadzieję, ze nie był to Wasz, nasz ostatni wyjazd
__________
Ostatnio zmodyfikowany przez Biegata! 2008-06-15 18:45:48