drAq
|
|
|
"Złamana Pieczęć" spełniła i moje zachciewajki, co do odgrywania postaci  Tak sobie myślę... Wiem kiedy wspominałem o tym, kim chciałbym zagrać i wiem, kto w tym czasie robił jakieś bluźniercze notatki... Ciekawe, czy ma to ze sobą związek 
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
Słowik
|
|
Admin
Grimuar
Gangrena humida
Skąd: z dziupli Postów: 3889
Punkty: 11573
|
Bardzo nam miło.
A przy okazji, może to trochę mała grupa respondentów, ale jak na razie okazuje się, że współtworzenie postaci sprawiło, że ideał trochę się odsunął.
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
gwyn_blath
|
|
Skąd: Niflheimr Postów: 1784
Punkty: 3984
|
Dla niektórych być może tak. Ja o sobie tego nie mogę powiedzieć, bo jak już stwierdzałam wiele razy, Gwyneth była moją postacią idealną właśnie. Moje potrzeby dramatu zostały w końcu zaspokojone w pełni (i wreszcie zginęłam na dobre, ha!), dzięki czemu mogę obrócić się ku nowym rzeczom. A dzięki współtworzeniu mógłam wczuć się jak nigdy.
___________________ Ostatnio zmodyfikowany przez gwyn_blath 2009-08-19 02:19:03 "Nie ma żadnej drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą." (Budda Siakjamuni)
Unhallowed Metropolis
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
Słowik
|
|
Admin
Grimuar
Gangrena humida
Skąd: z dziupli Postów: 3889
Punkty: 11573
|
Odnoszę się do wcześniejszego Twojego posta:
gwyn_blath napisał: Madame na samym początku miała taka być, ale mi nie wyszło. Dlatego musiałabym dostać gotową postać, bo inaczej znów zepsuję i będzie tzw. "mój stereotyp" - który uwielbiam, ale chciałabym raz dla odmiany coś innego.
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
|
|
|
A ja od niedawna marzę o napisaniu LARPa, który byłby naprawdę straszny. ]:>
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
Słowik
|
|
Admin
Grimuar
Gangrena humida
Skąd: z dziupli Postów: 3889
Punkty: 11573
|
Sądzisz, że ktoś z klubowych LARPotwórców jest w stanie przestraszyć Ciebie?
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
|
|
|
Nie mam pojęcia. Dlatego właśnie marze raczej o zrobieniu strasznego LARPa niż o graniu weń (jeszcze się przestraszę i cały mój imidż legnie w gruzach? ;-).
Poza tym plotki krążące w obrębie Klubu od lat, jakby sqrl nie wiedziała co to strach, są przesadzone.
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
gwyn_blath
|
|
Skąd: Niflheimr Postów: 1784
Punkty: 3984
|
Słowik - ale jak przy współtworzeniu nie próbowałam walczyć sama ze sobą (patrz: Misterium) to wyszło idealnie :]
I jeszcze: chciałabym takiego zwykłego, małego LARPa, jak Secret du Roi, gdzie mogę sobie przyjść, dostać postać i pięć minut później grać. O ile świetnie się bawiłam na wielkich mega-LARPach, to strasznie dużo fabuły gdzieś mi uciekało - i o ile po LARPie powinno się wszystko wyjaśniać, to ja się dopiero wielu rzeczy dowiadywałam w ogóle. Taki bardziej "zwarty" fabularnie LARP był relaksujący. Choć może akurat na tym jednym dostałam taką postać, która musiała wszystko wiedzieć i wszędzie się wepchnąć, i dlatego byłam w środku wydarzeń ;]
(Posta dedykuję Biołemu i Miśkowi, czyli "współ-GASP!-owcom" z Secret du Roi.)
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
Marco REqam
|
|
Skąd: ż daleka Postów: 1445
Punkty: 3020
|
Ja przy współtworzeniu postaci zawsze wychodziłem z założenia, że postać, którą tworzę, powinna być w pewien sposób atrakcyjna dla mistrza gry - wtedy będę miał pewność, że wpasuję się w fabułę i "raczej" nie będę balastem.
Czy mi to wychodziło, czy nie, uwielbiałem moje postacie. Przy każdej z nich zrywałem z jednym z moich prywatnych stereotypów, jeśli chodzi o charakter/sytuację. W innych okolicznościach nie dawałoby to aż takiej satysfakcji, bo nie błaby to moja decyzja.
A czy współtworzenie zawiniło? Nie, raczej charakter LARPa i moja ochota dnia, w którym postać wybierałem. Na szczęście nie miałem sytuacji w której musiałbym walczyć z MG o obraz swojej postaci. To byłaby wtopa  .
"Próbujecie uwolnić smoka z rąk kobiety? To nie powinno być na odwrót?"
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
|
|
|
Imho jeśli MG walczy z graczem przy tworzeniu postaci, zamiast spełniać jego życzenia i płaszczyć się u stóp jego pomysłu, żaden z nich nie będzie się w efekcie dobrze bawił przed-w trakcie-czy po LARPie.
Ale teraz z perspektywy czasu to Wam szczerze powiem: nie warto jest robić z pisania LARPów, współtworzenia postaci czy innych megakreatywnych elementów, sensu funkcjonowania swego, grupy czy łerewer, boskiej cząstki, światełka w tunelu nudy i rzeczywistości, życiowego celu. To musi być przede wszystkim zabawa. TYLKO zabawa. Bo jak być przestaje to się nieco słabszym psychicznie, albo nadwerężonym przez życie ludziom, przewraca we łbie.
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|