Regulamin 
Profil
Wyszukaj
Idź do strony:
Odpowiedz
Hobbit, Władca Pierścieni
Grimuar
Ulcus
Skąd: Nowa Aleksandria :D
Postów: 797
Punkty: 1735
Armia Umarłych oczyściła Lebennin jak przysięgli trzy tysiące lat wcześniej i poszła spadać. Minas Tirith uwolnili ludzie: Rohirrimowie i ludzie z Lebennin, którzy przybyli na czarnych statkach piratów, wsparci Jego Zajebistością Aragornem. Nie wspominając o tym, że orkowie załamali się wcześniej, kiedy Eowina zabiła Czarnoksiężnika z Angmaru :D

Więc nie, armii Umarłych nie było pod Minas Tirith. Które nie zostało zdobyte, jak w filmie, u Tolkiena padł tylko najniższy poziom a i to nie całkiem. Właściwie tylko bramę wyłamali i szalały tam pożary.
Hej, Heretyku! Masz ogień?!

Rzeczywistość budzi u mnie głęboki sprzeciw.
Całe szczęście, że rzeczywistość to coś, co przytrafia się innym.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Crusta
Skąd: z krypty
Postów: 1672
Punkty: 3644
Akashne napisał:
[...]wsparci Jego Zajebistością Aragornem[...]


Padłam :D
Człowiek o wąskich horyzontach lepiej widzi to co przed nim.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Ulcus
Skąd: Nowa Aleksandria :D
Postów: 797
Punkty: 1735
yay, ciężko nad tym myślałam :D
Hej, Heretyku! Masz ogień?!

Rzeczywistość budzi u mnie głęboki sprzeciw.
Całe szczęście, że rzeczywistość to coś, co przytrafia się innym.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Crusta
Skąd: z krypty
Postów: 1672
Punkty: 3644
Dla mnie jedną z najlepszych rzeczy w serii "pierścieniowych" filmów byli Rohirrimowie i ich rodzinne strony. To jedne z najpiękniejszych zdjęć, bardzo przystojni (długowłosi) mężczyźni i wspaniały muzyczny motyw przewodni (dla niecierpliwych od 1:15) :

Szkoda, że nie było okazji do zobaczenia odzianych w szkarłat korsarzy z Umbaru, z podręcznika RPG podobali mi się najbardziej jako nacja, zawsze chciałam sobie zagrać umbarską postacią. Niestety, zdaje się, że nie ma okazji ich zobaczyć w tej części historii, którą widzimy w kinie.
Człowiek o wąskich horyzontach lepiej widzi to co przed nim.
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Ulcus
Skąd: Nowa Aleksandria :D
Postów: 797
Punkty: 1735
Och, ROhirrimowie, tak! Cudni byli i niedawno sobie właśnie myślałam, jaka to szkoda, że musieli Edoras zwinąć z tego wzgórza ^_^ no i super mieli motyw muzyczny :D
Mnie się Umbar bardzo podobał w "Ostatnim Władcy Pierścienia", ale ja w ogóle lubię tę książkę. W kinie nie, w wersji reżyserskiej jest scena jak Umarli odbijają statki, ale bardzo króciutka.
Ja bym Rohirrimką zagrała właśnie chętnie.
Hej, Heretyku! Masz ogień?!

Rzeczywistość budzi u mnie głęboki sprzeciw.
Całe szczęście, że rzeczywistość to coś, co przytrafia się innym.
Offline
Profil
Wiadomość
Admin
Grimuar
Car Luxurians
Skąd: Gdynia
Postów: 2747
Punkty: 9108
Usiłując przykleić twarze do imion, wyszukiwałam filmowe krasnoludy z "Hobiita" w necie. Pierwszy wynik: The 13 dwarves of the Hobbit, ranked by relative hotness Mało z krzesła nie spadłam :D Za to w innym artykule dowiedziałam się ciekawych rzeczy (oczywiście, należałoby zweryfikować, trochę mi się nie chce, więc może wypowie się ktoś bardziej zorientowany): otóż zwłoki, z których rąk w Morii, przy grobie Balina, Gandalf wyciąga kronikę i czyta... "Nie możemy wyjść... Nadchodzą..." to Ori, krasnoludzki pasjonat-kronikarz. Nawet w Hobbicie, rzeczywiście pokazuje się z notesem... Bardzo mnie to poruszyło. Natomiast Oin, brat Gloina, również zginął w Morii, zabity przez potwora z jeziora przy Wrotach. TUTAJ

Chciałam właściwie napisać coś innego. Otóż zapragnęłam sobie "Hobbita" pooglądać, a że na Kinomaniaku bez konta premium dostępna jest tylko wersja z dubbingiem, postanowiłam przełamać swoją niechęć do dubbingu w filmach i pooglądać. A przy okazji ocenić, co też Polacy ciekawego nabroili. I zdumiałam się... Tak dobrego dubbingu jeszcze nie słyszałam i nie widziałam. Oczywiście, mowa o filmach z ludziami, animowanych nie liczę. Dubbing zrobiony jest niezwykle starannie, głosy bardzo podobne do oryginałów (może nawet podrasowane komputerowo, ale dzięki temu nie dają wrażenia dziwności). Do tego ogląda się dużo przyjemniej i lżej, łatwiej wyłapać zabawne niuanse słowne i obrazowe, kiedy człowiek nie wysila się z angielskim lub nie wślipia w literki, tylko po prostu relaksująco ogląda. Mogę ze spokojnym sumieniem polecić. Nawet Med, wróg dubbingu nr 1 ;) był pod wrażeniem, a to już chyba porządna rekomendacja ;)
___________________
Ostatnio zmodyfikowany przez Selket 2013-05-31 14:15:23
Offline
Profil
Wiadomość
Grimuar
Ulcus
Skąd: Nowa Aleksandria :D
Postów: 797
Punkty: 1735
To ja mam dla Ciebie inną - jak odróżnić krasnoludy :D http://lotrproject.com/cheatsheet/flowchart.php

O Orim wiedziałam, o Oinie nie :D (albo zapomniałam)
Może nawet sobie tego Hobbita z dubbingiem obejrzę :)

EDIT: Dementuję, jakoby do obejrzenia Hobbta z napisami na Kinomaniaku potrzebne było konto Premium - wystarczy zwykłe, darmowe :D
___________________
Ostatnio zmodyfikowany przez Akashne 2013-06-01 19:49:28
Hej, Heretyku! Masz ogień?!

Rzeczywistość budzi u mnie głęboki sprzeciw.
Całe szczęście, że rzeczywistość to coś, co przytrafia się innym.
Offline
Profil
Wiadomość
Admin
Grimuar
Car Luxurians
Skąd: Gdynia
Postów: 2747
Punkty: 9108
Offline
Profil
Wiadomość
Admin
Grimuar
Car Luxurians
Skąd: Gdynia
Postów: 2747
Punkty: 9108
No dobra, może by coś o drugiej części "Hobbita" nasmarować?

UWAGA, SPOILERY!!

Hmm... od czego zacząć? Na pewno uważam, że "Hobbit" jest absolutnie zajebistym jakimś filmem przygodowo-fantasy, chociaż na pewno nie jest ekranizacją książki "Hobbit" :) Jest filmem na motywach, i to bardzo na motywach, i tyle. Z takim też podejściem z mojej strony udaje mi się filmem zachwycać, oglądam z prawdziwą przyjemnością i nie cierpię z powodu rozminięć z książką.

Obejrzałam pierwszy raz w 2D (prowadzę jakąś niezrozumiałą nawet dla siebie krucjatę przeciwko nadużywaniu 3D) :) po czym, po wyjściu z seansu stwierdziłam: JA CHCĘ 3D! JA CHCĘ SMOKA W 3D! I poszliśmy drugi raz. Cały film przesiedziałam jak na szpilkach, czekając tylko na sceny ze smokiem. I mało się nie zaśliniłam z przejęcia, zachwytu, entuzjazmu i ekscytacji, gdy już ze Smaugiem spotkałam się oko w Oko! Aaaaaaaach! Warto było :)

Bardzo podobały mi się sceny pijanych, niedopilnowujących swych obowiązków elfów. Były dość zaskakujące, bo z tej strony elfy się raczej rzadko ogląda. Gdzie ta magia, wzniosłość, eteryczność, mądrość, ponadczasowość i niezwykłość?... Med odpowiedział na to krótko: bo to są elfy z punktu widzenia krasnoludów... :)

No cóż, co jeszcze... niedługo przed pójściem do kina rozmawiałam z kumplem który głośno perorował, że książka "Hobbit" jest książką, pardon, "pedalską", bo w niej nie ma kobiet. Ja ze swej strony perorowałam, że to książka bardzo stara z czasów, gdy jeszcze w wyobraźni czytelników/widzów nie królowały kopiące z półobrotu księżniczki, a świat i przygody należały do meżczyzn.

Otóż film "Hobbit" gejowski nie jest, nawet bardzo nie jest :) Jest śliczna Tauriel, i mocno naiwna, ale w tej naiwności jakoś urocza (chyba mój sentyment się odzywa, lubiłam takie historie jak miałam 15 lat :) a teraz już nic ponad te błogie wspomnienia mi nie pozostało) historyjka miłości krasnoluda i elfki.

A propos takich historyjek - to już wspominałam chyba, że "Hobbit" podoba mi się bardzo-bardzo, o ile wykreuję w sobie dystans do niektórych scen, motywów czy tekstów - zbyt młodzieżowych i zbyt współczesnych dla mnie - wstawionych w treść. Ale najwyraźniej tak już musi być, przynajmniej na razie, że kino musi być dla wszyskich - dla tych najmłodszych lub mniej wymagających też... Trudno, łykam to i dalej oglądam z przyjemnością :)

Śmiałam się za to, gdy Med zainteresował się, kto gra Bolga. W napisach końcowych wychwyciłam, że moje bóstwo erotyczne, czyli Lurtz we własnej osobie - Lawrence Makoare :D Muszę przyznać, że jednak Bolg stracił na seksapilu w porównaniu z Lurtzem :P

A propos seksapilu - no cóż, po Gandalfie tego nie widać, bo wiele da się ukryć w zmarszczkach i brodzie, ale Legolas... nie był w stanie mnie przekonać, że jest młodszy niż we "Władcy". Albo chociaż taki sam, w końcu dla elfa 80 lat to chwila... Nie obronił się Orlando przed upływem czasu i widać, po prostu widać, że minęło 13 lat...

Bardzo podoba mi się piosenka końcowa, jak zresztą wszystki inne piosenki końcowe z "Władcy" i "Hobbita". Jest w tej jednak coś bardzo przejmującego -

"And if we should die tonight
Then we should all die together"

i potwornie boję się III części. Bo ja za miękka, za uczuciowa i za sentymentalna jestem - i chyba mi serce pęknie, gdy... oni zginą...
___________________
Ostatnio zmodyfikowany przez Selket 2014-02-08 09:08:40
Offline
Profil
Wiadomość
Admin
Grimuar
Car Luxurians
Skąd: Gdynia
Postów: 2747
Punkty: 9108
Tylko proszę - podywagować można, ale jeśli ktoś jakimś cudem WIE - to niech mi nie psuje i nie pisze tego tutaj.

No więc - jak Wam się wydaje? Czy Tauriel zginie w Bitwie Pięciu Armii? Czy zginie razem z ukochanym, po czym również Legolas stanie się postacią tragiczną, czy też pozostanie przy życiu, by przez wieki opłakiwać śmierć ukochanego? Stając się przy tym bohaterką wielce tragiczną...






___________________
Ostatnio zmodyfikowany przez Selket 2014-02-08 09:10:30
Offline
Profil
Wiadomość
Odpowiedz