Trafiłam przypadkiem na jakąś fanowską stronę Śródziemia i na kilka interesujących obrazków tam. Jest więcej, jak ktoś ma ochotę, może sobie poklikać: DESURA

Całe obrazki się nie mieszczą, można kliknąć prawym i "pokaż obraz" albo poszukać na stronie, do której link podałam powyżej.

Melkor and Ungoliat destroying trees of Valar. Popatrzyłam na tego pana i od razu pomyślałam o Tobie, Gosiu


A tu taki żarcik


A tu - bardzo ciekawa wizja "Balrog returns"









Świetne zdjęcie, Dwalin wygląda rewelacyjnie (kliknij prawym i "pokaż grafikę" albo "otwórz grafikę w nowej karcie"

Och... Cudny jest!
I ten obrazek działa jak wirus - wykasowuje w głowie starą wersję wyobrażenia i zastępuje ją nową. Ta nowa wędruje do prywatnego archiwum super obrazków z sieci.

Dzię-ku-ję! :]

Reszta obrazków też fajna, zwłaszcza ten ze Świadkiem Saurona ;]

Hura, trafiłam Bardzo się cieszę, że dogodziłam.

Rzeczywiście wizja Melkora dość nietuzinkowa chyba, w komentarzach pod obrazkiem też o tym pisano, ale jednak - wcale nie wykluczona... Aż chyba jeszcze raz przeczytam Silmarilion

Oj, dogodziłaś, prawda ;]

A z innej beczki - czy ktoś z Was też miał takie wrażenie, że w "Hobbicie" elfy były dużo bardziej zmanierowane niż we "Władcy"? Thranduil aż przerysowany. Szkoda, odjęło im to wiarygodności.

Tak. Thranduil był... dziwny. Nie wiem, czy taka była idea twórców filmu, czy aktor się za bardzo starał czy próbował coś kreować/kogoś naśladować i mu nie wyszło... A może po prostu elfy też się między sobą różnią, jak ludzie... Tylko że te tolkienowskie były tak idealne i wspaniałe, jeden w drugiego, że ten dziwny Thranduil tu nie pasuje.

"Peter the Pink" mnie rozje...ał!
Uruk-hai z nie tym co trzeba hobbitem też fajny.
Ale ten "Melkor" to jakiś smutny żart. "Ten który powstaje z mocą" (jeśli dobrze pamiętam polskie tłumaczenie) nie może tak wyglądać. To by było żałosne ;/
A co do Balroga (whoa! lubię Balrogów. Należą do moich ulubionych patentów śp mistrza JRRT) to przypomniała mi ta graficzka pewien stary dowcip z ZC:
-co się stanie jeśli zrzucimy bombę atomową na Wielkiego Cthulhu?
-odtworzy się za pięć minut. Tylko będzie radioaktywny.
No. Biedny pan z karabinkiem...

Hehe, dokładnie. Od razu widzę te sceny w modnych ostatnio (i krytykowanych bardzo przez niektórych ) filmach o inwazji UFOludków, gdzie na początku niepokonana amerykańska armia z wypiętą klatą startuje pokazać, gdzie miejsce ufioków, po czym okazuje się, że jednym pierdnięciem wyparowują dzielni komandosi z powierzchni ziemi. Potem jest niedowierzanie i konsternacja. A potem pojedynczy bohater z piękną panią u boku pokonują wszystkich złych i zielonych (brokuły?...
). To taki standardowy scenariusz

I dlatego tutaj pasuje. Najpierw żołnierze usiłują karabinkami Balroga podziubdziać, potem on ich usmaży wszystkich na chrupko, potem będzie kosternacja i niedowierzanie... a potem...

Ale pomysł na obrazek strasznie mi się podoba.