Regulamin 
Profil
Wyszukaj
Idź do strony:
Odpowiedz
Ulice Miasta
Lublin Pod
Bulla
Skąd: Lublin Pod
Postów: 55
Punkty: 112
Uśmiechnęła się kwaśno.
- Wygląda na to, że Czysty ma teraz znacznie ważniejsze sprawy na głowie, niż pomaganie tym, którzy nie mają znaczenia w grze... Cóż, dziękuję za poświęcony mi czas - dygnęła lekko. - Do widzenia - powiedziała jeszcze, odwróciła się i odeszła w stronę Kabaretu.
"Każda wystarczająco zaawansowana Technologia jest nieodróżnialna od Magii"...
..."Każda technologia odróżnialna od magii jest niewystarczająco zaawansowana"
Offline
Profil
Wiadomość
Lublin Pod
Bulla
Skąd: Ulica
Postów: 68
Punkty: 139
Thairessa wyszła na Ulice wraz z Nubukiem, opowiadając mu o wizji. Mówiła szybko, starając się jednak nie zapomnieć o niczym.

- ...no i wtedy się zaczęło, od wspomnień po prostu. Ruiny przybytku Menrei, takie, jakimi je zobaczyłam, gdy wtedy przybyłam... Zdziwiłam się, że wspomnienia mnie naszły... Ale zaczęło się dziać coś dziwnego - stwierdziła tonem znawcy. - Przestałam panować nad sobą, czułam się dziwnie, a wspomnienie rozwinęło się zupełnie inaczej. Przeszło w jakąś niesamowicie mroczną wizję. Biegłam, uciekałam i wlokłam za sobą ciężki łańcuch. jeden koniec przytwierdzony był do mojego serca, czułam, jak nim szarpał przy każdym ruchu - zadrżała lekko. - Bolało niesamowicie, zwykle w wizjach nie mam odczuć. A to bolało, chciało mi się wymiotować. Na drugim końcu byłeś ty... Martwy, przykuty do łańcucha za rękę. A potem... Potem było więcej ogniw, zaczęły się rozciągać, rozgałęziać... Tam była Menrei... A raczej jakieś... Strzępki ciała o jej twarzy - wyglądała, jakby ją mdliło, ale mówiła dalej. - Upadłam na kolana, zaczęłam się zmieniać w takiego dziwnego upiora... Pełno ostrzy, dziwne, nieludzkie ciało... Nie widziałam za wiele... Wszystko mnie bolało, jeszcze bardziej niż wcześniej serce....

Urwała na chwilę, żeby się uspokoić. Chciała wszystko wyrzucić z siebie jak najszybciej, więc słowa traciły zrozumiałość. Potrząsnęła głową.
- Łańcuchów robiło się więcej, wszystkie wychodziły z jednego. Wtedy usłyszałam szept... I to był głos Gargoyli. Witała mnie jako "nowego upiora miasta" i "tą, co wysysa życie"... I wtedy zrzuciłam książkę, chciałam ją odgonić... Potem już nie miałam władzy nad sobą... Ta istota... Ja... zaczęłam się wspinać, bo mi Gargoyla kazała... Mówiła, że "łańcuch jest ozdobą, a nie ciężarem" i rzeczywiście już nie ciążył, ale wciąż bolał. Wspięłam się po jakiejś kamienicy - popatrzyła na niego. - Potem była jakaś przerwa w wizji, czy coś... W każdym razie później byłam inna... ten potwór, jakim byłam... Taki gargulec pełen szponów i ostrzy na całym ciele... A na łańcuchu... Łańcuchach... Mnóstwo rzeczy, lub części ciał osób... Ty, Menrei, Kat, Madame, Kawka, Porcelanowe Serce... Było też więcej, ale czułam, że ktoś jeszcze żyje... Zaatakowałam Dandysa, bo się gdzieś ukrywał... Zeskoczyłam jak kot... Rozszarpałam go... - paradoksalnie do opowieści i jej sytuacji, uspokajała się, mówiąc o tym. - Wtedy na chwilę się wyrwałam z tej wizji, zaczęłam ci opowiadać... Ale to spadła na mnie znów, znowu takie obezwładniające... zwykle mogę poruszać się po moich wizjach, choć odrobinę... A tu nie było jak... Miasto było w ruinie, pod mostem krew płynęła wręcz rzeką... I poza mną były inne istoty. Gargoyla, która nazywała mnie córką. I... Istota podobna do tej zmienionej mnie, ale większa, potężniejsza... Też miała łańcuch, ale wielki... Jakby nosiła na nim całe miasta... Nie wiem, czemu, ale mam skojarzenie, że ten drugi ma coś wspólnego z tym, co wzywaliśmy na rytuale... - zamyśliła się. - naprawdę mogliśmy coś takiego wezwać?

Zanim jednak Nubuk odpowiedział, ciągnęła dalej.
- Kiedy się uspokoiło wreszcie, poszam do pani Sumati zapytać, co znaczy taki łańcuch... A potem znów wizja spadła... Ale taka... Zwykła, bym nazwała... Nie taka jak tamte... I wtedy widziałam masakrę w Absyncie... A raczej skutki masakry.
Umilkła wreszcie i spojrzała na Nubuka pustymi oczami.
___________________
Ostatnio zmodyfikowany przez Thairessa Wizjonerka 2009-01-22 11:35:48
Uduchowione Dziecię Ulicy... Tylko nieliczni ją słyszą, jeszcze mniej widzi
Offline
Profil
Wiadomość
Lublin Pod
Bulla
Skąd: Triada
Postów: 80
Punkty: 160
Nubuk pędził ulicami miasta, jednak nie tam, gdzie przed nim ruszyła Sumati i Maja. Pierwszy raz od wielu lat można było zobaczyć, jak Handlarz Opowieści biegnie. A wyglądał, jakby sama Otchłań przekroczyła granice Lublina Pod, by chwycić go w swoje szpony. Wiatr hulał za nim, rozrzucając śmiecie i potęgując echo jego kroków. Zdawało się, że coś mówi, ale to mogło być kolejne ze złudzeń Miasta Cieni.
- To się nie musi wydarzyć. Pamiętaj. Madamme potrzebuje naszej pomocy... jeśli nie zapomnisz o nich, oni nie zapomną o tobie. - artykułował między coraz cięższymi oddechami.
Wbiegł prosto do jednej z lepiej zachowanych kamienic. Na pierwszym piętrze załomotał do drzwi. Kiedy tylko się uchyliły, powiedział szybko:
- Witaj, Draniu, tutaj Nubuk. Potrzebny jest wóz, duży, w Absyncie. Teraz. Najlepiej żeby wyglądało to na dostawę, w końcu trwa przedstawienie. I woźnica z mocnym żołądkiem. A także tajemnica. Tutaj - rzucił, wyciągając złotą bransoletę z kieszeni i wsuwając ją w szparę drzwi - jest zaliczka, resztę dostaniesz od Czerwonej Królowej. Natychmiast. - dodał, kiedy rozmówca próbował przerwać. - Przykro mi, że nie mogę się zatrzymać, spotkamy się w kabarecie. Do widzenia!
I odszedł, tak szybko jak tylko mógł, prosto do Absyntu
___________________
Ostatnio zmodyfikowany przez Nubuk Czysty 2009-01-22 13:36:20
Lubelski Pod-Nad-Krążca, Handlarz Opowieściami i Innym Towarem Jakimkolwiek
Offline
Profil
Wiadomość
Lublin Pod
Vesiculum
Skąd: Zakątek Żałobników
Postów: 45
Punkty: 92
Kiedy Tanatos wyłonił się od strony bramy cmentarnej, prawie nikt nie zwrócił na niego uwagi. Wprawdzie zazwyczaj to jemu przywożono owym wózkiem różne nieprzyjemne ładunki, co po Czasie Wstrząsów było niesłychanie częste, normą jednak było, że wóz Tanatosa, jako największy i najporęczniejszy w mieście, służy do przewozu różnych rzeczy, w tym także rzeczy nieorganicznych.
Dzięki temu Żałobnik przejechał niemal całe miasto, nim ktokolwiek zorientowałby się, że coś się święci.
Zaparkował w zaułku za Kabaretem Absynt, gdzie znajdowało się tylne wyjście z Haremu. Zaułka nie było widać z ulicy, a rzadko się tam ktoś zapuszczał. Z zagadkową miną Tanatos przywiązał konia do wystającego z muru haka, po czym otworzył tylne drzwi i wszedł do środka Kabaretu.
___________________
Ostatnio zmodyfikowany przez Tanatos Żałobnik 2009-01-22 12:39:24
I looked. I shall not look again.
For yet I see them pass.
The hollow faces of the drowned
In mist beyond the glass.
Offline
Profil
Wiadomość
Lublin Pod
Bulla
Skąd: Ulica
Postów: 68
Punkty: 139
- Co ma się nie dziać, jak już się dzieje? - mruknęła, pędząc za Nubukiem. - Pamiętaj tylko, co mi kiedyś obiecałeś...
Thairessa pobiegła za Nubukiem do Kabaretu Absynt.
Uduchowione Dziecię Ulicy... Tylko nieliczni ją słyszą, jeszcze mniej widzi
Offline
Profil
Wiadomość
Odpowiedz