Em
|
|
Skąd: Chełm/Lublin/reszta świata Postów: 1081
Punkty: 2317
|
Mnie interesuje zagadnienie "szczepionek", w związku z czym mam tutaj pytanie: mógłbyś podać choć skróconą listę, na które choroby można było w ten sposób uodparniać? Głównie interesują mnie te z formami zwierzęcymi, jak ta ospa krowia.
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
Jurek Z.
|
|
|
Hej!
Chętnie to zrobię, ale co Cię dokładnie interesuje?
Tzn. jaka forma szczepień (archaiczne jak Jennera i Chińczyków? Nowsze, iniekcyjne?) i jaki okres historyczny.
Pozdrawiam  !
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
Em
|
|
Skąd: Chełm/Lublin/reszta świata Postów: 1081
Punkty: 2317
|
Dokładnie chodzi mi o szczepienia w Europie, zwłaszcza wschodniej, okres IX-XII wiek.
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
Jurek Z.
|
|
|
W owym okresie na pewno niedostepne na tych terenach. Wyłącznie ospa (wariolizacja) i wyłącznie Chiny, Być może juz także Tybet, Indie i Indochiny. Jakiekolwiek wzmianki mogłyby teoretycznie przeniknąc wraz z wyprawami misyjnymi mnichów bizantyjskich, za pośrednictwem pielgrzymów z Kościołów Wschodnich czy wraz z kupcami arabskimi. Możliwy także transfer idei wraz z późniejszymi nieco najazdami Mongołów. Technicznie jednak możliwe, niewykonalne z powodu braku fachowców. Wakcynacja w stylu Jennera (ospa krowianka) - technicznie też mozliwa, ale odpowiednia idea pojawiała się dopiero wraz z odkrywcą w latach 90-tych XVIII wieku.
Średniowieczne mazidła typu "balsam od siedmiu boleści" (naprawde taki istniał), które miały zapobiegać chorobom nie działały. Co najwyżej wzmacniały odporność na zasadzie przyjmowania doustnego lub przez-skórnego różnych drażniacych substancji powodujacych np: wylewy krwane pod skórą. To stymuluje odporność. Na tej samej zasadzie działają bańki. Immunostymulujaco, a więc wzmacniająco odporność działa dobry rosół, a to dzięki temu, że białka rozbijane są na bardzo krótkie peptydy, które przechodzą przez barierę jelitową niestrawione, potężny system limfatyczny jelit, tzw. GALT odczytuje je jako zagrożenie i to też stymuluje odporność. I jednocześnie jest dobrym źródłem białek i energii dla chorego. A z białek powstają immunoglobuliny, czyli przeciwciała. Mało białka w diecie - słaba odporność.
Immunostymulująco, poprzez drażnienie działają tez niektóre przyprawy, dodatkowo konserwują żywność i działaja przeciwpasożytniczo. Organizm zarobaczony gorzej walczy z chorobą.
Pamietajmy tez o głowologii Babci Weatherwax! Efekt placebo tez stymuluje odporność. Stąd mogł zadziałać smalec z niedźwiedzia przy leczeniu Maćko z Bogdańca
Pozdrawiam!
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
Em
|
|
Skąd: Chełm/Lublin/reszta świata Postów: 1081
Punkty: 2317
|
To ja nie mam czym wojów leczyć, wychodzi na to 
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
Jurek Z.
|
|
|
Owszem, masz  . Krwawnik, niektóre minerały, świeże mięso na zatrzymanie krwawienia, nić lniana lub jedwabna na szycie ran, rumianek, żywokost, babka na odkażanie, świetlik na choroby oczu, surowa watróbka po krwotokach, szałwia po wyrywaniu zębów, borówki i kora dębu na biegunkę, siemię lniane i kora kruszyny na zaparcia, pokrzyk wilcza jagoda, lulek czarny, mak, bieluń jako znieczulenie, jako znieczulacz miejscowy szalej jadowity i lód, jałowiec na obrzęki, działa moczopędnie i "oczyszcza krew", na obrzęki też upsty krwi, pijawki na rany miażdżone (zapobiegają martwicy z niedokrwienia), pierwiosnek i liście pietruszki przy szkorbucie, kora wierzby przy gorączkach, na wypryski i zanokcicę dziegieć, na brodawki sok z glistnika (a także na robaki), przeciwdepresyjnie (na smutki) szyszki chmielu, kozłek lekarski i dziurawiec, czosnek przy chorobach infekcyjnych.
Do dzieła 
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
Em
|
|
Skąd: Chełm/Lublin/reszta świata Postów: 1081
Punkty: 2317
|
Raz, to przepraszam, że nie czytałam dokładnie postu o szczepionkach, stąd było moje pytanie o to, o co pytać nie powinnam, bo nie było. Tak się czyta w czasie świąt. Dzięki za wyjaśnienie
Dwa... Widzę, że racja, dużo tego mam, ale jak zacznę wszystko nosić, to będę obwieszona sakiewkami jak choinka. Co mogło wchodzić w skład takiej "podstawowej apteczki" średniowiecznej? Z czym mogę spokojnie chodzić, co wytrzyma z ziół najdłużej? Chętnie będę prezentować turystom różne zioła, ale nie dajmy się zwariować, muszę mieć swobodę ruchów na plecenie krajek czy noszenie wojom wody
Tak z 5-6 najważniejszych ziół, co byś polecił mieć przy sobie?
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
AndrzejB
|
|
Skąd: Wzgórze Postów: 731
Punkty: 1720
|
<OT> Chyba z połowę tego, co wymieniłeś, stosowała moja babcia, aż poczułem się ofiarą średniowiecznej medycyny  .
Em, na prezentowanie turystom, to rumianek i czosnek, są najbardziej efektowne zapachowo, a co w nosie, to w sercu  .
When you have eliminated the impossible, watch out for its vengeful friends.
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
Marco REqam
|
|
Skąd: ż daleka Postów: 1445
Punkty: 3020
|
Em - zrób sobie szałas, w którym będziesz "suszyć" ziółka, będziesz do niego prowadzać turystów i opowiadać między jednym wiadrem wody dla wojów a drugim 
"Próbujecie uwolnić smoka z rąk kobiety? To nie powinno być na odwrót?"
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|
Em
|
|
Skąd: Chełm/Lublin/reszta świata Postów: 1081
Punkty: 2317
|
Marco, chciałabym... Ale się okazuje, że w 2009 roku już nie będzie Wojsławic... Tzw. nie będzie imprezy w grodzie... A na wyjazdy cały szałas ciężko brać... Nie stać mnie na osobny namiot 
|
Offline
|
Profil
Wiadomość
|
|