Czy jesteśmy we wszechświecie sami?
Czy w kosmosie, jest ktoś poza nami?
Wiele zadawanych przez ludzkość pytań nigdy nie doczeka się odpowiedzi, ale rok 2010 przyniósł rozwiązanie powyższych zagadek.
Nasz pierwszy kontakt nie był jednak taki, jakim się go spodziewaliśmy. Nie było inwazji latających spodków, ani sygnału radiowego, przechwyconego w jakimś odizolowanym obserwatorium.
Porozumiał się z nami poprzez nasze sny. To w nich pojawiła się wiadomość od "Podróżnika", choć minął tydzień, nim ludzkość zdała sobie sprawę z tego, czym był sen, który jednej nocy wyśniło około dziesięć procent populacji...
Tak rozpoczyna się historia, której jeden z rozdziałów zostanie opowiedziany przez samych graczy. Jest to moja pierwsza próba stworzenia LARPa, zatem czujecie się ostrzeżeni W tym wątku będą pojawiały się kolejne informacje dotyczące samego LARPa, jak i fabuły. Zainteresowanych zapraszam do śledzenia tematu
Lista postaci:
"Podróżnik" - drAq
człowiek "wojskowy" - Squirel
człowiek "guru sekty" - Słowik
człowiek "psycholog" - gwyn_blath
Wódz-Szaman Kardatów - Selket / Em
przedstawiciel Kish - Marco REqam
Korr "sługa Władcy" - Aiduch
Korr "przedstawiciel Lorda Kruzza" - Bioły
Miian "pierwszy" - brak
Miian "drugi" - brak
___________________ Ostatnio zmodyfikowany przez drAq 2009-09-08 20:48:36
Mnie również zainteresował Twój LARP draq. Jak mówiłam w drodze do Czytelni - dobry start w duchu dobrego PRu: klimatyczny tekst, awatar, poetycki tytuł i wprowadzenie sugerujące dość transcendetalne przeżycia w trakcie gry. Wszystko to nie tylko spójne, ale i z dobrym, stonowanym wejściem. Czekam na kolejne "artykuły" w tym temacie.
___________________ Ostatnio zmodyfikowany przez 2009-03-11 13:04:09
Wokół Ciebie jest ciemno... Nie, to nie noc, ani zamknięte pomieszczenie. To całkowity brak światła... i być może brak... wszystkiego?
Unosisz się... w wodzie? W przestrzeni? Nie czujesz nic pod stopami, nie istnieje nic poza... Tobą? Twoim ciałem?
Nie, nie widzisz się... Istniejesz tylko, jako... obecność? Umysł? Dusza?
Nagle zdajesz sobie sprawę, że nie jesteś sam. On tu jest, choć go nie widzisz... Chce byś znał go, jako "Podróżnika". Chce byś nie czuł strachu... i Ty go nie czujesz. Wiesz, że nie musisz się obawiać, choć sytuacja wydawać by się mogła co najmniej niepokojąca.
Słyszysz dźwięki. Nie wiesz skąd dochodzą i co je wydaje, ale przypominają Ci odgłos dzwoneczków trącanych lekkim wiatrem. Uspokajają Cię.
"Podróżnik" przemawia... Nie, to nie dźwięki... Nie słowa... Bardziej jak myśli, przepływające ze świadomości Jego, do Twojej.
Wiesz, że należy do ginącej rasy, która jako pierwsza pojawiła się we wszechświecie.
Wiesz, że po długim okresie odpoczynku używa swych umiejętności, by nawiązać kontakt z młodszymi rasami wszechświata. To z ich przedstawicielami chce się wkrótce spotkać i z nimi rozmawiać o wydarzeniach, których znaczenie przyćmiewa wszystko inne.
Wiesz, że zaprasza "do siebie" nie więcej, niż trzy dusze... i wiesz, że w obecnym stanie, nie ma sił, by sprowadzić ich więcej.
Jesteś świadom czasu... Miesiąc od tej chwili.
Jesteś świadom miejsca... Widziałeś je na pocztówkach, zdjęciach, filmach? Stonehenge
Jesteś świadom, jak ważny jest ten sen.
Obecność "Podróżnika" zanika...
___________________ Ostatnio zmodyfikowany przez drAq 2009-03-11 21:04:23
Dorota - czy drAq to kiedykolwiek ukrywał? Ja też jestem coraz bardziej zaciekawiony... Zwłaszcza tym, co się mogło wydarzyć w tym tajemniczym miejscu... Lub dopiero się wydarzy.
"Próbujecie uwolnić smoka z rąk kobiety? To nie powinno być na odwrót?"
Zwykły sen, a jednak... Od słowa, do słowa... Od spotkania, do spotkania... Ludzie w kilka dni pojęli, że naprawdę odebrali ważny przekaz.
Przy piwie spotkało się kilku znajomych, a gdy jeden opowiedział im, co też za dziwne rzeczy wyśnił, wybuchnęli śmiechem... poza jednym, który po chwili z poważną miną dodał, że śnił dokładnie to samo. Milcząca kelnerka, przechodząca obok, drgnęła...
Gdzieś na jakimś internetowym forum, ktoś opowiedział swój sen... Niby taki nijaki, ale gdy kilka osób odpowiedziało, twierdząc, że śnili to samo...
Media w mig podchwyciły temat, a w ciągu tygodnia nikt nie wątpił już w prawdziwość Snu.
Chciałbym wam opowiedzieć o tym, jak ludzkość dzięki jednemu sennemu marzeniu jednoczy się... Jak wybiera najgodniejszych reprezentantów, by dzięki nim, człowiek poznał "Podróżnika"...
Prawda jednak jest taka, że ludzie docierający w pobliże Stonehenge zastawali wojskowe blokady, a niesamowite korki na drogach prowadzących do tego znanego miejsca, potęgowały w ludziach złość. Bójki i kłótnie nie należały to rzadkości. Najczęstsza przyczyna? "Dlaczego Ty, a nie ja, miałbyś poznać "Podróżnika."
Sprzeczki częste, aczkolwiek zupełnie bezcelowe, nikt bowiem tak naprawdę nie miał wpływu na wybór reprezentujących nas osób.
Bez wiedzy społeczeństwa, wojsko rozpoczęło operację "Poznanie" i to ich przedstawiciel, został przywódcą grupy.
Bardziej dla świętego spokoju i zadowolenia opinii publicznej, dołączono przywódcę zaskakująco szybko powstałej i błyskawicznie rozprzestrzeniającej się sekty "Wędrowcy Snów".
Trójkę domknął specjalista - psycholog, wszak świat nauki musi być obecny, podczas tak wiekopomnego wydarzenia.
Gdy nadszedł czas, "wybrańcy" stali pomiędzy pradawnymi skałami, ale nie nadszedł grom... nie było rozbłysku światła... Trójka ludzi, w jednej chwili po prostu zniknęła...
Hmmm.... Coraz ciekawiej się to rozwija... Zastanawia mnie, jaki będzie następny element świata przedstawionego. Bo póki co zapowiada się coraz lepiej.
"Próbujecie uwolnić smoka z rąk kobiety? To nie powinno być na odwrót?"