Hej,
nikt nic nie napisał, nie wiem więc, czy to jakaś tajemnica czy też nie. Mimo to postanowiłam napisać - imho wydaje się, że im więcej osób z nas będzie wiedzieć tym będziemy mieć więcej rąk do pracy. :-)

No więc oto co następuje: po ostatnim spotkaniu klubowym i "afterspotkaniu" w Czytelnii, silna wieloosobowa grupa pod wezwaniem rozważała "konwencję" nadchodzącego tyciKONU. Propozycji padło kilka, niektóre lepsze inne gorsze, niemniej jednak kiedy padła TA JEDYNA podchwycili ją wszyscy. Strzał w dziesiątkę.

W tym roku będziemy więc prawdopodobnie próbowali zrobić tyciKON w konwencji zombifikacyjnej. Z dotychczasowych pomysłów:
- prelekcje trochę o zombie horrorze, o filmach o zombiesach,
- zombie-wróżka w logo,
- zombie walk (+ odezwać się do orgów poprzednich zombiewalków),
- gabinet "zombification", gdzie każdy chętny będzie mógł pod naszym nadzorem przemienić się w zombiacza,
- zombie w stylu Tima Burtona + zombie wiktoriańskie.

Co sądzicie o pomyśle?

PS: jeśli tego posta ma tu z jakiegoś tajnościowego powodu nie być - proszę o skasowanie bądź przeniesienie gdzieś, gdzie go nie widać. Bo nie wiem.

sqrl

Hie. Bardzo mi się podoba. Pomysł jest ciekawy. Odnoszę wrażenie, że jest trochę na fali Unhalloweda, ale to nic. Szczególnie podobają mi się pomysły:


Tylko dajcie tam te same osoby, które w Ursusie zrobiły uraz Kubie!
Ayame, liczę na Ciebie!

Niestety, jak już mówiłem, nie będę się mógł aktywnie włączyć w ogranizację, bo to jest w samym środku matury. Egzaminy mam 4-7 i 13-14.

Wbrew pozorom nie jest to mój pomysł (mój był: Tim Burton meets "Od zmierzchu do świtu" ) a pierwszą myślą był George Romero a nie Unhallowed.

Jeśli się przydam do czegoś - łapcie mnie, zombiaki, jestem wasza!

Jeśli do tego czasu wpadnę na jakiś nie wymagający dużego nakładu pracy pomysł, to dam znać. Konwencja mi się podoba.
Jeśli nie, będę kolejnym zdechłym technicznym .

A może zrobić coś takiego, larpopodobnego: odgrodzić taśmą mały kawałek parku akademickiego, wpuścić tam kilku zombi-enpeców (podejrzewam, że nauczenie się ról będzie proste) i wpuszczać grupki ludzi z prostymi zadaniami zręcznościowo-logicznymi do wykonania. Hmm? Analogicznie do Smoczych Jaj, ale na dużo mniejszym terenie (większa gęstość trupów + mniej miejsca do uciekania = lepsza atmosfera).

Oprócz tego, może zapytać Chimerę o ewentualne przeprowadzenie larpa "68 minut później" (czy ile tych minut było). W końcu jest z zombiakami w tle, prawda?

Jako człowiek, który brał udział w LARPie - popieram pomysł. W odpowiednich warunkach dałoby się go rozegrać więcej niż jeden raz (nie wiem, jak dużą popularnością cieszy się tyciKON, ale sami klubowicze pewnie chętnie by w niego zagrali, a to trwa tylko 68 minut i jest na 15 osób).

Drugi pomysł uważam za co najmniej tak samo si .

Lol, szkoda, że nic o tym nie wiedziałam pomimo bycia organizatorem

Nie wiem, czy to rzeczywiście dobry pomysł. tyciKON jest częścią programu Kozienaliów i dopóki jesteśmy na garnuszku Samorządu powinniśmy dbać o jakąś "poprawną" konwencję. Po drugie - dotychczas była to impreza skierowana na studentów i osoby, które są "zielone" w temacie - czy zombies nie są zbyt hermetyczne?

Tyle mojego zdania. Jeśli ogół zdecyduje "za", to OK, nie będę trzaskać drzwiami i rzucać tej roboty, ale osobiście nie jestem jakoś bardzo przekonana. Ale może to dlatego, że zwyczajnie nie lubię zombie.

Gwyn. Nie wiedziałaś o tym, bo wyszłaś z knajpy nim poruszyliśmy tą kwestię.
Właśnie się zastanawiam na ile taka idea całkowitego w zasadzie podporządkowania TyciKONu idei zombie wyszłaby na dobre i znalazła poparcie. Osobiście mi się idea podoba, bo zombiaki w formie wszelakiej bardzo lubię .

Andrzeju. Rozpisz się bardziej. Byłbyś skłonny się zająć przygotowaniem tego?

Larp Chimery w końcu z tego co słyszałem przekształcił się w "48 minut". Słyszałem o nim sporo dobrego, więc fajnie by było ściągnąć go na TyciKON, gdybyśmy podporządkowali imprezę tej konwencji.

Dorota, zombie - hermetyczne? Podejrzewam, że zylion ludzi oglądało jakiś horror z zombiakami lub kojarzy ideę żywych trupów (przecież zakorzenioną bardziej w naszej kulturze niż np. elfy) lub nawet słyszało coś o voodoo etc.

Kszaku: wykombinowanie zadań - jasne. Zebranie tego do kupy - do zrobienia. Sporządzenie listy potrzebnego sprzętu - w porządku. Ale nic, co wiąże się z byciem miłym dla ludzi :> itepe "załatwianiem". To na kiedy by to miało być?