O Klubie  Spotkania 2003-2011  Artykuły  Regulamin 
Data: 2007-02-20 16:25:34 Dodał:
Niezbędnik konwentowicza

Konwenty miłośników fantastyki to wielkie święta. Zwykle 2-3 dniowe (a niektóre nawet dłuższe), zjeżdżają na nie ludzie z całej Polski, aby przez te kilkadziesiąt godzin pobawić się w swoim własnym towarzystwie, pogadać, posłuchać prelekcji i dowiedzieć się czegoś nowego, wziąć udział w kilku konkursach, pograć w gry fabularne, napić się piwa z przyjaciółmi poznanymi na innych konwentach (spokojnie, po dwóch większych konwentach będziecie już mieli masę znajomych na trzecim!) i najogólniej, przez 3 dni oddawać się nieskrępowanej zabawie w gronie sympatycznych ludzi o podobnych zainteresowaniach, zwanych niekiedy gremialnie Fandomem.

Konwent ogólnofantastyczny, konwencja, konwent tematyczny

Konwenty możemy podzielić na te tematyczne i na te ogólne. Tematyczne konwenty (np. konwent manga i anime, konwent wilkołaczy, etc.), poświęcone są jednej konkretnej konwencji bądź zjawisku i dookoła owej/owego kręci się tematyka prelekcji, konkursów i pokazów. Konwentu tematycznego nie należy mylić z konwencją konwentu ogólnofantastycznego, na które to zwykle jeździmy my, jako Klub. Konwencja, w jakiej porusza się konwent ogólnofantastyczny, to po prostu "klimat" jaki konwent sobie wybiera. Np. ś.p. konwenty ConQuest skupiały się na konwencji przygodowej, awanturniczej, podróżniczej i pirackiej, tegoroczny R-kon utrzymany jest w konwencji Post Mortem, a więc królują trupy i inne takie umarlaki, wśród Imladrisów znajdziemy konwencję Pulp i klimat zewo-cthulhowy, etc. Konwencja w pewnym stopniu determinuje prelekcje jakie wystąpią na konwencie, ale nie wszystkie. Powiedzmy, że część programu powinna pasować do założonego klimatu i to już wystarczy.

Co oni tam robią?

Co dzieje się na konwentach? Zwykle organizatorzy, zwani pieszczotliwie Orgami, starają się zmajstrować jak najbardziej interesujący program (w praktyce wychodzi różnie), a więc układają program prelekcji, LARPów i konkursów - prelekcje na konwentach może wygłosić każdy i na dowolny temat, jeśli tylko jej tematyka zostanie zaakceptowana przez Orgów; prelegenci zwykle otrzymują zniżki za wejściówkę; podobna sytuacja dotyczy LARPów i konkursów. Wielce pożądane są także wszelkiego rodzaju pokazy i warsztaty (np. na Falkonie od wielu lat pojawiają się warsztaty tańców celtyckich czy Fireshow, na innych konwentach możemy obejrzeć pokazy walk rycerskich i inne).

A co z graniem?

Poza programem, konwenty ułatwiają kontakty między graczami a MG. Orgowie zwykle starają się dopomóc wszelkim Mistrzom w poszukiwaniu drużyn, organizując system zapisów na sesje (tablica ogłoszeń); na niektórych konwentach Orgowie zwracają MG część pieniążków za wejściówkę, jeśli ten poprowadzi jakąś określoną ilość sesji.

Podsumowując

A więc chodzimy na prelekcje, pokazy i warsztaty, gramy w RPG i w LARPy i wygrywamy w konkursach. Szczególne swoje miejsce pośród tych ostatnich mają tradycyjne na każdym konwencie kalambury, które przyciągają bardzo wielu startujących i widzów. Aktualnie w całej Polsce jest kilka "zawodowych" drużyn kalamburowych, które na konwentach startują zawsze w tym samym składzie (np. lubelski Jack Sparrow, BUCE, ś.p. Ohio :-P). Inną odmianą konkursów, także wielce popularną, są konkursy z danych systemów (np. konkurs star warsowy, konkurs warhammerowy), bądź z jakiegoś wiekopomnego dzieła literackiego (np. konkurs tolkienowski, konkurs o Harrym Potterze).

A po godzinach...

...idziemy do knajpy konwentowej! Konwentowa knajpka to fantastyczne miejsce, w którym świeżo zawarte przyjaźnie cementują się przy kuflu piwa, a przyjaźnie dawniejsze się odradzają. Jeśli knajpka konwentowa jest fajna, przestronna i znajduje się niedaleko konwentu, gwarancją jest, że wieczorami spotkasz tam niemal wszystkich uczestników, zwłaszcza, że Orgowie zwykle umawiają się z jakimś pubem i każdy posiadający identyfikator konwentowy uczestnik, może zamówić sobie piwo ze zniżką. Łezka się w oku kręci, kiedy wspominam ś.p. ConQuesty i ich knajpkę konwentową - żeglarski Stary Port, w którym zabawa trwała przez całą noc w towarzystwie ogromnej ilości konwentowiczów, globalne karaoke, śpiewy i tańce do rana, granie na bębenkach i gitarach... Ehh... to było coś... Kto jeszcze pamieta?

Koszty

Ile kosztuje wyjazd na konwent? Cóż, jeśli odbywa się on w Twoim mieście, możesz się tam pofatygować piechotą i za darmo. Jeśli jednak gdzieś dalej, musisz się liczyć z kosztami przejazdu busem/pociągiem/samochodem. Konwenty zwykle są płatne. Za 3 dni zabawy imprezy te pobierają opłatę, która pozwoli im opłacić wynajęcie budynku (zwykle szkoły bądź domu kultury), wynajęcie ochrony, zakupienie niezbędnych rzeczy (papier toaletowy, mydełko, worki na śmieci). Ceny konwentów wahają się, w zależności od miejsca gdzie się odbywają. Najtańsze konwenty można odwiedzić już za 5 zł (dwudniowe Lubelskie Dni Fantastyczne), nieco drożej wychodzą trzydniowe wielkie konwenciska, jak Falkon (ok. 25 zł), czy R-kon (j.w.). Konwenty krakowskie (poza Krakonem), oscylują w granicach 30-35 zł. Najdroższym (ale i najdłuższym) konwentem zdaje się był Polcon, chociaż już nie pamiętam ile kosztował (chyba około 50 zł).
Jeśli brakuje nam funduszy na konwent, dobrym rozwiązaniem jest zorganizowanie punktu programu, za który Orgowie zwykle oferują zniżki.

Podliczmy więc. Cena konwentu to: koszty przejazdu w obie strony + wejściówka + pobyt:jedzenie/piwo/zakupy specjalne.

Nocleg

Konwentujemy razem i śpimy razem. :-) Większość konwentów oferuje przez całe 3 dni "kawałek podłogi", na którym można rozłożyć się ze swoją karimatą/materacem i śpiworkiem. Bywałam na bardzo wielu konwentach i tylko raz zdarzyło mi się, że brakowało miejsca w salach i spać musiałam na korytarzu (Merlin? Mordred? Pamiętacie tamten Imladris? :-D). W większości przypadków w salach jest ciepło, przytulnie i nocuje tam po 10-15 osób. Komfortowo jest, jeśli dobierze się znająca się grupa ludzi (np. lublinianie) i zajmie sobie wspólną salę. Wtedy odpada krępująca konieczność nocowania w towarzystwie nieznajomych.

Niezbędnik, czyli co wziąć?

- śpiworek
- karimatę lub materac
- papier toaletowy!
- przybory higieniczno-kosmetyczne + ręcznik (część konwentów oferuje prysznice, inne tylko umywalki)
- kubek i łyżeczka (grzałka nie jest konieczna, na konwentach w Green Roomach - sale dla prelegentów, bądź Red Roomach - sale Orgów, zawsze dostępny jest czajnik)
- zapas herbaty lub kawy
- nóż do kanapek i na złego MG

...a to czego zapomnimy zakupić możemy na miejscu.

Końcowa refleksja sentymentalna

Moi mili przyszli konwentowicze :-). Klub Grimuar jeździ na konwenty nie od dziś, ja sama zaliczyłam ich już hmm... kilkadzieści. I powiem Wam szczerze, że nic tak nie poprawia humoru, nic tak nie daje kopa energetycznego jak udany konwent. Uwielbiam jeździć na konwenty, przywożę z nich najprzyjemniejsze wspomnienia, kolejną listę kontaktów do nowych przyjaciół i nastrój oczekiwania na następny. Warto, przekonajcie się sami. :-)
Aktualna ocena: -   Ilość głosów: 0
KOMENTARZE
dodaj komentarz
Profil
PL Zmień język
ENG English - ENG
PL Polski - PL