Gwyn - dlatego napisałam "część". To ważne słowo, wbrew pozorom. I pisałam o tej części którą znam dłużej niż od pół roku i wiem więcej niż można się dowiedzieć z postów na forum. Rozumiem w czym widzisz problem, ale ja uważam że go tam nie będzie.
Em - namieszałaś to się tłumacz. ;>
Hej, Heretyku! Masz ogień?!
Rzeczywistość budzi u mnie głęboki sprzeciw.
Całe szczęście, że rzeczywistość to coś, co przytrafia się innym.
Gwyn, powiedz mi, jeśli dwie osoby mają takie same typy, jak mamy stwierdzić, kto będzie kim grał? Losowanie? Mi nie chodzi o dokładną analizę psychofizyczną, bo nie o to chodzi. Raczej... Kurczę, nie wiem, jak to wyjaśnić.
Mamy Ciebie, Gwyn, i mamy Squirel. Co nieco już wiadomo o waszych zainteresowaniach, zdolnościach, pomysłach... Więc gdyby to ode mnie zależało, Ty dostałabyś postać która jest ozdobą LARPa, która nadawałaby klimatu, natomiast Squirel otrzymałaby raczej kogoś "do knucia", kogoś co siądzie z boku, pomyśli i w odpowiedniej chwili ruszy raz, a porządnie. Ale podkreśliłam specjalnie, ode mnie to nie zależy. Ja i Akashne tylko rozpatrzymy nieścisłości. Wiadomo, że będą postacie mniej lub bardziej lubiane, a wszystkie trzeba (a raczej przydałoby się) obsadzić.
Ale to nie zależy ani od mojego widzimisię (bo to nie ma sensu), ani od tego, na ile was znam tak naprawdę (jednych znam lepiej, innych gorzej). Mam swoje określone słowa, typy i postrzeganie większości, ale po to nie jestem jedna w ekipie tworzącej, by właśnie nie było kłopotów...
Wciąż nie otrzymałam odpowiedzi na moje pytanie, ale cóż.
Em napisał:
Ty dostałabyś postać która jest ozdobą LARPa
Jak to ktoś kiedyś stwierdził: "... A Słowik znów będzie sk*******em i mordercą." Em, proszę, byś nie oceniała mnie przez pryzmat mojej postaci z ostatniego LARPa. To, że wtedy miałam taką, a nie inną, nie znaczy, że taka jestem, że zawsze wybieram takie postacie (wręcz przeciwnie, zazwyczaj mam coś zgoła innego) lub że zawsze już chcę wchodzić w ten schemat. Poza tym to wcale nie tego szukałam w tamtej postaci, ani w żadnej innej. "Bycie ozdobą LARPa" bynajmniej nie sprawia mi przyjemności ani mnie nie interesuje. Ileż można?
No nic, mniejsza o to. To Wasz LARP i róbcie jak uznacie za słuszne. Ja swoje wątpliwości wyraziłam.
"Nie ma żadnej drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą." (Budda Siakjamuni)
Gwyn - cały czas podkreślamy, że tak naprawdę ostateczny kształt tych postaci będzie zależał od Was. Więc, naprawdę, wybór jak nastąpi 4 będzie tylko pierwszym krokiem na drodze do stworzenia postaci. Przy doborze zresztą będziemy się kierowały głównie Waszymi propozycjami, więc jeśli nie będą pasowały do naszych o Was wyobrażeniach.. tym gorzej dla wyobrażeń. Wiem, nie jest to odpowiedź - nie dosłowna, bo ja uważam, że Em po prostu chciała się ładnie wyrazić i użyła niezbyt szczęśliwego sformułowania.
Ale dzięki za zaangażowanie ;> cieszę się, że Ci zależy - nam zależy bardzo i weźmiemy pod uwagę to, co pisałaś.
Hej, Heretyku! Masz ogień?!
Rzeczywistość budzi u mnie głęboki sprzeciw.
Całe szczęście, że rzeczywistość to coś, co przytrafia się innym.
Squirel otrzymałaby raczej kogoś "do knucia", kogoś co siądzie z boku, pomyśli i w odpowiedniej chwili ruszy raz, a porządnie.
Ej, ja to mam w życiu codziennie. Dajcie mi baby zagrać czymś innym niż jestem. ;-)
Na przykład, kiedy po raz *kolejny* grałam wdowę z dwójka dzieci musiałam strasznie rozczarować MGów, jak nie zagrałam - jak po mnie prawdopodobnie oczekiwano - silnej i ustawiającej wszystkich Matranki. Grać siebie? To nudne. :-)
Jeśli chodzi o medycynę, to nie licząc starożytności (Hipokrates), gdzie wiedza o anatomii była nadzwyczaj imponująca (uczeni w Aleksandrii dokonali opisu m. in. budowy i funkcjonowania gałki ocznej - oczywiście żadne operacje nie wchodziły w grę), naukowe podejście pojawiło się już pod koniec średniowiecza - opisy pierwszych sekcji zwłok pochodzą z XIV wieku. Koniec wieku XVII i wiek osiemnasty mocno przyspieszyły rozwój medycyny, a w wieku XIX lekarze cieszyli się dużą estymą. Przecież operacje przeprowadzano przy lampach naftowych, kiedy nie znano jeszcze elektryczności. Radio to dopiero koniec XIX wieku - w funkcji komunikacyjnej używane zamiast telegrafu, pierwsze audycje radiowe wyemitowano jakoś w okolicach 1910 roku.
Pamiętacie doktor Queen, może nie był to serial tak wciągający jak doktor House - który jako bohater okropnie mnie irytuje, ale nie wierzę, że twórcy nie przeprowadzali konsultacji medycznych. I to wtedy wg mnie lekarz, który dysponował wiedzą na poły tajemną, niedostępną szaremu człowiekowi. Kiedy nikt nie wiedział, co takiego działo się z pacjentem, co takiego lekarz zrobił, że pozbył się choroby, wtedy był chyba bliższy kapłanowi tajemniczego bóstwa niż dziś.
Bóg medycyny (a w moim wyobrażeniu bogini) powinien czuć się zepchnięty na bok, skoro odebrano mu pierwszeństwo.
Zmieńmy temat. Wczoraj na Pana Tadeusza trwała dyskusja na temat postaci bogów i postaci ludzi, ich atrakcyjności, możliwości i ograniczeń, ewentualnych preferencji graczy i spodziewanego zainteresowania każdą z frakcji. Ja np czekam z niecierpliwością na pierwszą turę i jestem bardzo ciekawy, co zrobicie, aby ludzie okazali się tak samo interesujący jak bóstwa.
___________________ Ostatnio zmodyfikowany przez Słowik 2009-03-02 09:35:22
Ależ wchodziły. Nie wiem czy na gałce ocznej, ale na mózgowiu jak najbardziej. Wyobraźcie sobie, że ślady pierwszych skutecznych trepanacji czaszki znajdujemy na szczątkach starożytnych kilku największych kultur naszego świata. Podobnie ślady poprawnie wykonanych amputacji. Wiemy też, że podczas tych zabiegów i w ogóle działań medycznych starożytni zachowywali wyjątkowa higienę. Medycyna starożytnych to majstersztyk, o którym przez "wieki" naszej ery niestety nieco zapomniano, ale myślenie o ciele ludzkim jako o konstrukcie wieloelementowym, którego części ze sobą mniej lub bardziej współpracują, faktycznie powróciła już w okolicach XVII wieku, kiedy to ludzie zaczęli na powrót zadawać pytania "Jak to działa". Tutaj mamy wielki comeback "staryżytnych" nurtów medycznych + nowe trendy, które w rezultacie doprowadziły do sytuacji, w której dziś prawie gotowi jesteśmy na przyjęcie cyberwszczepu.