Zapomnieliście o jednym, w swoich mądrych wywodach - o BOGACH. Póki w nich wierzono, nie mogły powstać bóstwa w stylu Medycyny czy Nauki - bo nie było bezpańskiej wiary, pałętającej się po uniwersum. Dopiero, kiedy przestaliśmy ufać bogom naszych przodków - wtedy pojawiły się współczesne bóstwa. To też ważne.
Słowiku, a co WY zrobicie, by były równie interesujące? Mamy dla części graczy propozycje naszych pomysłów, które dają pewne możliwości, ale w tej chwili trzy miejsca są całkowicie do waszej dyspozycji. Podczas LARPa ludziom mogą się przydarzyć niespodzianki, ale... Co to za niespodzianka by była, gdybyście wiedzieli o co chodzi?
___________________ Ostatnio zmodyfikowany przez Akashne 2009-03-02 10:08:48
Hej, Heretyku! Masz ogień?!
Rzeczywistość budzi u mnie głęboki sprzeciw.
Całe szczęście, że rzeczywistość to coś, co przytrafia się innym.
Nic nie poradzę, że w moich oczach jesteś dystyngowaną damą, na którą warto zwracać uwagę.
Już pomijając to, że jedno drugiemu zaprzecza, to Em - FYI, to ja jestem tą Klubowiczką, która na PIIGach wypija całą wódkę, a później okupuje łazienkę w mało dystyngowany sposób, dopóki jakaś życzliwa dusza nie odwiezie jej taksówką do domu.
Ale pomijając to - LARPy są chyba po to, żeby się wcielić w *kogoś innego*? Po co graczowi postać, która będzie do niego podobna? Albo podobna do poprzednich jego postaci? Jak już zwrócił uwagę Marco - to jest szufladka. Nie będziemy się dobrze bawić, jeśli Słowik zawsze będzie "niepozornym sk*******em i mordercą", Squirel "cwaną matroną z dwójką dzieci", ja "piękną uwodzicielką", a Bioły "romantycznym kochankiem", naprawdę. Zwłaszcza, że to są obrazki, a nie wierzę, żeby to właśnie tego gracze szukali w swoich postaciach.
"Nie ma żadnej drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą." (Budda Siakjamuni)
Gwyn - nie jest tak, że ja Ci wybieram. Wciąż się nie rozumiemy. To Ty wybierasz, kim chcesz grać, a ja mogę zasugerować bardziej lub mniej jedną z wybranych przez Ciebie postaci. Nie wpycham nic nikomu na siłę. Fakt, wtedy źle sformułowałam myśl, a potem błędnie poszłam tokiem. Wróćmy do tamtego momentu: Gracze wybierają 3 typy (wg swojej hierarchii), a jeśli coś zgrzyta (wybór dwóch osób jednej postaci), to trzeba to rozwiązać. Wtedy MG mówi graczom, komu lepiej by było z którą postacią i dlaczego, gracze przedstawiają własny punkt widzenia i dochodzimy do kompromisu. Tu MG wyjątkowo nie jest Bogiem, to gracze nimi są ^^
Marco - napisz mi to, o czym rozmawialiśmy. I nie używajcie z Akashne skrótów, bo nie każdy wie, o co chodzi i wyjdzie, że znów coś ukrywamy :/
Squirel - jak do Gwyn - nie każę grać kimś tam. Ja wykładam swoje spostrzeżenia, ale tylko w tym zakresie postaci, jakie dadzą gracze przy wyborze. Ni mniej, ni więcej.
Do reszty - raczej nie dałabym Selket roli jakiegoś przywódcy duchowego, raczej nie zrobiłabym z Gwyn Telewizji-gwiazdeczki, raczej nie przekonałabym Squirel do grania którąś z perfidnych bogini, raczej nie wcisnęłabym Słowikowi mordercy innych bogów... Wy wybieracie. Ja tylko rozstrzygam spory.
I postaram się nie zaszufladkować
Andrzej, określę to tak: nic nie stoi w miejscu, więc te archetypy są tylko matrycą, na którą nakładacie, jak się dana postać przez pewne wydarzenia mogła zmienić. To wy kreujecie swoich bogów/ludzi, tylko w oparciu o podane dane. Ne.
Gwyn - ja np Słowikowi dała bym sympatyczną postać, żadnego sukinkota, a Biołemu.. nie, na pewno nie romantycznego kochanka Myślałam raczej o czymś innym
Hej, Heretyku! Masz ogień?!
Rzeczywistość budzi u mnie głęboki sprzeciw.
Całe szczęście, że rzeczywistość to coś, co przytrafia się innym.
(...)Zwłaszcza, że to są obrazki, a nie wierzę, żeby to właśnie tego gracze szukali w swoich postaciach.
OT: A czego jeszcze? To nie jest tak, że mamy odgrywać jakąś kombinację stereotypów/archetypów/innych podejrzanych typów?
Andrzeju, nigdy nie grałam z Tobą, więc nie wiem, czego Ty szukasz w postaci. Dla mnie to o czym tu mowa to "obrazek", oprawka, forma. Ja szukam jakichś elementów treściowych - nieważne, w jakiej oprawce. Nie zależy mi na "pięknej uwodzicielce", ale "postaci która musi dokonać trudnego,'epickiego' wyboru" i "bardzo tragiczno-dramatycznym wątku". I takie elementy chciałabym rozgrywać w różnych formach, żeby sobie przeżywać i się wczuwać. I o ile zaszufladkowanie mnie do takiej treści bynajmniej mi nie przeszkadza, to przypasowywanie wciąż do jednej formy jest męczące, bo nie możesz pokazać niczego nowego. A przynajmniej ja tak na to wszystko patrzę i właśnie tego szukam w LARPie.
"Nie ma żadnej drogi do szczęścia. To szczęście jest drogą." (Budda Siakjamuni)
Dziś znowu uchylenie odrobiny tajemnicy - plusy każdej z grup postaci. Ot tak, żeby zachęcić.
* Każdy ma swe zalety. Grając Starym Bogiem możesz poznać mitologię, świetnie się pobawić. Masz też jakiś cel w życiu postaci - przetrwanie. Chcesz wygrać tę nierówną walkę, znów oddychać powietrzem przepełnionym Twoją potęgą. A jeśli nie, to choć dalej istnieć. Żyć.
* Grając kimś ze Współczesnej Piątki tworzysz nowe bóstwo, kierując się delikatnymi tylko założeniami. Bóstwo, nie ukrywajmy, dosyć silne. "Pobaw się w boga, kreując boga" - mówiąc najprościej. Jak i w wypadku Starych Bogów, też zasiedlasz ludzkie ciało... Ale powiedzcie, ilu jest fanatyków starych religii, a ilu wierzy w moc współczesności? Może łatwiej będzie z waszym człowiekiem współpracować?
* Chcesz grać człowiekiem? Świetnie, nie czeka Cię "rozdwojenie jaźni" na człowieka i boga. Możesz pokazać, że tak "słabe" istoty tez mogą mieć cele i marzenia. Zaprezentuj determinację, jaką kierują się ludzie. Może pomożesz komuś? Pogrążysz? Pamiętaj, tu ważne jest słowo "wierzę". Nie nadużywaj go nadaremno...
I zapamiętajcie maila: opetaniboskoscia@gmail.com To na niego od jutra ślecie zgłoszenia.
___________________ Ostatnio zmodyfikowany przez Em 2009-03-03 07:09:34
Na skutek pewnych tarć, spięć i rozbieżności zdań rezygnuję z uczestnictwa w LARPie. Nie chcę, by z mojego powodu zabawa została zepsuta. Przepraszam wszystkich za zamieszanie, jakie wywołałem na forum, do następnego LARPa, mam nadzieję, że nie wzbudzę tylu kontrowersji.
"Próbujecie uwolnić smoka z rąk kobiety? To nie powinno być na odwrót?"