Przypomniało mi się rok później, też zimą, ale od tamtej pory pomysł diametralnie wyewoluował – całkiem słusznie uświadomiłam sobie, że „dziwność” nie wystarczy do tego żeby LARP był dobry.
LARP będzie gotowy na terrAkademikon i, jeśli byliście już na oficjalnej stronie terrAkademikonu to pewnie byliście też na oficjalnej stronie LARPa Sen Nocy Letniej i już wiecie co to za jeden.
Mickiewicz To Lubię napisał:
Tuż stara cerkiew, w niej puszczyk i sowy,
Obok dzwonnicy zrąb zgniły,
A za dzwonnicą chrośniak malinowy,
A w tym chrośniaku mogiły.
Czy tam bies siedział, czy dusza zaklęta,
Że o północnej godzinie
Nikt, jak najstarszy człowiek zapamięta,
Miejsc tych bez trwogi nie minie.
Bo skoro północ nawlecze zasłony,
Cerkiew się z trzaskiem odmyka,
W pustej zrąbnicy dzwonią same dzwony,
W chrustach coś huczy i ksyka.
Czasami płomyk okaże się blady,
Czasem grom trzaska po gromie,
Same się z mogił ruszają pokłady,
I larwy stają widomie.
Raz trup po drodze bez głowy się toczy,
To znowu głowa bez ciała;
Roztwiera gębę i wytrzyszcza oczy,
W gębie i w oczach żar pała.
Obok dzwonnicy zrąb zgniły,
A za dzwonnicą chrośniak malinowy,
A w tym chrośniaku mogiły.
Czy tam bies siedział, czy dusza zaklęta,
Że o północnej godzinie
Nikt, jak najstarszy człowiek zapamięta,
Miejsc tych bez trwogi nie minie.
Bo skoro północ nawlecze zasłony,
Cerkiew się z trzaskiem odmyka,
W pustej zrąbnicy dzwonią same dzwony,
W chrustach coś huczy i ksyka.
Czasami płomyk okaże się blady,
Czasem grom trzaska po gromie,
Same się z mogił ruszają pokłady,
I larwy stają widomie.
Raz trup po drodze bez głowy się toczy,
To znowu głowa bez ciała;
Roztwiera gębę i wytrzyszcza oczy,
W gębie i w oczach żar pała.
Czy pamiętacie mickiewiczowskie Ballady i romanse? Opowieść o upiorze powracającym zza grobu, srebrzystej tafli jeziora pod którym zatopiono całe miasto, dziewczynie pewnej tego że widuje swojego zmarłego kochanka? Pamiętacie Balladynę Słowackiego, historię krwawej kochanki, która popada w obłęd i której sprawiedliwość dosięga dopiero za sprawą mocy nadprzyrodzonych? Znacie Shakespearea? Pamiętacie trzy wiedźmy wieszczące Makbetowi zgubę gdy las Birnam podejdzie pod mury miasta? Czy pojawiający się w tej tragedii duch Banka, czy w Hamlecie duch ojca nie przyprawiał Was o dreszcze? Jak wspominacie Lady Makbet – pierwszą wampiryczną krwawą damę literatury angielskiej, czy nieszczęsnego a jednak opętanego żądzą krwi Otella, mordercę pięknej Desdemony? Co czuliście, kiedy zwłoki pięknej niewinnej sponiewieranej Ofelii, wypłynęły z zarośniętego liliami i trzciną srebrnego jeziorka? Co myślicie o tych opowieściach? Czy je pamiętacie? Czy są one wystarczająco mroczne, aby na ich motywach pewnej gorącej lipcowej nocy rozegrać dusznego, bajecznie kolorowego LARPa? Czy są jacyś chętni na taką właśnie zabawę?

Chciałabym zainspirować Was do dyskusji i o samej konwencji i o ewentualnych rekwizytach takich klimatów, o strojach i scenografii, ale też o legendach które posłużą mi jako podstawę do tworzenia fabuły gry. Co sądzicie o pomyśle, podług którego niektórzy z Was, oczywiście tylko ci co będą chcieli, uczestniczyć będą w tworzeniu swojej postaci?
Mam nadzieję, że topik ten stanie się oficjalnym topikiem LARPa Sen Nocy Letniej i że będziecie często do niego zaglądać i pisać. Zapraszam też, jak już wspominałam, na oficjalną stronę LARPa gdzie co jakiś czas pojawiać się będą materiały, linki, teksty, zdjęcia, etc., które mam nadzieję wprowadzą Was w realia gry i pozwolą stworzyć naprawdę oniryczny, balladowy nastrój podczas TEJ lipcowej nocy.
Zapraszam do dyskusji!
