Oglądałem dziś 2012 i poza efektami - spośród których większość pojawiła się w trailerze - nie ma tam nic ciekawego. Koniec świata zdaje się dotyczyć tylko kilkunastu osób, niektóre wyczyny niezbyt poczytnego pisarza, który ucieka przed zagładą wyglądają jak zapis video z gry komputerowej, a kiedy już udaje się zbudować napięcie, przełamuje je nachalny patos.
Co do Flashforward...hmmm, mam mieszane uczucia.
Widząc zwiastuny i takie tam zajawki, strasznie się "napaliłam" na oglądanie. Potem przegapiłam pierwszy odcinek i kombinowałam, jak nadrobić, no bo jak to mnie taki dobry serial może ominąć... A potem jakoś totalnie mnie nie wciągnął... Może się "rozkręci".
Ja osobiscie nawet nie skończyłem pilota Flashforaward - duzo bardziej od niego, wole już Fringe'a, którego oglądam już drugi sezon ( 10 ep własnie wyszedł, jak mnie pamięć nie myli ).
Całkiem fajna miszanika Archiwum-X ze "zwarionwaną" częscia Lostów.
A dla chenych bliskich spotkań z obcymi, polecam "V" ( główną rolę gra aktorak która gra Juliet w Lostach ) - to "reimagined" ( tak jak BattleStar Galactica ) serialu z lat 80 o tym jak kosmicie przylatują na ziemię i...
W sumie to te serię, wraz z Supernatural'em ( 5 seazon, WOW ) i "Lie to Me", zapełniają mi wiczory w tygodniu.
Supernatural:
Lie to Me:
Gorąco polecam wszystkie powyższe serie.
___________________ Ostatnio zmodyfikowany przez Litwin 2009-11-26 01:41:02
Tak, to mam na myśli. Jeżeli jest to jeden z najlepszych sf, to świadczy tylko o kryzysie tego gatunku. Na poziomie aktorstwa, logiki, głebi, tem film to według mnie przedszkole. Ja nie daję czemuś taryfy ulgowej tylko dlatego, że to sf. Z tego powodu zabierając się do "District 9" miałem takie same oczekiwania, jak np. urządzając sobie tygodniowy maraton oskarowy z zeszłorocznych laureatów nagrody. Na ich tle "Dystrykt..." wypadł w moim odczuciu okropnie płasko.
A tak na marginesie, widziałem też ostatnio orginalną wersje "The Wicker Man" z 1973. Nieco psychodeliczny, ale ogólnie wciągający i orginalny film, który zrobił na mnie wrażenie.
Out of the night that covers me,
Black as the pit from pole to pole,
I thank whatever gods may be
For my unconquerable soul.
Ja mam odmienne zdanie. Dystrykt obejrzałem prawie zaraz jak wyszedł, wcześniej nic o nim nie wiedząc. Bardzo mi się podoba tak odmienna wizja tam przedstawiona. Getta pełne kosmitów w Afryce, problemy ludzkości z tym związane. Świetna koncepcja i świetne wykonanie. Chętnie zobaczyłbym jakąś kontynuację.
A dzisiaj sobie odświeżyłem film, który kiedyś już oglądałem, a mianowicie "Impostor. Test na człowieczeństwo". Oparty jest o powieść Dicka, której nie czytałem, ale film ogląda się świetnie. Niestety dorwałem trefną wersję (wycięte fragmenty w prawie połową filmu).
Następny w kolejce do odświeżenia - "Raport mniejszości".
tvn24: "naukowcy odkryli odległy o setki lat świetlnych układ słoneczny zadziwiająco podobny do naszego, na miejscu jest nasz reporter..." (Bash)
Ja mam odmienne zdanie. Dystrykt obejrzałem prawie zaraz jak wyszedł, wcześniej nic o nim nie wiedząc. Bardzo mi się podoba tak odmienna wizja tam przedstawiona. Getta pełne kosmitów w Afryce, problemy ludzkości z tym związane. Świetna koncepcja i świetne wykonanie. Chętnie zobaczyłbym jakąś kontynuację.
Odmienna wizja? Ufoludki zamiast nas zrównać z ziemią, idą do getta. OK.
Afryka? Sądziłem, że to Stany Zjednoczone, zaś murzyni tam są, bo kiedyś ich słabi przodkowie dali sie złapać i teraz sami siedzą w gettach.
Problemy ludzkości - popraw mnie jeśli się mylę [film oglądałem na dwie tury w pociągu, mogę nie pamiętać czegoś] ale problem jaki ludzkość miała brzmiał 'oł gasz, oł gasz, ufoludki na naszej cudownej Ziemi'.
Świetna koncepcja i świetne wykonanie - oł kamą, fabuła 'zabili go i uciekł'. Wtórność.