Załobnik i płaczaca Ewa maja w sobie cos z klimatu obrazow Rembrandta. Zdjecia jak na tak fatalne warunki do fotografowania, wyszly calkiem dobrze i maja swoista atmosfere.
Mnie ciarki po plecach przeszły, gdy sobie przypomniałam dzięki zdjęciu tamta scenę... Opowiadam, a za mną coś chodzi... Włos się jeży, dziwnie się czuję, ale mówię dalej...