Dzięki Levirze, dobrze, że nie musisz zginąć razem z innymi


Słowik: Wrażenia po LARPie oddzieliłem od przedlarpowych knowań i spekulacji, które znajdziecie TUTAJ.

ha w świetle wydarzeń które miały miejsce dzisiejszego wieczoru - to komuś się tu zginęło nad wyraz szybko i to przed innymi ;-P Zamsz szacun za akcję dywersyjną i szkoda, że nie zabawiłeś w LB POD dłużej :-)

Wielki szacun. Dla wszystkich, bez wyjątku, zaczynając od cedzącej słowa i dyszącej Gargoyli, poprzez mówiącą zagadkami Thairessę i zupełnie niezrozumiałego, szalonego Charonitę, na Triadę, która nie okazała w odpowiednim momencie siły.

Zapomniałeś o mnie! Byłeś jedyną osobą, której absolutnie ufałam

Za to po raz pierwszy zdarzyło mi się znienawidzieć Słowika

Przepraszam również Mordreda za uszczerbek fizyczny i psychicznym po tym jak go pobiłam bo zbytnim wczuciu się w sytuację

No i skończyło się
Niewątpliwie wielki szacun dla Wiewióry. Przygotowanie tego to było coś. Klimat nie z tej ziemi, bardzo wpisujący się w moje osobiste gusta. Jednego co żałowałam, to konieczność spóźnienia się na larpa. Miny przechodniów na deptaku przyglądających się grupce „szaleńców” odprawiających mroczny rytuał- bezcenne. I tu pojawia się odrobina zazdrości do graczy, którzy mieli możliwość uczestniczyć w rozgrywce „na mieście” przed rozpoczęciem larpa. O tak, to musiała być niezła zabawa!

Co do przebrań, to największe wrażenie zrobił chyba na mnie Bioły z tą niesamowitą maską zasłaniającą pół twarzy. Sądząc po minach mieszkańców Lublina Nad, na nich też to robiło wrażenie. Ach, i jeszcze Gargoyla z tym cudownym, syczącym zza krat maski głosem, niczym lord Vader. Dandysie, ty paskudny zdrajco! Kawko, twoje oczy mroziły krew w żyłach
A ja jak zwykle zginęłam, na pocieszenie- śmiercią bohaterską
Dzięki za dobrą zabawę

Dzięki orgowie za fajną i pomysłową zabawę

Też żałuję choć winien jestem sobie sam i moje "zdolności konspiracyjne" na -1 oraz brak zdecydowania, lojalności i zaufania. Ale cóż-należało mi się bo Zamsz złym człowiekiem był. I chociaż nie było wielkiego bum to z Mordredem nadal omawiamy różne kwestie. Czuję się rpgowo naładowany i nawet coś mi się jeszcze chce Dziękuję za zabawę!

A w ogóle to był jakiś larp ostatnio, tak?

Zabawa naprawdę wyśmienita. Szkoda mi tylko tej przypadkowej cegły.
Naprawdę ogromny szacun i niskie ukłony w stronę Wiewiórki i Fallara za ogrom pracy i przygotowań, naprawdę kawał dobrej roboty

Ze swojej prywatnej strony dziękuję również Szelce za fachowość i pomysłowość charakteryzacji :*

A samo to, że dość szybko zginąłem pozwoliło mi oraz Merlinowi stać z boku całości wydarzeń i czynić ciekawe obserwacje, jak również wchodzić w interakcje z postronnymi przechodniami. Ich miny w trakcie odprawiania rytuału były niezwykle ciekawe co potem przerodziło się w małą dyskusję o religii
Jeszcze raz dzięki dla Was wszystkich za noc doskonałej zabawy
Nawet Squi za to, że już larpa nie zrobi

Opowiadajcie dalej opowiadajcie . A właśnie, jak została rozwiązana kwestia postaci, które ginęły? (w sensie w jaki sposób mogli dalej uczestniczyć w zabawie).

Witajcie.

Na stronie www.rafalgdak.pl zamieściłem na szybko zdjęcia z wczorajszego LARP-a. Kilka uwag pozwolę sobie skreślić:
- zdjęcia to głównie portretówki - niestety duże zagęszczenie graczy na m2 i mała ilość wyżej wymienionych metrów kwadratowych nie pozwoliła na robienie szerokich kadrów.
- galeria może mieć problemy z doborem kolorów i kontrastu na Waszych komputerach - rzecz jest do poprawienia.

Tyle... Na chwilę obecną.

Pozdrawiam
Rafał

PS. Gangi pozostawiły we mnie niezatarte wrażenia...